Eugeniusz Lipiecki
/ .* / 2005-01-05 16:03
Witam Panie Rafale, Pana osobiście i wszystkich Komentatorów!!!Czytając ten artykuł i komentarze nasunęło mi się kilka konkluzji, pierwsza w kwestii podziału dochodu to taka: albo sprawiedliwie, albo równo. Jak równo, to niesprawiedliwie, jak sprawiedliwie, to nierówno. Do czego prowadzi takie rozumowanie? wiadomo, do niczego! Struktur państwa nie zmienimy w krótkim okresie czasu z wiadomych względów. Nie udało się nam to pomimo 15 lat transformacji. Kolejne tematy do dyskusji i oceny, to bezrobocie, przedsiębiorcy, prywatyzacja, rząd i jego rządy i podstawowy problem, to jak dobrze podzielić i wykorzystać dochód narodowy, czyli to, co wypracuje cały naród.Teraz coś z mojego podwórka - jestem przedsiębiorcą z miasteczka 45.000 mieszkańców, który zatrudnia około 50 pracowników, zarobki pracowników są na poziomie lokalnym, TWIERDZĘ, ŻE ZA NISKIE, lecz taka jest dziś rzeczywistość, że nawet gdybym bardzo chciał, to przy obecnym poziomie produkcji i możliwości rozwojowych, na więcej nie można sobie pozwolić, bo po prostu firma zbankrutuje w krótkim okresie czasu. Dla ciekawości powiem, że jestem na rynku około 30 lat i tak trudnego okresu jak po wejściu do Unii, poprzednio nie było. Mam nadzieję, że integracja i teoretycznie większe możliwości na rynku unijnym przyniosą jakiś efekt, lecz jak dotychczas, to dla producentów rosną tylko wymagania, a rynek zbytu się kurczy niestety. Do czego zmierzam? do tego, aby uzmysłowić niektórym, że przedsiębiorcy nie są tak drapieżni, jak to się niejednokrotnie przedstawia. Zdecydowana większość, jestem przekonany, że ponad 95% boryka się z problemami jak utrzymać się na rynku, poradzić sobie z wszelkimi daninami, które na nich nałożono, podnosić pracownikom płace, rozwijać się i spełniać wymogi nowych norm unijnych, które często są bzdurne i wymagają dużych nakładów finansowych. Jak do tego dodamy zatory płatnicze, trudny dostęp do kredytów i wysokie odsetki, to możemy sobie dośpiewać resztę.Często w trakcie dyskusji podaję argument, który jest bardzo istotny dla wyjaśnienia działania i myśli przewodniej większości przedsiębiorców, to: rozwijać firmę i stwarzać dobre warunki dla pracowników. Jeżeli firma jest w rozwoju i przynosi godziwe dochody, to ile przedsiębiorca potrzebuje domów, samochodów i na konsumpcję? Oczywiście są od tych reguł niechlubne wyjątki i te potępiam.W kwestiach pożerania dochodu przez Polski system rządzenia państwem jestem podobnego zdania. To przechodzi wszelkie wyobrażenia jak można tak marnotrawić nasz dorobek. Po prostu jest to już taka machina, która potrafi wszystko roztrwonić i zawsze jej mało.Dochodzę do wniosku, że przy takim podejściu rządzących w naszym i moim imieniu, niedługo zlikwiduję firmę w Polsce i przeniosę się do innego kraju. To ostateczność, lecz już czynię działania w tym kierunku. Po prostu tak dalej się nie da, szkoda życia i nerwów.Pozdrawiam Wszystkich w NOWYM ROKU 2005 i życzę zdrowia oraz zmian na lepsze.