ewcia59
/ 195.117.223.* / 2012-09-05 16:38
witam! mam problem, który powtórzył się po raz drugi w życiu,gdyż zatrudniona byłam na st.pracownika obsługi na zastępstwo, na czas choroby innej pracownicy.pracowałam 2m-ce w dobrych warunkach,byłam chwalona, każdy z pracowników mnie polubił, a ja nawet słyszałam z ust pracodawcy cenne dla mnie zdania na mój temat i nie tylko od niej.Nagle na koniec m-ca 8.08 dostałam pismo o rozwiązaniu umowy o pracę , dla mnie było to niesamowite,że bez wypowiedzenia?nie miałam odwagi o to pytać, aby nie narazić się na kłopot ze str.pracodawcy, ale mimo to zapytałam,czy mogę starać się w przyszłości tu o pracę?usłyszałam-zobaczymy!obecnie pracownicy jeszcze nie ma za mnie jako powracającą do pracy, a ja czuje się okłamana przez zwalniającą. Nie wiem jak mam sobie poradzić, gdyż przyzwyczaiłam się do wszystkiego i zal mi że nie pracuję,planowałam dorobić do emerytury choć pięć lat,jak nadmieniałam w rozmowie kwalifikacyjnej,po której wyszłam uradowana słysząc słowa,iż marzenia się spełniają,miałam nadzieję,że to prawda sama nie wiem kto zawinił ,nie mam pojęcia jak pracować w dzisiejszych czasach,wśród może innych pracodawców-bezwzględnych,jak się dostosować do prawdy,jakiej oni wymagają-słownie,oby byli otwarci i mówili co im się podoba a co nie, po to aby wiedzieć o co im chodzi, a człowieka zostawiają w niepewności i w zamartwianiu,tak pracodawca powinien się zachowywać? w starszym wieku?po co mam żle myśleć o tym nie chcę cierpieć, pragnę być wśród innych i pracować uczciwie!