F-16
/ 79.162.171.* / 2009-02-19 03:13
To był d u ż y błąd. Nie chcieliśmy sobie zrazić Ukrainy (sic!). Daliśmy tak dużo, a w zamian – z drugiej strony - nie było nawet słowa przepraszam za zbrodnie na Wołyniu.
Wiek XXI według ekspertów ma być wiekiem terroryzmu i wojen o surowce. Najbardziej prawdopodobne, że batalie te będą się rozgrywać zamiast na polach bitew - w salach konferencyjnych. A ostatecznym zwycięzcą zostanie ten, kto za gaz da więcej, a nie ten, kto ma więcej czołgów. Zapewnienie sobie już dziś dostaw strategicznych surowców - przede wszystkim nośników energii - staje się kwestią fundamentalną dla przyszłości gospodarki każdego kraju. Helmuty - podobnie jak i my - nie uskarżają się na nadmiar surowców energetycznych. Górnictwo węgla kamiennego prawie już nie istnieje, wciąż natomiast wydobywa się w dużych ilościach węgiel brunatny (np. na terenach byłego NRD). Niemcy są więc skazani na import tak gazu, jak i ropy naftowej - podstawowych surowców energetycznych. Niemiecki import gazu jest około dziesięciokrotnie większy niż Polski i wynosi ponad 90 mld m3 Niemcy ten strategiczny surowiec sprowadzają w większych ilościach z sześciu krajów. Około dwóch miliardów gazu dostarcza mała Dania. Ponad 20 mld m3, to import z Holandii (duże złoża pod dnem Morza Północnego). Z podobnie zlokalizowanych, ale brytyjskich złóż płynie około 3 mld m3. Stosunkowo niewielkie ilości gazu Berlin kupuje na Ukrainie. Największymi dostawcami gazu na rynek Helmutów jest Norwegia (ze sprzedażą ponad 26 mld m3) oraz Rosja. Ta ostatnia sprzedaje do Niemiec aż 36,5 mld m3. paliwa. Co ważne, tylko te dwa ostatnie państwa mają rezerwy surowca, które mogą być dostarczane jeszcze za kilka, kilkanaście lat. Jednak zasoby Rosji sięgają 26,6 proc. całych światowych potwierdzonych rezerw gazu. Natomiast Norwegia ze swoim zaledwie 1,3 proc. lokuje się na tej liście gdzieś pod koniec drugiej dziesiątki. Nic więc dziwnego, że znaczenie dostaw gazu z Rosji będzie rosło i Niemcy dobrze zdając sobie z tego sprawę, i już teraz czynią kroki, by dodatkowe ilości gazu mogły do nich dotrzeć. Ale, czy Rosja jest przewidywalnym partnerem handlowym?. Nie będę się rozpisywał o oficjalnej „doktrynie wykorzystania surowców energetycznych” przez FR. Czas pokaże, co z tego wszystkiego wyjdzie.