Według niego, premier i jego współpracownicy twierdzili, że "zaproszenie do Katynia ze strony premiera Rosji było dla nich zaskoczeniem i że wpłynęło nagle oraz niespodziewanie". "Okazało się być to nieprawdą, o czym świadczy relacja ministra Sasina" - powiedział Macierewicz.
Oczywiście...Chyba nie jest bardzo egzotycznym sytuacja, gdy premier wybiera się bez czekania na zaproszenie, a jego otrzymanie jest jednak niespodzianką i wpływa jedynie na zmianę charakteru wizyty na bardziej oficjalny.