Dreptanie w miejscu bez obrotu i udawanie kupowania, to nie jest giełda.
Wyniki spółek coraz gorsze, dane z gospodarki beznadziejne (jak sięgnąć troszkę głębiej niż nagłówki odpowiednio zaprogramowanych robotów naganiaczy medialnych), i coraz mniej pieniądza wije się celem złapania coraz mniejszych zarobków, wydając więcej na prowizje, a Titanic cały czas nabiera wody przez coraz więcej dziur...
Jak lawina w końcu ruszy, to nie znajdzie już żadnego wsparcia, bo fundusze zapakowane są już na lewarach po dziurki w nosie.
A trwająca już wyraźna wojna na waluty rozkłada kompletnie wszelkie założenia, jakie stawiali sobie ci, co to zaczynali.

dzisiaj większych spadków chyba nie będzie

Jak tylko podają złe / fatalne dane to ja tylko słyszę od analityków że druga połowa roku będzie lepsza i giełda dlatego rośnie. No ale na podstawie czego inni tak mówią ? Wiara ? Statystyka ? Wróżby ? Trzeba mieć chcociaż cień potwierdzenia w danych żeby ogłaszać dołek w gospodarce. Na razie to wszystkie wskaźniki lecą na pysk.
Czym są spowodowane ostanie wzrosty ? Odpowiedź jest prosta. Wystarczy zwrócić uwagę na Japonię. Dlaczego indeksy tam tak wystrzeliły ? Dobre dane? Otóż nie, dane się nie liczą! Będzie potężny dodruk waluty, to napędza wzrosty. Trwa licytacja na świecie kto dodrukuje więcej i więcej !

Wystarczy jednak otworzyć podręcznik do ekonomii dla studentów I roku aby się przekonać że psucie waluty NIGDY W HISTORII nie przyniosło nic dobrego a tym bardziej wyjścia z zapaści. Jest to sztuczne podtrzymywanie trupa które skończy się i tak nagłym i niespodziewanym zejściem.

Wzrosty na giełdach, inwestorzy zadowoleni z "danych".

http://www.youtube.com/watch?v=VRrMu7B1L2I&feature=youtu.be

lukaszwych.niel. / 94.42.202.* / 2013-01-18 usunięcia prawde mówiąc to mnie włąsnie zastanawia, że indeksy rosna juz od pół roku a ozywienie najwcześniej przyjdzie za pół roku, czyli geiłda o rok dyskontuje gospodarke, troche chyba długo, no i następna rzecz dużo rzeczy może się zwalić jeszcze i wcale nie musi przyjść ożywienei w 3 kwartale. Szczególnie jak stany się zawalą
------------------------------------------

No i następny zaczął kumać, że bajka o dyskontowaniu przez giełdy czegokolwiek to po prostu zmyślony po fakcie mit

Wczoraj kasyno przebiło 4-letni szczyt po lepszych danych z rynku pracy. Gdzie tu jest jakiekolwiek dyskontowanie przyszłości przez giełdę skoro rynek pracy jest najbardziej opóźnionym wskaźnikiem i wie to nawet przysypiający student ekonomii? Rynek pracy potrafi się poprawiać jeszcze nawet wtedy gdy gospodarka jest już w połowie recesji - tak bardzo jest on zapóźniony

A co niby dyskontowała hossa na ropie w lato 2007, gdy baryłka kosztowała prawie 150$ a USA było już w połowie recesji?

A co dyskontowała giełda będąc na historycznych szczytach w październiku 2007? Może to, że 2 miesiące później USA weszło w recesję?

Nie dajcie się nabierać na bajkę o dyskontowaniu przyszłości przez giełdę. Nic takiego nie istnieje. Idiotmarket dyskontuje przeszłość a nie przyszłość a jeśli patrzy w przyszłość to góra miesiąc w przód

Bajka o dyskontowaniu przyszłości 6-9 miesięcy w przód przez kasyno to wymysł anali polegający na dopasowaniu rzeczywistości po fakcie

Wszystko to po to żeby leszcze jak najszybciej wpłaciły swoje ciężko oszczędzone pieniądze na giełdę

Ciekawe kto teraz jeszcze kupi PKN, po wyciągnięciu przed dennymi wynikami na rekomendacjach sprzedaj?
Podaż spanikuje w końcu i wpadnie w dziurę zera popytu.

Wczoraj już zobaczyli wyniki Intela po sesji, więc dziś szykujemy spadochrony, bo dojdą kolejne "rewelacje".

Jakby było mało problemów, szykuje się strajk personelu technicznego Boeinga.

As if Boeing (BA) doesn't have enough to deal with, the Speea union, which represents 23,000 engineers and technical workers at the plane-maker, intends to recommend that its members reject the company's "best-and-final" four-year contract offer in an upcoming vote. Speea is also likely to seek authorization for a strike; the union believes that Boeing's offer puts staff retirement benefits at risk.

Dopoki na gieldzie graja potezne intytucje finansowe typu ofe tfi itp nigdy nie bedzie symetrii miedzy kondycja spolki a ich realna wycena.Taki stan bylby mozliwy gdyby rynek skladal sie wylacznie z inwestorow indywidualnychi.Tak Orlen bylby dzisiaj po takich wynikach na -10%.