Forum Forum inwestycyjnePierwsze kroki

Proszę o poradę - nieruchomość czy fundusz

Proszę o poradę - nieruchomość czy fundusz

JanuszFengler / 83.14.165.* / 2007-09-19 14:38
Witam serdecznie

Na początku chciałbym powiedzieć wszystkim dzień dobry. Liczę na Waszą pomoc. Otóz mam następującą zagadkę do rozgryzienia.

Potrzebuje pilnie samochód około 30 000 PLN. W związku z tym mam kilka opcji jak zdobyć owe pieniądze.

Przed podaniem poszczególnych opcji napisze jak wygląda mój budżet domowy. Nasze wpływy netto to około 4 600 PLN miesięcznie. Z tego spłacam dwa kredyty hipoteczne (po 400 PLN i 700 PLN). Do tego mam na utrzymaniu żonę i ośmiomiesięczne dziecko. Opłat stałych w miesiącu oprócz rat to około 500 PLN.

Teraz opcje na pieniądze na samochód:

Opcja 1:

Biorę po prostu 30 000 PLN kolejnej pozyczki i spłacam miesięcznie.


Opcja 2

Mam 2 mieszkania sprzedaję jedno i z tego miałbym około 140 000 PLN, jednak po odjęciu hipoteki zostaje 80 000 PLN. Z tego przeznaczam 30 000 PLN na samochód a resztę (50 000 PLN) na fundusz w oszczędzaniu długoterminowym na moje dziecko.

Teraz pojawia sie pytanie czy lepiej zostać przy tej nieruchmości czy zainwestować środki z jej sprzedaży w fundusz.


Może jest jeszcze jakies inne rozwiązanie, którego nie podałem

Z gory dziekuje wszystkim za odpowiedź
Wyświetlaj:
alternative / 90.156.43.* / 2007-09-20 23:39
pod koniec września wystarczy jak 10 tysięcy możesz śmiało wrzucić w opcje sprzedaży na WIG20 z serii X7320, X7330 - urośnie do 40 tysięcy spokojnie. to możesz walnąć z samej pensji, a mieszkanie za rok można pchnąć (potem ceny zaczną spadać i to mocno).
Ech / 194.9.223.* / 2007-09-20 15:23
Nie znam realiów rynku nieruchomości u Ciebie, ale ogólnie sprzedaż nieruchomości byłaby złym wyjściem. Lepiej jest ją wynajmować i czerpać z tego. Jeżeli są potrzebne i wyjściem jest branie kredytu lepszym rozwiązaniem od kredytu samochodowego byłoby zwiększenie obecnych kredytów hipotecznych. Kredyt hipoteczny jest zdecydowanie mniej oprocentowany niż samochodowy.
jqba / 2007-09-20 10:53
Witam,
Ja zastanowiłbym się nad takim rozwiązaniem.
Wynajmujesz jedno zmieszkań kalkulując jaki dochód netto pozostaje ci z wynajmu.
Szukasz oferty kredytowej na auto takiej aby dochód z mieszkania spłacał ci kredyt na zakup samochodu.
Jeśli pozostaną ci jakieś środki z bieżącego dochodu nadpłacasz kredyty przy czym w pierwszej kolejności najdroższy czyli samochód.
Po spłaceniu samochodu środki z wynajmu oraz ewentualne nadwyżki przeznaczasz na spłatę kredytu hipotecznego (tego który jest droższy) lub inwestujesz długoterminowo z przeznaczeniem dla swojego potomka.
I tutaj musisz już sam obliczyć na podstawie danych dotyczących kredytu co jest dla ciebie bardziej kożystne czy potencjalne kożyści z funduszu czy zmniejszenie zadłużenia a co za tym idzie większe oszczędności na odsetkach od kredytu.
Jeśli wszystko przekalkulujesz pewnie nieźle się zdziwisz gdysz może się okazać że zyski z funduszy są niewielkie w porównaniu z oszczędnościami jakie jesteś w stanie wygenerować nadpłacająć kredyt hipoteczny a pieniążki zaoszczędzone na kredycie możesz sukcesywnie inwestować w fundusz dla dziecka. Możesz zaczynać od małych kwot w zależności od twoich możliwości, gdy spłacisz kredyty (minimum dwa) będziesz miał już spore oszczędności żeby zwiększyć zaangażowanie w fundusz.
Zaletą tego rozwiązania jest to że nie pozbywasz się mieszkania które przynosi ci stały choć najprawdopodobniej niewielki dochód ale zawsze stały i w ostateczności możesz go sprzedać. Jeśli sprzedasz teraz i kupisz samochód najprawdopodobniej nie przyniesie ci dochodu tylko straci na wartości a więc z tych 30 k po kilku latach zostanie 20-40 %.
Mieszkanie będzie ci generowało cały czas dochody, samochód stratę.
Oczywiście wszystko musisz sam przekalkulować gdyż tylko ty znasz dokładnie swoją sytuację oraz liczby i procenty w umowach kredytowych.

