Według ambicji menedżerów Gazpromu, za trzy lata ma on awansować na pierwszą rosyjską korporację o światowym zasięgu. Już dzisiaj firma jest największym producentem gazu. Europa co roku importuje z Rosji prawie 140 mld m sześc. gazu. M.in. gospodarka Finlandii jest uzależniona od rosyjskich dostaw w 100 proc., Austrii w 75 proc., a Niemiec w 45 proc. Gaz jest nie tylko surowcem politycznym dla klientów Gazpromu, ale i w samej Rosji. Gdy w latach 50. zbudowano pierwszą nitkę gazociągu Saratow – Moskwa, nadzorował ją sam Ławrientij Beria. – Poprzednie firmy wydobywcze, tak jak teraz Gazprom, miały wielu politycznych mocodawców – mówi Walerij Panjuszkin. – Obecnie interesy koncernu kontroluje Putin, ale nie jest jego ostatnim włodarzem, tak jak i nie był pierwszym.