bete
/ 85.89.162.* / 2007-07-20 21:46
Cześć wszystkim; mam 21 lat i kilkanaście tys. do ulokowania (raczej na długo, kilka lat); z tego co czytam to połowa sukcesu opiera się na właściwym dzieleniu środków... to sie chyba fachowo nazywa dyswersyfikacja portfela, tak? Chciałbym wiedziec, do jakiego stopnia ta dywersyfikacja jest opłacalna, tzn,. nie chciałbym się za bardzo rozdrobnić... czy waszym zdaniem wystarczy podział na dwie części, jedna w fundusz akcji a drugą w cos bezpiecznego, czy myślicie, ze należałoby to bardziej zróżnicować? I druga sprawa: czy ma sens wsadzanie obu połówek do różnych funduszy w ramach tego samego towarzystwa, czy lepiej np. ten akcyjny powiedzmy w Arce, a ten bezpieczniejszy w jakiejś innej grupie? (bo w końcu jak grupie źle idzie, to chyba siłą rzeczy odbija sie to na wszystkich jej funduszach? tzn. tak to sobie wyobrażam, może się mylę?); z drugiej strony domyslam się, że w ramach tej samej grupy można łatwiej przesuwac kasę z jednego funduszu do drugiego.... jak to jest? Z góry dziękuję.
Przepraszam jesli moje pytania sa głupie, ale staram się to sobie dokładnie przemyślec na wszystkie możliwe strony :) Pzdr.