Dziadek-1164
/ 73.45.185.* / 2015-08-16 08:25
"Ale zwierzaka się nie pozbędą. Mówią, że chcą mieć do kogo wracać." Tylko współczuć takim ludziom, którzy nie mają do kogo wracać, więc wśród zwierząt szukają sobie przyjaciół, bo wśród ludzi nie potrafią i nie są wstanie, bo to wymaga poświęcenia. Tak, przyjaźń ludzka wymaga poświęcenia i trzeba o nią dbać. Z pieskiem jest o wiele proście i łatwiej. On nie stawia takich wymagań. Można go zostawić bez pytania nawet na miesiąc u kogoś obcego, a on i tak będzie się cieszył po naszym powrocie. Dać mu michę, wyprowadzić na spacer w dogodnej dla nas chwili, jak się ma czas i ochotę, to zabawić się z nim, no i zawsze można do niego zagadać, a on będzie się patrzył na nas i wsłuchiwał się, jakby coś rozumiał, a już na pewno nas nie zignoruje i nie oddali się. Bardzo prosta przyjaźń. Tylko czy to przyjaźń? Czy to nie wmawianie przede wszystkim samemu sobie, że to jest właśnie przyjaźń? Czy to nie jest usprawiedliwianie przed samym sobą i innymi, że nie potrafimy nawiązać bliższych kontaktów z innymi ludźmi? Czy wmawianie, że z ludźmi nie da się przyjaźnić jest prawdą? A może to z tymi, co tak mówią, nie idzie się zaprzyjaźnić, może to właśnie z tymi ludźmi jest coś nie tak? Biorą więc pieska, czy kotka i wmawiają sobie i innym, że to ich przyjaciel, bo tak najprościej jest się zaprzyjaźnić i nie trzeba dużo z siebie dawać. I żeby było bardziej po ludzku, to wprowadzają w życie tych czworonogów zwyczaje i postępowanie czysto ludzkie. Wymyślają takie historie jak np. psie urodziny, uczą psa siedzieć przy stole na krześle, czy też jakież randki im stwarzają albo hotele, aby luksusu doznały. Czy tak naprawdę dla jakiegoś psa jest to potrzebne? Kto tu naprawdę zgłupiał i kto kogo oszukuje?