Pozdrawiam
skuty8 / 213.158.196.* / 2007-09-20 22:24
Najlepiej zaciągnąć nowy kredyt hipoteczny na obie nieruchomości (refinansować i rozciągnąć w czasie na max).Obniżamy wysokość raty kredytów. Kasa na samochód to kwota o jaką zwiększymy nasz nowy kredyt hipoteczny (nie może przekraczać 30% wartości nieruchomości, bo podwyższy koszt kredytu). Jedno mieszkanie wynajmujemy i te pieniądze lokujemy w fundusze, najlepiej parasole, albo inwestując samodzielnie. Powiedzmy że zobowiązania zostały na podobnym poziomie włącznie z pieniędzmi na samochód. To zakładając że masz nowy kredyt na 250tys rata miesięczna na poziomie 1200zł ( o 100 więcej od pierwotnej), przy lokowaniu 1000zł z wynajmu i nadwyżek finansowych w wysokości 500zł. w fundusze, przyjmując wzrost 13% po 10 latach miałbyś ok 600tys co pozwoliłoby spłacić kredyty i zabezpieczyć dziecko, które będzie szło do 4 klasy podstawówki, i starczy Ci jeszcze na kolejny samochód. To najtańsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie.
Pablo123 / 213.158.196.* / 2007-09-20 23:18
No tak w wersji optymistycznej.
W wersji pesymistycznej - tracisz prace na 3 miesiące (za nim znajdziesz nową), w Stanach krach na nieruchomściach - fundusze w dół. I Bank zabiera Ci mieszkanie, samochód, itp. i dla dziecka w 2 klasie masz do zaoferowania dorabianie się jak dorosnie , bo Ojciec splajtował.
Skuty8 / 213.158.196.* / 2007-09-20 23:50
zawsze masz środki w inwestycjach które możesz wyjąć na spłatę zobowiązań, i masz jeszcze obie nieruchomości. Po za tym, jakby autor był pesymistą to nie brałby kredytów, tylko by ciułał w skarpecie :)))
new_rejs / 2007-09-20 23:18 / portfel / Dajcie mi jakąś rangę
Pomysł z refinansowaniem kredytu na nieruchomość uważam za bardzo dobry. Otrzymasz kredyt o najniższym oprocentowaniu. Tylko tak się zastanawiam, czt banki na ładne oczy dadzą większy kredyt niż kwota jak została Ci do spłaty z dotychczasowych kredytów? Raczej liczą to dość dokładnie. Co innego gdybyś chciał zaciągnąć nowy kredyt na zakup lub remont nieruchomości. Wtedy możliwości podwyższenia o kwotę potrzebną na zakup samochodu są większe ale i zachodu więcej.
Co dalszej wypowiedzi 'skuty8' - wszystko pięknie - tylko czy podołasz finansowo jeszcze coś inwestować, czy bieżączka skonsumuje wszystkie dochody?
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Skuty8 / 213.158.196.* / 2007-09-20 23:56
ok. Ale mamy za sobą boom nieruchomościowy, i jeśli to był kredyt brany np. conajmniej 2 lata temu to śmiało znajdziesz tańszy, bo cena nieruchomości skoczyła. co za tym idzie, ryzyko poniesione przez bank, zmalało, wskaźnik LTV zmalał i kredyt potaniał. A jeśli chodzi o zdolność to mają oboje nawet na 300tys.
edededed / 212.76.38.* / 2007-09-20 10:30
dosyć cieżkie pytanie, nie wiem tylko z jakiego jestes miasta , poniewaz w wielu regionach polski ceny mieszkan zaczynaja zwalniac tempo wzrostu natomiast fundusze inwestycyjne w dlugim okresie czasu napewno ci straty nie przynioasa, j ana twoim miejscu wlozyl bym te pieniadze w fundusze parasolowe.
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-20 13:00
Ostatnio wygłaszane we wszytskich mediach tezy, że fundusze długim okresie czasu NA PEWNO nie przyniosą starty. Nie jest to niestety prawda - ryzyko strat jest małe - ale ISTNIEJE. Nikt nie zagwarantuje, że za 5 lat będzie super i zarobi parę groszy.
Japnski NIKKEI jeszcze nie osiągnął poziomu z lat 90- tych !!!! Czyli długofalowe inwestycje w fundusze japończykom przyniosły olbrzymie starty a nie NA PEWNO wzrost.
Dlatego jak się chce mieć gwarancje i minimalne ryzyko - polecam nieruchomości.
Pozdrawiam
cosmopl / 82.210.191.* / 2007-09-20 16:12
No ale kto mądry inwestuje długoterminowo tylko i wyłącznie w fundusze inwestycyjne skupione w 1 kraju. Co więcej sytuacja Japonii nie jest przykładem książkowym, na taki a nie inny obrót sprawy nałożyło się dużo więcej czynników. Stwierdzenie, że fundusze w długim okresie czasu mogą przynieść stratę jest bzdurą, matematyki nie da się oszukać. Chyba, że wpuści się jakieś znaczne zakłócenie w postaci wojny światowej.

