Forum Polityka, aktualnościGospodarka

To będzie sądny rok dla zadłużonych w obcych walutach

To będzie sądny rok dla zadłużonych w obcych walutach

Wyświetlaj:
kamilplay / 31.22.102.* / 2014-02-08 15:30
Nie rozumiem jeżeli ktoś kupił mieszkanie w 2007roku i jego cena rynkowa była mniejsza niż teraz to wychodzi ze ma 100% zadłuzenia.
Przykład
2007 cena mieszkania 200tys zł kredyt we franku frank po 2 zł to jest 100tys franków. i Dzis jest frank po powiedzmy 3,5 oczywiscie to jest 350tys zł ale róznica ceny z 2007 do dziś jest wieksza dzis takie mieszkanie kosztuje 300tys wiec to jest to samo. Nie rozumiem o co wam frankowcą chodzi
Piotrus Pan / 85.28.184.* / 2014-02-08 20:20
wlasnie, ze nie, w tamtych czasach byl boom na mieszkania i mowi sie o bance spekulacyjnej na nieruchomosci. efekt - wtedy mieszkania byly drozsze niz teraz
Bonifacy360 / 188.252.18.* / 2014-02-08 03:00
zacznijmy od podstaw
- jeżeli w banku zaciągnęliśmy kredyt w frankach to bank w momencie podpisania z kredytobiorcą kupił odpowiednią ilość franków na spłatę kredytu (logiczne - zabezpieczył ewentualną możliwość szybszego spłacenia) pomijając spred który jest już wymysłem banku (chodzi o wielkość) - zagwarantował kredytobiorcą że posiada taką ilość franków na spłatę ich kredytów
- a co za tym idzie zarabia na normalnym oprocentowaniu i na kursie i to jak patrząc na zmiany bardzo dużo
- ponadto czemu na całym świecie podatnicy dokładają się do banków ze względu na kryzys, rządy przekazują pieniądze a w przeciwną stronę nie działa to tak solidarnie
- bankowca nie jest tak źle jeżeli w kryzysie wypłacają sobie takie premie
- w jakiej branży człowiek zarządzający oddziałem i personelem 5 osób zarabia 25 000 PLN a tak jest w bankowości

Reasumując - Banki spowodowały ten kryzys zachłannie i bez zastanowienia udzielając kredytów dla podwojenia zysku, następnie schyliły łowy i dostały pomoc, czy w wielkości leży moc decyzyjna, czy wracając do korzeni każdemu należy się pomoc i KAŻDY JEST RÓWNY WOBEC PRAWA BEZ WZLĘDU NA RASĘ, ZAMOŻNOŚĆ CZY KOLOR SKÓRY !!!!

