jt
/ 87.105.50.* / 2012-01-16 16:41
"Załoga polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M nie zamierzała lądować na smoleńskim lotnisku, planowała tylko wykonać próbne podejście do lądowania. Oświadczyli to dziś członkowie komisji rządowej, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie przyczyn tragedii."
http://polish.ruvr.ru/2011/07/29/53907387.html
"Ostatnie sekundy lotu prezydenckiego Tu-154 nie były desperacką próbą posadzenia tutki we mgle, jak podaje raport MAK, tylko prawidłową realizacją odejścia. - To wynika z zapisów z czarnych skrzynek - potwierdza w rozmowie z gazetą "Fakt" płk Mirosław Grochowski, wiceprzewodniczący polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.
Komenda padła, gdy samolot zszedł na wysokość 100 metrów. Pilot zaczął wtedy wraz z drugim pilotem wyprowadzanie maszyny. Pierwsza napisała o tym "Gazeta Wyborcza".(...)"Przełomowy odczyt podważa więc raport MAK. Bo potwierdza, że piloci nie chcieli lądować za wszelką cenę we mgle. Przeświadczeni o tym, że są na odpowiedniej wysokości postanowili poderwać maszynę i odlecieć. Niestety, błędne dane wysokościomierzy, które zmylił głęboki jar tuż przed lotniskiem spowodowały, że zamiast na wysokości 100 m, znajdowali się ok. 60 m niżej i wyprowadzenie samolotu okazało się już niemożliwe."
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/317852,tu-154-nie-ladowal-pilot-wydal-komende-odchodzimy.html