emigrant96
/ 83.225.106.* / 2006-01-20 19:16
Oczywiście, że zawsze się bardzo surowo oceniam co mobilizuje mnie do ciągłej pracy nad sobą, ale Ty pewnie nie wiesz o co chodzi...
Ale widzę, że nie jesteś w stanie pojąć niektórych rzeczy zacznijmy, więc jeszcze raz.
Widzisz Toudi pojął to, czego Ty nie możesz bo masz problem z rozróżnieniem tego co Polskie a co Radzieckie. Nie rozróżniasz kolorów. Tak samo jak dobra od zła, przeszłości
od teraźniejszości. Po prostu nie jesteś w stanie tego ogarnąć tak Cię omamiła ta "czerwona" "reklama", że widzisz tylko swoje słońce (Stalin).
Dzisiaj żyjemy w świecie wszechobecnej reklamy i niektórzy nie potrafią rozgraniczyć gdzie się ona kończy a gdzie zaczyna życie, więc żyją mrzonkami, marzeniami,
wyobraźnią... - taką na jaką ich stać, w jakiej wyrośli, gdzie byli wychowani...
A Kiedy ktoś próbuje ściągnąć Cię do rzeczywistości zaczynasz się buntować i wbrew zdrowemu rozsądkowi za wszelką cenę chcesz udowodnić, że to Ty mają rację - odpowiedź o "głupocie latającej po orbicie" ( chciałbym nadmienić, że tam niema powietrza, więc nie wybieraj się tam latać... - ale pewnie dla Ciebie to jest bez znaczenia...).
Zeby być zrozumianą osoba, która chce Ci pomóc musi się do Ciebie zbliżyć, wyrównać ten poziom. No niestety, nie stać mnie już na więcej, wybacz są pewne granice, których
już przekroczyć po prostu nie jest ludzką możliwością... - dalej to już tylko komuniści potrafią... (oni nawet rzeki zawracali...)
W histerii popadasz z jednej skrajności w drugą próbując zarzucać komuś coś, czego sam w życiu doświadczyłeś. Jakiś dyrektor..., ojciec... gdzieś w podświadomości targany
sprzecznościami, wszystko Ci się miesza... a może jeszcze pozostała gdzieś jakaś cząsteczka człowieczeństwa kiedy instynktownie wyczuwałeś, że ojciec dyrektor okradał
instytucję, którą mu powierzono w opiekę...? Wiesz..., to tylko hipotezy... ups... przepraszam co ja piszę... przecież - a może słyszałeś gdzieś to słowo...?
Przyglądanie się z boku w każdym przypadku polega na chłodnej analizie, precyzyjnej kalkulacji tego, do czego Ty rozgorączkowany przebiegem zdarzeń nie jesteś zdolny i
później piszesz, że masz słabe oczy... bo stoisz gdzieś daleko za płotem... i nie widzisz emerytury... - przecież możesz podejść...
Mnie to nie bawi, wręcz przeciwnie - jestem przerażony bo Ty nigdy z tej orbity nie zejdziesz i jeśli jesteś jedynym reprezentantem tej społeczności to my w Polsce nigdy nie
wyplenimy raka komunizmu, hipokryzji, korupcji bo zawsze będzie 50% przeciw... "oświeconych" przez sprytną, podstępną, fachową reklamę komunistyczną próbujących
przekonać pozostałych do "jedynie słusznej" drogi lub zaprzeczaniu czemuś co już jest faktem.