Żyjemy w hipokryzji nie w demokracji ten co ma więcej kasy to ustala reguły – czemu w takim przypadku nie wrócić do komuny – wstydź się władzo na pewno długo nie przetrwasz, brak wam odwagi. Wiele rządów tak zrobiło i nie było Armagedonu. Chyba że dziura budżetowa by się rozrosła… Brak słów
elementarz / 93.95.89.* / 2014-02-10 14:01
Nie można wrócić do czegoś, czego się nie opuściło. Mieliśmy i mamy ten sam ustrój, który nazywa się socjalizm.
xsxsxsxsx / 91.227.212.* / 2014-02-10 10:57
ale ty glupi jestes... jak bank pozycza kase, to kreuje pieniadz, a jak splacasz to go niszczy... zdanych frankow banki nie kupily...
bushus / 195.210.24.* / 2014-02-08 01:37
Co za kretyn pisał ten artykuł. 50 mld straty było by tylko wtedy gdy każdy z 700 tyś kredytów byłby spłacony od razu po przewalutowaniu.
Większość osób które ma pojęcie o kredytach łatwo sobie przeliczy że realna strata banków po takich operacjach to max 2mld czyli jak na banki śmieszna kwota.
Korki464 / 90.41.239.* / 2014-02-10 00:37
Wychodzi jak nic 45mld. Nie wiem skad Ci te 2mld wyszly ;)
fghhft / 83.21.74.* / 2014-02-07 22:58
Może pora zmienić pracę panie Jarosławie? Jako rzecznik w jakimś banku ma pan posadę murowaną. Bo to pisanie to nie wychodzi za bardzo.
tomasz825 / 89.72.86.* / 2014-02-07 22:51
Dawno nie widziałem tak słabego artykułu na money.pl.
579871/ / 151.248.40.* / 2014-02-07 22:13
Jaruś to i...a piszący na zamówienie bankierów ku ociesze warchołów :-). Przypominam, że banki w ostatnich latach zarabiały po 15 mld zł. rocznie, więc w 3 lata odrobiłyby straty. Pytanie, nad kim ciąży miecz Damoklesa? Czyżby w interesie banków nie było rozwiązanie problemu kredytów walutowych? Co by się stało z bankami gdyby złotówka osłabiła się mocno na dłużej a kredytobiorcy przestali spłacać kredyty? Rozumiem, że banki poniosłyby straty, inwestorzy wycofaliby się z Polski a rząd musiałby część z nich znacjonalizować, itd. :-)
frankowicz2008 / 88.156.184.* / 2014-02-07 21:23
Drogi Autorze,
Myślałem, że dowiem się od Ciebie czegoś ciekawego na temat nowych wydarzeń które miałyby zachwiać moja sytuacją finansową. Jakież było moje zdziwienie,gdy dowiedziałem się, że żyję w stanie permanentnego zagrożenia (!). Czy na pewno dobrze przeanalizowales nasza sytuacje? Przedstawię Ci taki oto obraz: mam 34 lata,kredyt zaciagnalem na 30 lat w lipcu 2008 r. na 110% wartości nieruchomości przy kursie 2 zł za franka. Kwota: 450 tys zł. Pierwsze wymarzone mieszkanie,niewielkie oszczędności na starcie. Jak to wygląda dzisiaj? Rata około 2,5 tys, splacilismy z zona niecałe 15% kredytu licząc we frankach. Jak zabezpieczam spłatę i uodparniam się na kurs? Podpisaliśmy juz dość dawno aneks dot. spłaty w walucie bez spreadu, kupuję walutę w kantorze internetowym wcześniej w takim momencie i przy takim kursie jaki jest dla mnie atrakcyjny. Przykładowo, ratę w tym miesiącu place po 3,37. Kupiłem walutę w połowie stycznia na dwa miesiące do przodu. Oczywiście,wymaga to pewnej sumy trzymanej w rezerwie, ale jak się bierze taki duży kredyt i to jeszcze w walucie,to trzeba mieć poduszkę finansową - zawsze przeciez mogą się zdarzyć problemy ze zdrowiem,utrata pracy,etc. Przy kredycie zlotowym tez bym się zabezpieczyl. Poduszka na kilka miesięcy jest tutaj niezbędna. Skąd ja wziąć? Oszczędzać po trochu. To nie jest trudne. Turbulencje w dłuższym okresie? Gorąco było 2,5 roku temu, kiedy kurs zmierzal do 4zl. Teraz 10 czy 15 gr różnicy w kursie nie robi na mnie żadnego wrażenia. To jest właśnie ryzyko walutowe na które jestem gotowy. Co jeszcze? Jak możesz się spodziewać mam na głowie ubezpieczenie wkładu własnego. 2,5 roku temu zaplacilem ponad 5 tys składki. To dużo kasy. Stres ? Nie, bo dwa lata wcześniej oszacowalem te kwotę i odkladalem dodatkowo kasę co miesiąc na poczet tej składki. Następna w tym roku, będzie to około 3 tys. i jestem na te kwotę przygotowany uwzględniając te kwotę w domowym budzecie. Ktoś może spytać o zarobki. Powyżej krajowej, ale w luksusy nie oplywamy. Oboje pracujemy i to jest moim zdaniem również bardzo istotne jak się człowiek tak zadluza. Dodam, że mamy małe dziecko i drugie w drodze,jesteśmy szczęśliwa rodzina. Kredyt stanowi istotną pozycję w budżecie, ale jest to wydatek jak każdy inny - do zaplanowania, z rezerwa i bez stresu.
Pozdrawiam wszystkich frankowiczow szczególnie z 2008 roku!
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
frankowiec / 83.144.84.* / 2014-02-10 17:57
Dodam jeszcze tylko, co również uszło uwadze autora artykułu, że głównym kosztem w kredycie długoterminowym (spłacanym zgodnie z jego harmonogramem, nie wcześniej) jest oprcentowanie i marża banku a nie spread czy wahania kursów. Kredyt w CHF mam z kosztami rzędu ponieżej 1% (LIBOR+marża banku). A jakie jest oprocentowanie kredytów w PLN ?
Artykuł jest populistyczny i zwyczajnie nierzetelny, robicie prostym ludziom wodę z mózgu i niepotrzebnie straszycie.
Franek Popapranek / 89.79.151.* / 2014-02-07 21:42
Oczywiście zgadzam się! Autor tego tekstu to jakiś głupol. Ja też mam teraz kredyt we franiu na jedno mieszkanie, a zadłużenie wzrosło mi na dwa, chociaż spłacam już 6,5 roku. Dwa zamiast jednego spłacać muszę. I cieszę się z tego, bo jest fajno. Problem w tym, że jak tąpnie w stanach, to mi trzecia chałupa do spłaty dojdzie.
Kurna, będzie jeszcze weselej.
hans687 / 93.105.203.* / 2014-02-07 21:12
Gdy był niski kurs franka banki udzielały kredytów w walucie, gdy jest wysoki - juz nie ma takich kredytów. Czy to nie jest dyskryminacja klientów? Biedne banki, zlitujmy się i płaćmy. Uratujmy je. Niech mają możliwość dalej nas wykorzystywać,.
prosper1118 / 89.79.151.* / 2014-02-07 21:01
Doskonały tekst. Niech go przeczytają ci mądrzy prawnicy,co to popierają przewalutowanie po 2 zeta. Jezu, nie wiedziałem że taka padaka wisi nad nami!!!
44ssssssssss / 94.154.98.* / 2014-02-07 20:57
Jaka jest różnica między mną a frankowcem?
Ja mogę to wszystko rzucić w p...du i wyjechać. A wy będziecie siedzieć do końca życia i spłacać nieruchomości w pustej PO-lsce.
a.b. / 83.29.146.* / 2014-02-07 20:51
Biedne te banki, nie wytrzymają tego! ROTFL
Piter403 / 89.79.135.* / 2014-02-07 20:46
Warto zwrócić uwagę jaki duży to elektorat..85% z 700 tyś. kredytobiorców to ludzie którzy chętnie uciekną do "Franka". Szaleńców w polityce nie brakuje, a z większością w sejmie wszystko jest możliwe....a w tedy wszystko pójdzie w piz...u.
nieszpory / 79.163.139.* / 2014-02-07 20:43
Hej frankowcy !! co było dzisiaj na obiadek?? polski kawior, czyli kaszanka?!! Tfu!! niedobre.
Sprzedawajcie swoje apartamenty, zanim komornik tego nie zrobi!! Przenoście się do ,
teściowej na kozetkę !! kozetka, niestety, skrzypi, więc bzykać się będziecie tylko raz w tygodniu
gdy teściowa jest w kościółku na nieszporach !!
abc def / 89.228.240.* / 2014-02-07 21:03
Skąd w Polakach tyle zawiści?

