Niestety ja przestalem juz wierzyc - wystapienia, ktore nam towarzysza od jakiegos czasu to czyste zagrywki polityczne skierowane na szerego obywatela, ktorego mozna "uglaskac slodkim p**********". PIS pokazal juz co znacza obietnice wyborcze, a co znaczy rzadza wladzy. Trzeba im przyznac - sa fachowcami od polityki... Wymietli PO do smieci, zagrali va-bank z Samoobrona (biedny Lepper chyba liczyl na morlele z kopca) i LPR (bez komentarza).
Polska robi sie panstwem policyjnym gdzie demokracja powoli przestaje sie liczyc. Nie mam nic przeciwko sprawiedliwosci czy policji, ale jak sie wykorzystuje je do promowania pewnej polityki, to tak jakby na swieta spiewac piesni radzieckie albo wyglaszac polityczne gadki na mszy. Ja nie widze przyszlosci ani jasnych punktow w dzialaniu rzadu jak i samego Marcinkiewicza.
Propozycja budzetu opierajaca sie na zalozeniach iz Polska wypracuje 5% wzrostu gospodarczego i na tej podstawie pokazywanie jak to sie deficyt zmniejsza (a jednoczesnie zwieksza wydatki) jest czysta polityka marketingowa. Ludzie widza o 2mld mniej, ale nie rozumieja podstaw i zalozen. A jak Polska nie wypracuje 5% - no to rzad powie "przykro nam, ale to nie nasza wina tylko przedsiebiorcow".
Z drugiej strony dobrze, ze zakladaja wyzsza stope bo zawsze lepszy wyzszy cel do osiagniecia. Jednakze trzeba patrzec realnie na swiat (a 3mln mieszkan to juz nawet za duzo i dla bajkowego swiata), a tego Marcinkiewiczowi, rzadowi i reszcie PISu brakuje.