Dałem ile mogłem i zawsze będę dawał na tą szlachetną akcję. Bo to dzięki Owsiakowi i Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy jestem dziś szczęśliwym dziadkiem a mój syn szczęśliwym ojcem, bo 3 lata temu to dzięki Inkubatorom i innemu sprzętowi zakupionemu dla naszego szpitala za środki zebrane przez Jurka Owsiaka uratowano życie pary wcześniaków urodzonych przez moją synową. Gdyby nie wyposażenie szpitala zakupione z inicjatywy Jurka Owsiaka wcześniaki chłopiec i dziewczynka nie przeżyłyby i dziś nie miałbym tak wielu chwil radości, jakie mam bawiąc się z moimi wnukami i patrząc na ich wspaniały rozwój. Te uratowane bliźnięta odkąd zaczęły mówić są radością dla całej naszej rodziny. Nie było by ich między nami gdyby nie był zakupiony dla naszego szpitala sprzęt dla oddziału noworodków. Oprócz tego sprzętu zakupionego przez WOŚP ani w szpitalu powiatowym ani w klinicznym, do którego następnie były przewiezione nie było niczego innego, co mogłoby uratować ich życie a co byłoby kupione za moje i całej rodziny latami płacone niemałe, bo raczej ponad przeciętne składki do NFZ. Tak nie kupiono z środków NFZ niczego, żadnego nowoczesnego sprzętu w 2 najbliższych znanych mi dobrze szpitalach. Środki NFZ wystarczają jedynie na płace personelu i bieżące utrzymanie oddziałów oraz część lekarstw. Cale wyposażenie szpitala pochodzi z darowizn firm i dotacji okolicznych miast oraz gmin. Państwo Polskie jest niesprawne i biedne, bo rządzone jest przez nieuczciwych polityków umiejętnie oszukujących wyborców pustymi obietnicami. Właśnie, dlatego trzeba urzędnikom i politykom odebrać możliwość decydowania o naszych pieniądzach i organizować społeczeństwo obywatelskie niezależne od władzy politycznej.
Im mniej naszych pieniędzy będzie w dyspozycji polityków tym mniej będzie marnowane i mniej narażone na zawłaszczanie przez skorumpowanych urzędników i nepotycznych polityków.
To polskie rodziny powinny być zamożne i zasobne a nie budżet państwa. Jeżeli polska rodzina nie będzie okradana przez hordy biurokratów to sama sobie poradzi a lokalne społeczności same rozwiązać swoje lokalne problemy jeżeli tylko nie będą okradane przez budżet centralny. Za dużo jest redystrybucji środków od rodziny do warszawki i powrotem do rodziny przez co większość pochłania utrzymanie biurokracji a zaledwie 30 % wraca z powrotem do rodzin potrzebujących. Po co taka daleka i centralistyczna droga prościej byłoby od rodziny do gminy i powrotem do rodziny. Od ubezpieczonego polaka wprost do szpitala zamiast najpierw do ZUS potem do budżetu centralnego stamtąd do NFZ i po zmarnowaniu kilkudziesięciu procent resztki trafiają do szpitala a wystarczy zapoznać się z ideałami i zasadami funkcjonowania spółek brackich powstałych na Śląsku jeszcze wczasach zaboru pruskiego.