A ja po przecztaniu wszystkich komentarzy zapytam: ile osób krytykujących powyższy artykuł prowadzi własną działalność gospodarczą? Przypuszczam, że znaczna większość, jeśli nie wszyscy... Ja jestem tylko pracownikiem, ale CIĘŻKO pracuję na swoją pensję... zarabiam kilkanaście razy mniej niż mój szef (OK - ponoszę nieporównywalnie mniejszą odpowiedzialność i mniej czasu poświęcam na pracę), co akurat mnie nie boli, ze względu na powyższe, sale oprócz tego mam znacznie wyższe koszty: od swojej znacznie niższej pensji płacę kilkakrotnie wyższy ZUS (zdaje się, że w sumie 3 razy więcej - wie, bo to ja reguluję te należności); samochód kupowałam za prywatne pieniądze, a nie na firmę, czy w leasingu (gdzie koszty też na firmę), wszelkie przeglądy i inne drobne naprawy pokrywam z własnej kieszeni - w przeciwieństwie do mojego szefa, który nawet na żarówkę bierze fakturę; że nie wspomnę już o benzynie, którą szef wlicza w koszty - również koszty benzyny zakupionej na samochód żony (poznaje po podpisie, że to nie szef podpisywał fakturę); nie wspomnę już o takich rzeczach, jak wykupiony abonament dla całej rodziny w prywatnej klinice, podczas gdy ja płacąc znacznie wyższy ZUS korzystam z państwowej śłużby, a za specjalistyczne wizyty i tak muszę płacić ze swojej kieszeni... nie mówię już o telefonach i wszelkich innych 'drobnych' kosztach... a teraz jeszcze ja będę płaciła proprcjonalnie wyższy podatek, przy czym nie będę mgła skorzystać już z żadnych ulg, bo ich dla mnie nie będzie .....