guerrero2
/ 87.205.48.* / 2007-04-27 18:11
Chcę wszystkim przypomnieć, że to, o czym mowa w artykule, to na razie projekt zmian w ustawie (kodeksie karnym).
Aby stało się to prawem, musi przejść przez Sejm i Senat, bo to one, a nie rząd, stanowią prawo (tj. ustawy) plus jeszcze podpis prezydenta.
Mam nadzieję, że posłowie jednak mogą być przeciwni takim ostrym rygorowm, bo przecież także i oni, ich synowie i żony mogą potracić swoje auta.
Jaki jest tego sens?: człowiek pojedzie pijany, nie zrobi wypadku, i od razu taka drakońska kara - przepadek auta, na które nieraz sie pracuje kilka lat. Inny natomiast na bezczela idzie na włamanie albo kogoś skopie i ma szansę na zawiasy, przy tym nieduża grzywna, no bo taki menel ani nie ma zawodu, ani pracy, ani majątku, za to kupę dzieciarów na utrzymaniu.
Jak karać, to proporcjonalnie do winy, a nie na zasadzie ślepego prawa.
Zresztą wiele aut należy do obu małżonków na zasadzie współwłasności małżeńskiej i będą z tym problemy: orzeknie się od faceta przepadek równowartości połowy pojazdy i będą problemy z wyyegzekwowaniem takiej nieraz dużej kwoty, a w międzyczasie okaże się, że auto już sprzedane i nie ma czego zająć.