Dzisiejszy koniec przełamal dotychczasowy schemat - nie ważne co dzieje się na rynku w ciągu sesji, w końcowce zawsze wyciaganie, co wprowadzić musialo w niezłą konsternację grających w ciemno na zwyżki. Dotychczasowy schemat nie zadziałał, początkowo byla próba, mimo spadków na innych giełdach, potem gwałtowny odwrót.. Tak to już jest , jak posługujemy się schematami w oderwaniu od rzeczywistości. Jak ktoś już tu napisał, że do świadomości naszych graczy pewne fakty docierają z opóźnieniem, wręcz nie przyjmują do wiadomości, że może spadać (jakby nie zauważyli, że hossa trwała wystarczająco długo,
akcje są przewartościowane, wręcz podręcznikowo szaleją drobne spółki itd.). Wszelkie znaki wskazywały na wystąpienie zalamania od pewnego czasu, seria złych danych i dziwne zachowania rynków co szczególnie ostatnio mogło niepokoić - a to spadek Nikkei o 2,3%, a to miedzi o 6%, potężny obrót na spadku 15.11.2006, załamanie dolara, nawet w ostatni piątek w Stanach dziwnie nie obronili podciągniętych indeksów co dzięki świątecznym cienkim obrotom normalnie byloby całkiem proste. Jak zwykle większość jest zaskoczona.