To pierwszy poważny błąd nowego jeszcze Niepremiera.
Polacy prowadzący działalność gospodarczą oczekują, że PO zacznie po dojściu do władzy upraszczać te durne niepotrzebnie przez Socjalistów z różnych partii i związkowców, którzy dominowali przez lata w sejmie skomplikowane przepisy. Lepiej nic nie zmieniać w wysokości składek i podatków, jeżeli nie ma na razie możliwości budżetowych, ale upraszczać rozliczenia, aby zmniejszać koszty biurokracji. Np zlikwidować ten sztuczny i idiotycznie kosztowny podział składek emerytalnych i rentowych na dwie części. Jako pracodawca wolałbym, aby zamiast obniżenia składki o dalsze 2% z listy płac pracowników i o 2% z kosztów pracodawcy zostało całkowicie zlikwidowane te pozostałe 3,5% które potrąca się z brutta pracowników, pozostawiając na razie 6,5% płacone w koszty pracodawcy, bo wtedy zniknie jedna pozycja księgowa do rozliczeń i kontroli zarówno w przedsiębiorstwach jak i w ZUS oraz w US i ośrodkach pomocy społecznej.
Oczywiście ideałem byłoby gdyby również zlikwidować podział składki emerytalnej na dwie części i np. część płaconą w koszty pracodawcy włączyć do płacy brutto i całość potrącać jedną kwotą z pensji brutto, bo wszak pracownik powinien kontrolować ile płaci na swoją przyszłą emeryturę. W następnym etapie składka emerytalna i rentowa powinny być połączone, bo to i tak w ZUS trafia do jednego wora. Kompletna bzdurą administracyjną jest skomplikowany sposób opłacania składki na ubezpieczenie zdrowotne i o wiele prościej i efektywniej a więc i taniej dla gospodarki i taniej dla budżetu byłoby całość składki potrącać z odpowiednio, ubruttowionego wynagrodzenia pracownika a o ten sam procent obniżyć podatek dochodowy lub całość składki odliczać od podatku odpowiednio podnosząc jego wymiar procentowy, jeżeli nie potrafimy na razie zmniejszyć marnotrawstwa pieniędzy w systemie NFZ. Kto widział rozliczenie pracowników z wysp brytyjskich ten wie, że tam na tzw. pasku sa 4 cyfry brutto – składki ubezpieczeń – podatek = netto do wypłaty. Porównajcie u nas. Czy którykolwiek poseł i senator gdyby u dać kartkę papieru i kalkulator oraz komplet dzienników ustaw, w których sa wszystkie przepisy potrafiłby obliczyć pracownikowi netto do wypłaty i wszystkie kwoty, które trzeba przelewami zapłacić do ZUS, US, PFRON, itp? Ciekaw jestem ilu posłów i senatorów zdałoby taka klasówkę z ustanowionych przez siebie przepisów.