ferdener
/ 80.53.43.* / 2006-01-27 10:38
Pomysł jest dobry, chociaż, gdy wiem od kogo on wyszedł, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że bardziej zależy nam na pogrążeniu Rosji, wciągnięciu UE w naszą awanturniczą, wschodnią politykę, niz na własnym bezpieczeństwie energetycznym. Historycznie rzecz ujmując, byliśmy europejskim durniam i nam to zostało. W kontekście budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu, nie wiemy co zrobić, by zminimalizować jego znaczenie. Stąd ta inicjatywa. Gazu się nie produkuje, a wydobywa i w związku z tym wiemy gdzie leżą jego zasoby, a możliwość dywersyfikacji jego dostaw jest sprawą ograniczoną. Dlaczego zatem inicjatywa jest dobra? Bo czym innym jest domyślne, w naszej polityce zagranicznej, tworzenie koalicji antyrosyjskiej, a czym innym prace nad zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego regionu. Mamy prawo, które nie pozwala wlać mi do baku wody i na niej jeździć, mamy lobbing, który skutecznie blokuje możliwość wykorzystywania alternatywnych paliw, mamy niedofinansowaną naukę, która nie jest w stanie pracować nad bardziej ekologicznymi i efektywnymi sposobami pozyskiwania energii (fuzja termojądrowa), wreszcie mamy żandarma światowego (USA), który skutecznie swą niczym nie ograniczoną, agresywną polityką, powoduje zmniejszenie wydobycia ropy naftowej w regionach roponośnych. Jeśli celem polityki unijnej będzie zwrócenie uwagi na te problemy, a nie na zablokowanie dostaw gazu i ropy naftowej z Rosji, to inicjatywa jest uzasadniona.