Dokładnie.
Naprawić samochód, wbićc gwóźć, przepchać zlew to zajęcie dla faceta. Ale ugotowac czy uprac to równouprawnienie. Najlepsze to jak mężczyzna pracuje 10 godzin dziennie i dojeżdża 2 godziny, żeby utrzymac rodzinę, a kobieta pracuje blisko domu na pół etatu... ale liczy się, że obokje pracują więc prace domowe też po równo mają robić... przy czym jak kobietę boli głowa to mężczyzna musi ja wyręczyć, a jak jego coś boli to go opieprzy, że o siebie nie dba, niezdrowo się odrzywia i za krótko śpi. Tak więc mężczyzna zapieprza a kobietka sobie ogląda Ma jak miłość. Później mężczyzna zmęczony pada, a pna ma pretensje, że nie jest tak romantyczny jak w TV... A jak on ma być romantyczny jak wstał o 6, poszedł kupić swierze pieczywo, zrobił śniadanie, zaprowadziłdziecko do przedszkola, odwiózł żonę do pracy, pojeczhał do pracy na 9, wyszedłz pracy o 19, zrobił zakupy, przyjechałdo domu na 21, tu go żona opieprzyła, ze znowu był za dlugo w pracy i ona musiała dziecko z przedszkola odebrać, a padałdeszcz, że kupiłnie taka wędline jak powinien, że zapomnaił kupić pomidora. Teraz musi zrobić kolację, bo ona już głodna czeka, robi się 22 i on już myśli tylko o tym, żeby iśc spać.
a jej dzień? Wstała o 7.30, zjadła naszykowane sniadanie, została podwieziona do pracy, która skończyła o 13. Obejżała sobie coś w TV, poczytała poradniki dla kobiet, wsadziła pranie do pralki, obejązła coś w TV, poszła odebrać dziecko z przedszkola, poszkola, pobawiła się z dzieckiem, obejżała coś w TV, wyjeła pranie z pralki, pomyślała jaka to ona biedna, że mąż nie pierze tylko ona (choc tak naprawde pierze pralka). obejżała coś w TV... straznie się wynudziła. W końcu przyszedł mąż, więc goopieprzyła.
No i jest ta 22 on idzie spać, a ona nażeka, że ma tak nieromantycznego męża... że chybabędzie musiała sobie znaleźć kochanka, zeby się jej nie nudziło gdy mąz jest w pracy a dziecko w przedszkolu.