frankowicz2008
/ 88.156.184.* / 2014-02-07 21:23
Drogi Autorze,
Myślałem, że dowiem się od Ciebie czegoś ciekawego na temat nowych wydarzeń które miałyby zachwiać moja sytuacją finansową. Jakież było moje zdziwienie,gdy dowiedziałem się, że żyję w stanie permanentnego zagrożenia (!). Czy na pewno dobrze przeanalizowales nasza sytuacje? Przedstawię Ci taki oto obraz: mam 34 lata,kredyt zaciagnalem na 30 lat w lipcu 2008 r. na 110% wartości nieruchomości przy kursie 2 zł za franka. Kwota: 450 tys zł. Pierwsze wymarzone mieszkanie,niewielkie oszczędności na starcie. Jak to wygląda dzisiaj? Rata około 2,5 tys, splacilismy z zona niecałe 15% kredytu licząc we frankach. Jak zabezpieczam spłatę i uodparniam się na kurs? Podpisaliśmy juz dość dawno aneks dot. spłaty w walucie bez spreadu, kupuję walutę w kantorze internetowym wcześniej w takim momencie i przy takim kursie jaki jest dla mnie atrakcyjny. Przykładowo, ratę w tym miesiącu place po 3,37. Kupiłem walutę w połowie stycznia na dwa miesiące do przodu. Oczywiście,wymaga to pewnej sumy trzymanej w rezerwie, ale jak się bierze taki duży kredyt i to jeszcze w walucie,to trzeba mieć poduszkę finansową - zawsze przeciez mogą się zdarzyć problemy ze zdrowiem,utrata pracy,etc. Przy kredycie zlotowym tez bym się zabezpieczyl. Poduszka na kilka miesięcy jest tutaj niezbędna. Skąd ja wziąć? Oszczędzać po trochu. To nie jest trudne. Turbulencje w dłuższym okresie? Gorąco było 2,5 roku temu, kiedy kurs zmierzal do 4zl. Teraz 10 czy 15 gr różnicy w kursie nie robi na mnie żadnego wrażenia. To jest właśnie ryzyko walutowe na które jestem gotowy. Co jeszcze? Jak możesz się spodziewać mam na głowie ubezpieczenie wkładu własnego. 2,5 roku temu zaplacilem ponad 5 tys składki. To dużo kasy. Stres ? Nie, bo dwa lata wcześniej oszacowalem te kwotę i odkladalem dodatkowo kasę co miesiąc na poczet tej składki. Następna w tym roku, będzie to około 3 tys. i jestem na te kwotę przygotowany uwzględniając te kwotę w domowym budzecie. Ktoś może spytać o zarobki. Powyżej krajowej, ale w luksusy nie oplywamy. Oboje pracujemy i to jest moim zdaniem również bardzo istotne jak się człowiek tak zadluza. Dodam, że mamy małe dziecko i drugie w drodze,jesteśmy szczęśliwa rodzina. Kredyt stanowi istotną pozycję w budżecie, ale jest to wydatek jak każdy inny - do zaplanowania, z rezerwa i bez stresu.
Pozdrawiam wszystkich frankowiczow szczególnie z 2008 roku!
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/