Nie rozumiem
arrmii / 5.173.120.* / 2014-02-07 22:40
czeka z niecierpliwością na to, aż teściowa wyjdzie na nieszpor, zeby mieć chwilę dla siebie :) w kawalerce z teściową nie ma lekko, a dobre warunki kredytowe jakoś przespał...
Marian 1234 / 83.22.145.* / 2014-02-07 20:25
Biorąc kredyt w walutach mamy nadzieje, że na tym dobrze wyjdziemy taką samą nadzieję ma każdy co zainwestuje na giełdzie ale bardzo często wychodzi inaczej. Nauka kosztuje i tyle.
Rossowiczow / 91.225.156.* / 2014-02-07 20:05
Biorąc kredyt we frankach widziałem i wiedziałem co robię. Od lat płacę dużo mniejsze raty niż gdybym wziął ten sam kredyt w złotówkach. Nie ma co marudzić. Ale dopłatę rządową (czyli innych obywateli) przyjmę z rozkoszą.
mno_1966 / 77.255.40.* / 2014-02-07 21:04
A za kilka lat gdyby kurs franka spadł do 2zł(co nie jest wykluczone) napiszesz podanie że wprowadzono cię w błąd i chcesz powrócić do franka.
Jest to tzw. prywatyzowanie zysku i upaństwawianie strat.
Dotychczas mistrzami w tym były banki greckie i hiszpańskie.
Marcin CHF / 93.159.188.* / 2014-02-07 20:30
dokładnie tak, ważniejszy jest koszt kapitału, który przy kredycie w CHF jest niski, a przy PLN wysoki, niż różnica kursowa.

Najnowsze wpisy