50-tka
/ 91.208.72.* / 2009-07-03 08:14
Myślę, że występuje tu zwyczajny czynnik ludzki, czyli litość, lub strach ! Po prostu Polak nie rozumie, czemu u siebie na działce nie może zrobić co chce, że tyle czasu i papierów potrzeba do wybudowania czegokolwiek , prubuje iść na skróty i potem jest przerażony i płacze. A jeśli chodzi o Gminy to robią u siebie co chcą , a nadzór boi się cokolwiek zrobić. U nas wójt wyciął cały lasek brzóz , a w tzw. zieleni nic nie wiedzieli i nie mieli zamiaru nic z tym zrobić. Więc zachęcony postępował tak dalej. Wezwana policja, zatuszowała sprawę.
Poza tym procedura uzgadniania projektów w naszych starostwach (zwłaszcza małopolska) to domiar boski, bo tępy urzędnik nadinterpretetuje prawo i żąda rzeczy nielogicznych, ponieważ Urząd Marszałkowski wmówił mu, że to on a nie projektant odpowiada za projekt, a przecież to bzdura ! On ma sprawdzić podpisy i kompletność projektu zgodnie z decyzją o wzizt. Za projekt i jego skutki ma odpowiadać wyłącznie uprawniony projektant !!! Zrozumcie to wreszcie, a inwestycje ruszą do przodu ! !