co sie tak wszyscy boicie korekty - korekty zawsze byly, są i będą. niewlasciwe rozumienie slowa/pojecia "korekta" powoduje jakies lęki i obawy. korekta jest krotkotrwalym ale zdezydowanym ruchem w gore czy w dol - moze byc korekta i 1% i 10%. pomijam to co bylo w maju 2006 - bo to byl dziki zachod - zapowiadalo sie na zwykla kilku % korekte a pod wplywem nieracjonalnej ucieczki przez nowicjuszy z TFI i gieldy, spadlo o 30%. tyle wtedy sie slyszalo od TV i innych specow ze to juz koniec i bedzie jeszcze wieksze dno. MInely 3 miesiace i fundusze wszystko z nawiazka odrobily.
grubo od roku slyszalo sie ze to ostatnia faza hossy - gdybym ich wtedy sluchal juz dawno bym uciekl na zawsze z arki akcji. a ja kupowalem i po 25 i po 33zl - choc wtedy juz uwazalem ze to za drogo, bo i ciagle mam jednostki zakupione ponizej 10zl. ale ciagle przychodza nowi inwestorzy i nie patrza wstecz. wiec po kolejnych miesiacach dobieralem arke po 31 i po 36zl. akcyjne trzymam i nie mam zamiaru uciekac. od maja-czerwca nic nie konwertowalem, bo nie mialem potrzeby (a na konwersjach przy lekkiej korekcie to i mozna starcic jak sie spozni ze zleceniami dwa razy o 1-2dni). czesc kasy sie konwertuje majac w bliskiej perspektywie koniecznosc wykorzystania zamrozonej w funduszu kasy.
Jak chcesz zainwestowac cale zyciowe oszczednosci i decydujesz sie na fundusze akcji to znaczy ze zakladasz co najmniej kilkuletni okres inwestycji. w takim wypadku nic nie powinny cie obchodzic lokalne gorki i dolki. mozesz jedynie rozlozyc kwote i wplacic to nie w jeden dzien ale codziennie przez tydzien po tys zl.