Mistral
/ 213.76.104.* / 2005-11-20 18:22
Niestety, ale ma Pan rację przewidując sposób i styl rządzenia, jaki nas czeka w najbliższych latach. Oczywistym jest, że z pewnością ludzie PIS-u nie są tak skorumpowani, zdemoralizowani, czy też cyniczni jak postkomuniści Millera i Kwaśniewskiego, jednakże zbytnie poczucie misji i namaszczenia, jakie im zdaje się towarzyszyć, a które Pan redaktor Płaskoń zdaje się wyczuwać, może doprowadzić do tego, że będziemy żyli w państwiue uczciwszym, sprawniejszym, ale strasznie ponurym, mrocznym i opierającym swoją siłę na stałej inwiligacji obywateli przez wszechobecne służby i sieć agentury (dozorca, listonosz, opiekunka społeczna, itp.). Co gorsza, dążenia do uczciwości i silnego państwa kosztem swobód opbywatelskich i konsekwencji w postaci państwa totalitarnego nie dostrzegaja inni publicyści. Np. w piątek na pierwszej stronie dziennika "Rzeczpospolita" z satysfakcją jeden z dziennikarzy odnotował, że w najbliższym czasie urzędnicy ministerstwa sprawiedliwości przyjrzą się wyrokom i orzeczeniom sądowym i jeżeli stwiedzą, że są błędne to bedą sądom wysyłać wytyczne i pouczenia. I w ten oto sposób, doczekaliśmy się zmiany konstytucji i w miejsce trójpodziału władzy (ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza), wprowadziliśmy dwójpodział władzy -ustawodawcza i wykonawcza (rząd, a ściślej urzednicy ministerstwa sprawiedliwości, a więc część struktury organizacyjnej rządu) przejmie kompetencje niezawisłych sądów. Jeżeli o to chodzi, to idźmy dalej. Zlikwidujmy nie tylko niezawisłość sądów, ale i niezależność poszczególnych ministerstw i niech wszystkie decyzje podejmuje prezydent Kaczyński, na którego nota bene sam głosowałem.