ING - najgorszy złodziej poszłam na emeryturę i dostałam tylko z zakładu pracy a przez 8 lat z ING II Filar pobierał s kładki i do emerytury mi nic nie wliczono więc okradał mnie przez 8 lat i emerytury z ING nie ma - to gdzie te pieniądze moje się podziały?

Gwoli ścisłości 7% to prowizja od każdej wpłaconej składki, opłata za zarządzanie to kolejna opłata, znacznie niższa procentowo, ustalana przez fundusz w zależności od wielkości zarządzanych aktywów. To tak dla porządku, ale że w obecnej formie to bubel to pełna zgoda.

jak przejdziesz na emeryture do zobaczysz ile dostaniesz tej emerytury z Ofe,Tyle ze ci starczy ledwo na opłaty i nic pozatym.Pamietaj (umiesz liczyc licz na siebie)Wiec lepiej sam sie zabezpiecz a nie licz na nasze kochane państwo i oFE.Ja tam inwestuje w nieruchomosci i mam gdzies te emerytury glodowe.A po drugie policz sobie przez ile lat twoje pieniadze sa odkladane i ile pozyjesz na tej emeryturze.

ze 100żł miesięcznie/tyle średnio wpływa do Ofe/ chcesz mieć emeryturę tj 1200zł
rocznie 12 tyś za 10 lat,troche rossadku.Wiekszośc po9 latach ma po kilka
tysiecy wpływu kapitału


średnia krajowa to ponad 3000brutto...
więc do OFE co miesiąc wpływa średnio 210zł miesięcznie od każdego klienta OFE....
to tak na marginesie...

A mogłoby by być więcej, gdyby nie te zodziejskie prowizje.

Rozumiem że ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi odnosisz do siebie. Akurat tak się składa że mam pojęcie o tym rynku i to nie zielone. Nie podważam konieczności zreformowania systemu emerytalnego, jedynie kwestionuję zasadność wysokości prowizji zdzieranych a jakże zgodnie z ustawą od przymusowych członków OFE. "Moje" pieniądze w OFE to dość duże nadużycie. Jeśli rzeczywiście byłyby moje, to sam mógłbym decydować jak będą inwestowane, sam określiłbym termin i sposób wypłaty i nie musiałbym korzystać z bardzo drogiej i mało efektywnej "usługi zarządzania" przez ustawowo określonych "specjalistów".

Bronisz istniejącego stanu rzeczy bo być może masz w tym swój interes. Wyraźnie napisałem że zmiany są konieczne, ale te które zostały dokonane (zwłaszcza podwyższenie prowizji od składek w 2004r) nie służą przyszłym emerytom, tylko poszczególnym OFE i akwizytorom-darmozjadom. Tak mówię to z całą świadomością: DARMOZJADOM!
Jeśli to co wyrabia większość akwizytorów funduszy nazywasz wzbogacaniem wiedzy na temat systemu emerytalnego, to uchowaj nas Panie od takich "uświadamiaczy". Większość z nich robi wodę z mózgu nieświadomym klientom i na tym zarabia. Oczywiście Twoim zdaniem nie uszczuplają kasy przyszłych emerytów, a prowizje za pozyskanie klienta to chyba wypłaca im ZUS, a nie fundusz na rzecz którego pracują. Darmozjady dlatego że kilkakrotnie mielą te same pieniądze, przenosząc klientów między funduszami i kolejny raz inkasując prowizje. Jeśli klient podpisał umowę zmiany funduszu na 100% ktoś na tym zarobi, akwizytor nowego funduszu, lub odzyskiwacz z dotychczasowego funduszu.
A co z tego ma przyszły emeryt? On za to płaci, właśnie w formie tej wysokiej prowizji.
Gdybyś zainteresował się statystykami transferów to zobaczyłbyś że bardzo często zmiany są irracjonalne, bo klienci funduszu przodującego w stopie zwrotu odchodzą do gorszych funduszy zmanipulowani przez akwizytora. I Ty nazywasz to wzbogacaniem wiedzy. Oczywiście nikomu nie zależy na postawieniu systemu na nogi, bo nikt oprócz wciąż nieświadomych klientów nie jest tym zainteresowany.
Szeroko rozumiane Państwo ma to gdzieś, bo akwizytor rejestruje własną działalność, płaci ZUS, płaci podatek i zmniejsza bezrobocie, a że nabija w butelkę nieświadomych klientów, to już strata klienta, nie ma przecież obowiązku zmiany OFE.
Skoro system jest obowiązkowy z mocy prawa to również obowiązkiem Państwa jest reagować na sytuacje patologiczne, a takie obecnie mają miejsce na tym rynku. Oczywiście nie da się całkowicie wyeliminować nieprawidłowości, ale pozostawienie dotychczasowego systemu transferów w niezmienionej formie doprowadzi do wzrostu kosztów funkcjonowania systemu, wojny prowizyjnej między funduszami i na pewno nie będzie służyć przyszłym emerytom - podmiotowi tego systemu.
Nie jestem za ograniczaniem prawa klientów do zmiany OFE, ale za ograniczeniem "wolnej amerykanki" na rynku wtórnym, tak aby decyzja o zmianie OFE była decyzją KLIENTA, a nie akwizytora-darmozjada.

