blaster11
/ .* / 2005-07-06 14:30
Witam, chce się również włączyć do dyskusji. "Stanowisko rządu było negatywne. Uchwalenie ustawy prowadzi do zwiększenia kosztów legalizacji zatrudnienia. Natomiast wzrost płacy będzie dotyczył 5 proc. zatrudnionych, bo tyle osób otrzymuje płacę minimalną, i będzie dla nich prawie nie zauważalny" - powiedział w piątek dziennikarzom minister gospodarki Jacek Piechota.Osobiście nie rozumiem, to dlaczego pan Piechota nie obniży ociążeń finansowych pracodawcy wobec budżetu? płaca minimalne (odczuwalne czyli netto) by wzrosły, pracodawca natomiast nie odczułby tej zmiany negatywnie. Głupie pytanie , co? Pewnie, Piechota by się uśmiał , "bo nam trzeba" "bo mamy dziurę" bo darmowych (państwowych) pieniędzy i ich wydatku się nie liczy. Prywatne firmy chcąc uzyskać więcej pieniążków nie zwiększają przychodów (bo niby jak), lecz obcinają koszty. A że budżet to firma Państwowa...Odnośnie rynku pracy jeszcze - każdy podstawowy ekonomista dokładnie wie, że żeby została zachowana zdrowa konkurencja na rynku pracy, bezrobocie musi wynosić od 2% (nie mniej) do 5%. Tak było na początku lat 90-tych i co się działo? O najlepszych ludzi walczyły firmy odkupując ich od siebie za niebotyczne (w porównaniu do firm państwowych) piniądze. I nie byli to superspecjaliści, ale np dobrzy sprzedawcy chociażby. Dzisiaj dobry pracownik jest nikim, bo co by nie zrobił (jakby się nie starał), rynek pracy go zabija. Co nakręca tak duże bezrobocie? - pośrednio 1. koszty pracy 2. wynikający z kosztów pracy socjalizm 3. wynikająca z socjalizmu możliwość bycia bezrobotnym 4. sytuacja gospodarcza (wysoki kurs złotego) 5. wynikający z bezrobocia wyzysk pracowników (nadgodziny, brak urlopów itp). Oczywiści punktów można wymieniać jeszcze wiecej, a cał dyskusja pewnie mogłaby trwać klika dni, tylko że nam za rozwiązania nikt nie zapłaci, to tacy bumelanci jak towarzysz Piechota dostają pieniądze za myślenie nad tym, co można zrobić. On jednak widocznie nie ma czasu i wymyślił to co każdy - DAJCIE JESZCZE!!!