niezadowolony klient ING
/ 87.205.205.* / 2008-02-29 23:34
A ja Pana popieram. Oferta ING z roku na rok staje się mniej atrakcyjna. Korzystałem z banku około 6 lat, przede wszystkim ze względu na bliskość bankomatu i to, że miałem konto studneckie, za które nie płaciłem. Jeśli miałbym płacić za takie konto 7 zł, to musiałbym nie umieć czytać i szukać innego banku. (od 1 stycznia podniesiono opłatę za korzystanie z konta). Limit wpłat na własne konto jest bezsensowny, to jest rachunek oszczędnościowo - rozliczeniowy przynajmniej z nazwy. Mam prawo każde zarobione pieniądze, a także nadwyżkę wpłacić, jeśli mam ochotę na rachunek. Jeśli chodzi o wpłatomaty ING, to niestety jest ich jak na lekarstwo - u mnie inne banki mają wpłątomaty, a ING nie. Opłaty za przelewy wewnątrzbankowe - 1 zł, kiedyś takich opłat nie było. Dobrze, że jakimś cudem przedłużono promocję na przelewy przez serwis automatyczny Halo Śląski i przelewy są dalej za darmo. I jeszcze jeden bezsens, jak zamykałem konto w ING to nie mogłem przelać paru złotych na żaden rachunek, tylko musiałem stać w kolejce 40 minut. Ale pomyślałem, że szczęśliwie stoję w niej po raz ostatni. A co do pracownic też Pan ma rację, może nie manicure, ale pogaduszki i gry na komputerze szły w najlepsze...
Jaki wybrałem bank? LukasBank - taki co konto kosztuje mnie 0 zł na miesiąc, kartę mam za darmo, chyba że wydam 300 zł na zakupy to dostanę jeszcze złotówkę, oprocentowanie w ramach konta mam 3,0 %, konto oszczędnościowe na poziomie 4,0 %, darmowe przelewy do wszystkich banków i darmowy dostęp do internetu oraz darmowe wypłaty ze wszystkich bankomatów Euronetu i BZWBK. W sumie konto osobiste przynosi mi 8-9 zł zysku co miesiąc, a nie jestem stratny ani złotówki. A jak się wybiorę do oddziału to czeka na mnie zawsze kawa. Tak powinno być w każdym banku.