Zdaniem byłego premiera, a obecnie niezależnego senatora rządzące ugrupowanie chce w ten sposób "wykańczać rywali za pomocą bata finansowego", co - jak zauważa - nie ma wiele wspólnego z przyzwoitością.
Niby jak, skoro ugrupowanie to podlega tym samym regulacjom, a per capita otrzymuje mniej niż partie mniej liczebne ?