pozdrawiam
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-20 17:46
Zobacz powyżej na matematykę.
Skończyłeś już podstawówkę, to patrz poniżej.

A wiesz ile jest 2+2 no trudne co bo u Ciebie zawsze i dla wszytskich będzie 6 tak?.
A te 2 dodatkowe co wszyscy NA PEWNO zarobią to się wezmą skąd.
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-20 17:43
Cosmopol - jesteś jeszcze młody i nieopierzony, sprawdź dane zami coś napiszesz.
Oto prawda o długoterminowych trendach : notowania giełd na świecie -
USA S&P - w 2007 jest na poziomie z przełomu 99/00
W.Brytania FTSE 100 - jest na poziomie z 2000 roku
Hong Kong - Hang Seng - ledwo przebił poziom z 2000
Niemcy DAX - odrobił wynik z roku 1999 !!!!
Brazylia _ Bovespa - na poziomie z roku 1993 !!!!
i Japonia Nikkei - połowa wartości poziomu roku 1989 !!!!!!

Do szkoły dyletancie, a potem komentuj, że piszę bzdury. Tylko naiwni uwierzą , że można zarobić w Funduszach bez ryzyka.
Pablo123 / 83.14.142.* / 2007-09-20 17:30
Ale w Japonii nie było wojny w latach 90 -tych. he,he
"Sytuacja Japonii nie jest przykładem ksiązkowym" - no właśnie nie piszę o teoretycznych wizjach pośredników sprzedających TFI ale o faktycznej klęsce wieszczy, żę NA PEWNO musi wzrosnąć.
Nie wciskaj ludziom kitu.
Oqrde / 2007-09-19 17:03
trudno powiedzieć skąd masz wpływy. ja jeżeli miałbym żonę na utrzymaniu i dziecko, a wpływy tylko z pensji, to bym poważnie rozważył 30000 zł na zakup samochodu. Nieruchomości nie opłaca ci się sprzedać lepiej wynająć, za parę lat i tak prawdopodobnie musisz kupić dla dziecka , a może będziesz miał jeszcze bliźniaki :)))