Właśnie ten system trzeba zmienić i można go zmienić. Przecież nie został nam narzucony z góry przez Naturę. Zmienić nie możemy klimatu na podzwrotnikowy (choć podobno mamy jakiś wpływ na klimat).
Ograniczając ustawowo wysokość pobieranych prowizji od składek, wyeliminuje się znaczną część akwizytorów po 2 dniowym szkoleniu, bo za prowizje np.50 zł brutto od umowy nie zechcą pracować, a więcej fundusz im nie zapłaci jeśli będzie mógł pobierać np 1 czy 2%prowizji od składki. A skoro uważasz że obecny system jest dobry to może należy go rozwijać. Na początek proponuję zmienić zapis pozwalający co 2 lata zmienić OFE bez opłat i transfery raz na kwartał.
Zmiana bez opłat po roku i transfery raz na miesiąc.
Pewnie po 3 latach będzie 500 000 zarejestrowanych akwizytorów (teraz podobno jest ok.130 000, oczywiście nie wszyscy są aktywni). Biznes rozkwitnie, przybędzie 1 osobowych firm pośrednictwa, czy innego doradztwa, będą wpływy do ZUS, do Urzędu skarbowego i to nawet przy utrzymaniu dotychczasowych opłat. Jeśli tego będzie mało po kolejnych 2 latach proponuję nowelizację ustawy i dopuścić zmianę OFE bez opłat co kwartał i jednocześnie transfery raz na tydzień. Po takich zmianach akwizytorów i firm "doradczych" pewnie będzie 1 000 000. I wtedy wszyscy będą zarabiać.
To jest przerysowany celowo obraz twórczej "inżynierii finansowej", który mam nadzieję uświadomi Ci że praca tej rzeszy akwizytorów nic nie wnosi do PKB, a tylko miele te same pieniądze w systemie.
Ironizując i przerysowując problem chcę zwrócić uwagę na patologię dotychczasowego systemu, który nie służy tym dla których miał być stworzony - przyszłym emerytom.
Nie chcę nikogo obrażać nazywając akwizytorów darmozjadami. Zdaję sobie sprawę że większość z nich ma co najmniej wypaczone pojęcie o funkcjonowaniu systemu emerytalnego. Szkolenia cynicznych "menago" i narzucony plan sprzedaży nie zwalniają nikogo z samodzielnego myślenia i przyzwoitości wobec klienta.
Mówię o przyzwoitości, bo wymaganie uczciwości to chyba zbyt wysoka poprzeczka dla wielu w tej branży.

A odnośnie tych pracujących na czarno, unikających podatków, to nie przyszło Ci do głowy że jakaś część to ludzie którzy mają dość wysokich podatków, wygórowanych składek na ZUS, które nie gwarantują przyzwoitej emerytury, obserwujących na co dzień złodziejską prywatyzację, afery gospodarcze, cfaniaków dorabiających się w parę lat miliardowych fortun, rejestrujących swe firmy w rajach podatkowych i długo by jeszcze. To bezsilni ludzie, zdający sobie sprawę że sami tego systemu nie zmienią, a dalej walczyć nie mają już sił i ochoty, więc biorą swoje sprawy w swoje ręce. Oczywiście nie popieram takich rozwiązań, ale też w jakiś sposób rozumiem takie postępowanie ludzi, których Państwo spycha na margines. Nadużycia były, są i będą w każdym systemie, Rzecz cała w skali zjawiska i zaufaniu obywatela do Państwa. Jeśli Państwo od lat oszukuje swoich obywateli to nie ma moralnej legitymacji oczekiwać że obywatele będą lojalni wobec władzy. Bez względu jakiej barwy politycznej by ta władza była.

No cóż po takich argumentach dalszej dyskusji "zaniechuję". A jeszcze przepraszam akwizytorów że zepsułem im reputację, ale nadal sądzę że interpretację zagadnienia mam poprawną, a nie spaCZoną.
Pozdrawiam i bez odbioru.

Obawiam się że NIC nie spaprali. Po prostu tak miało być,
że określone osoby i instytucje miały na tym zarabiać grubą kasę. I na pewno nie mieli to być przyszli emeryci !
I tak się też dzieje. To samo z resztą tyczy NFI.