W USA wyprzedaż akcji w czasie najgorszej od 4 lat sesjiAmerykańskie rynki akcji przeżyły we wtorek swój najgorszy dzień od marca 2003 roku. Inwestorzy wyprzedawali
akcje w reakcji na minikrach, jaki nastąpił na giełdzie w Szanghaju, wyraźnie obawiając się, że mamy do czynienia z końcem czteroletniej hossy. Dzisiejszy dzień, w połączeniu z ostatnimi spadkami, wymazał wzrosty, jakie giełdy w USA zanotowały od początku tego roku.
Już od ponad miesiąca rynki akcji w USA i Europie zachowywały się tak, jakby chciały rosnąć, ale nie wiedziały, czy można. Sesje wzrostowe były anemiczne, a okresy wzrostu przeplatane były wyraźnymi spadkami. Widać było, że rynek próbuje rosnąć, ale nie ma na to sił. W USA słabość rynku ujawniła się szybciej, niż w Europie, ale na obu rynkach miała taki sam efekt. Gwałtowny spadek, który szybko oddalił indeksy od bitych niedawno kilkuletnich rekordów.
O skali dzisiejszej przeceny niech świadczą następujące dane: w przypadku indeksu Nasdaq we wtorek mieliśmy do czynienia z najgwałtowniejszym spadkiem od czterech lat; wśród spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 tylko trzy zanotowały zwyżkę kursu, żadna ze spółek wchodzących w skład Dow Jones Indystrial Average nie zyskała dziś na wartości.
Inwestorzy wyraźnie przesuwają swoje zainteresowanie z rynku akcji na rynek papierów dłużnych. Wzrost rentowności notują wszystkie amerykańskie papiery skarbowe.