Każdy podejmuje decyzję sam, jest dużo innych czynników o których nie piszesz a trzeba je wziąć pod uwagę jak np: ile masz lat, jakie wykształcenie, co robisz, możliwości znalezienia pracy w twoim miejscu zamieszkania, po co ci samochód, czy za 30000, ile miesięczni wydasz na paliwo, ubezpieczenie itd, oraz wiele innych.
Przewodnick / 2007-09-19 17:00 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
A może jakiś samochód w kredycie 50/50 ? Bierzesz kredyt na połowę sumy a pieniążki (np. z wynajmu nieruchomości) odkładasz na drugą "transze"?
Wartość nieruchomości wzrośnie (nawet jeśli wzrośnie niewele to i tak jest to bezpieczniejsze od funduszu agresywnego). A jak bobas podrosnie to ucieszy sie z takiego "posagu" a Ty masz finansowe "koło ratunkowe".
Jan Peńsko / 62.121.100.* / 2007-09-20 18:55
A ja zdecydowanie polecam fundusze . Fundusze nie tylko zarabiaja jak gielda idzie w gore . Dzieki temu ze fundusz to zbiorowa forma inwestowania sa tam dosyc spore aktywa ktorymi zarzadzaja specjalisci . Na giledzie mozna zarobic nawet 20% rocznie w tendencji spadkowej tylko i wylacznie na wachaniach cen spolek . A jak juz chcesz fundusz bardzo bezpieczny mozna skorzystac z parasola ubezpieczeniowego . Warto o tym z kims pogadac a nie tlyko przez internet . Skontaktowa sie z jakas firma doradztwa finansowego w kazdym duzym miescie jest jakas . Wiem bo sam w takiej pracuje :) pzdr. i zycze slusznego wyboru
Pablo123 / 213.158.196.* / 2007-09-20 21:56
Janie Peńsko - skoro pracujesz w firmie doradztwa finansowego to masz "klapki na oczach" jakie wtłukli Ci na kursach i szkoleniach. Tylko TFI i tyle .
Janusz oczywiście porozmawiaj, ale weź "poprawkę", że 90 % doradców nigdy sami nie ryzykowali własnych pieniędzy. Dla nich TFI do hiper super inwestycja. OK teraz tak, ale w przyszłości nie koniecznie - a co najmniej nie NA PEWNO>
Ablo / 83.5.152.* / 2007-09-20 22:47
Pablo 123 czy ty mieszkasz w Stasim Lesie?
Pablo123 / 213.158.196.* / 2007-09-20 23:14
A oc Ci Chodzi? Tak mieszkam w lesie.
Ablo / 83.5.152.* / 2007-09-20 23:28
Więc jesteś jeszcze młodziutki, bo takiego pablo znam. Możesz się mylic , choć piszesz nieżle
Pablo123 / 213.158.196.* / 2007-09-20 23:42
Oczywiście, że mogę się mylić, ja tylko "ostrzegam" - nie wszystko złoto co się świeci".
Pablo123 / 213.158.196.* / 2007-09-20 23:38
Tak Ablo, a jakie znaczenie ma mój wiek ??? Tak jestem młody , ale nie młodziutki.
Ablo / 83.5.152.* / 2007-09-20 23:52
Myślę,że jeszcze za mało wiesz , no i forma zwracania sie do innych jest zuchwała.
profil klasy do której chodzisz daje Ci różne możliwości rozwoju,ale jeszcze wiele musisz sie nauczyć.

pozdrawiam
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy