kuca
/ 83.25.252.* / 2011-01-24 16:22
Drogi Bankierze,
Wyobraź sobie, że pan premier Tusk i jego ministrowie są urzędnikami i sługami Narodu, który płaci im pensje. Odrzucając wersje spiskowe nie wywiązali się z zadania przygotowania wizyty Prezydenta i innych osób. Obrażali i wpychali w niebezpieczną sytuację. To ociera się już o sprawę kryminalną.
Jeśli jednak uwzględnimy to, że specjalnie nie wyjaśniali kulisów tej tragedii, przejmowali za wszelką cenę władzę, pozwalali na zacieranie śladów, zatajali dowody (np zapisów rozmów z wieży w Smoleńsku), kłamali (przesiewanie ziemi na 1 m, wzorcowa współpraca ze służbami Rosji, wzorcowo przeprowadzone sekcje zwłok, itp) to wzkazuje na straszną zdradę pana Tuska i urzędników.
Zaprzaństwo to bardzo trafne określenie takiej postawy. Zaparli się śp. Prezydenta i innych osób, nie zabezpieczyli wizyty, miejsca katastrofy, pozostawili szczętki ciał na pastwę dzikich zwierząt i "poszukiwaczy".
Nawet gdyby naszym prezydentem był największy oszołom, jakiego świat nie zna i gdyby byli z nim sami wariaci to na Państwie Polskim (rządzie pana Tuska i ministrach) spoczywa zadbanie: o ciała, godny pochówek, rzetelne wyjaśnienie katastrofy i obrona polskich obywateli przed bezpodstawnymi oskarżeniami.
Dodajmy do tego osłabienie Polski polityczne i gospodarcze. Poziom 100 mld długu pokazano dopiero po wyborah. Przedtem te wiadomości skrzętnie ukrywano.
Jak to można nazwać inaczej jak zdrada, zaprzaństwo i "skok na kasę"?