Forum Polityka, aktualnościKraj

W przyszłym roku upadnie 2 tys. firm?

W przyszłym roku upadnie 2 tys. firm?

Money.pl / 2010-12-15 20:11
Komentarze do wiadomości: W przyszłym roku upadnie 2 tys. firm?.
Bernard+ / 83.27.73.* / 2010-12-15 20:11
Rozważania na temat WOLNOŚĆ-
Większość ludzi w Polsce nie zamierza walczyć o wolność dla wszystkich i wszystkiego np. o prawo do zawierania małżeństw dla gejów i lesbijek. Wolność wyznawania lub nie tej czy innej religii uważana jest za prawo oczywiste. Ale już wolność zgromadzeń strajków lub akcji protestacyjnych nie jest w pełni akceptowana, jeżeli korzystający z tej wolności finansują ją pieniędzmi publicznymi pochodzącymi z opodatkowania, tych, którzy z takiej wolności nie mogą korzystać. Dlatego daleko ważniejsza jest równość w obowiązkach i prawach wobec Ojczyzny. Co mi po wolności podróżowania po całej europie bez wiz, jeżeli pracując uczciwie na pełny etat od kilku lat nie mogę zarobić nic ponad minimalną płacę? Wolność ma swoją wartość wtedy, gdy służy realizacji obywatelskich marzeń o godziwym życiu. Ale jeżeli tylko uprzywilejowani ekonomicznie w drodze niesprawiedliwych przepisów prawa są naprawdę wolni to reszta, która ma prawo do tego samego, ale nie ma środków na zaspokajanie najbardziej podstawowych potrzeb człowieka nie marzy o większej wolności tylko o poprawie swojej złej sytuacji materialnej. Dla kogoś, kto nie może kupować gazet, bo nie ma na czynsz i ubrania, wolność prasy jest pustosłowiem. Bo uprzywilejowanie lub upośledzenie nie przebiega już wg linii podziału tradycyjnego 19 wiecznego na pracowników najemnych i pracodawców. Nowa linia podziału to podział na uprzywilejowanych i to w większości uprzywilejowanych niezasłużenie, bo swoje uprzywilejowanie otrzymali bez odpowiedniej wartości wkładu własnej pracy i kwalifikacji i na upośledzonych ekonomicznie, mimo że nie jest ich upośledzenie wynikiem własnego lenistwa lub nieudolności a nawet nie jest wynikiem braku wykształcenia jak na przykład płace lekarzy niższe od płac niskokwalifikowanych urzędników. Ta linia podziału przechodzi dziś pomiędzy tymi polakami, którzy są uprzywilejowanymi w społecznym podziale zysków z gospodarki narodowej, czyli w podziale Dochodu Narodowego i tymi, którzy są upośledzeni w dostępie do korzystania z majątku narodowego i funduszy publicznych. Podział ten przebiega dziś zarówno przez grupę pracowników najemnych jak i przez grupę pracodawców. Nie wszyscy pracownicy są upośledzeni i nie wszyscy pracodawcy są uprzywilejowani. Linia podziału dotyczy, bowiem obecnie polityczno prawnego dostępu do korzystania z majątku narodowego i do pieniędzy publicznych. Istnieją takie grupy społeczno zawodowe, które pełnymi garściami czerpią korzyści z wypracowywanego przez innych produktu krajowego brutto, mimo że same niewiele albo zgoła nic nie wypracowują do podziału i są grupy zawodowe i społeczne, których udział w wytwarzaniu produktu krajowego brutto i płaceniu danin publicznych jest bardzo duży lub nawet decydujący o możliwości funkcjonowania państwa, ale ustanowione prawo upośledza te grupy w dostępie do korzystania z majątku narodowego i nie dopuszcza ich ani do sprawiedliwego proporcjonalnego korzystania z wypracowywanych przez siebie środków ani do współdecydowania o przeznaczeniu wpłacanych przez siebie środków tworzących obszar finansów publicznych. I to jest podstawowe ograniczenie wolności obywatelskich funkcjonujące w Polsce.
Przede wszystkim większość młodych i dobrze wykształconych ludzi nie chce państwa socjalnego uprzywilejowania dla najagresywniejszych grup zawodowych i społecznych, które korzystają nawet z wolności łamania prawa w walce o swoje uprzywilejowanie ekonomiczne kosztem innych. Młodzi mogący liczyć tylko na siebie i swoich najbliższych nie chcą władzy dla politycznej reprezentacji zdemoralizowanych awanturników i oszustów, dla osób wysypujących zborze, osób, których nagłe wzbogacenie się ponad przeciętność owiane jest tajemnicą a chcą państwa równego zabezpieczenia socjalnego na wypadek nieszczęścia osobistego lub rodzinnego. Nie ma zgody na większą wolność dla wybranych kosztem większych obciążeń dla zwalczanych politycznie i dyskryminowanych ekonomicznie. Bo wolność to możliwość studiowania na wybranej uczelni po zdaniu egzaminów, bez względu na koszty choćby to były tylko koszty zakwaterowania w Warszawie, na które nie stać wielu zdolnych studentów, więc muszą studiować na podrzędnych uczelniach w małych ośrodkach np. w Opolu. Wolność to możliwość corocznego wyjazdu urlopowego dla każdego, kto uczciwie przepracował z dobrym efektem ekonomicznym dla swojej firmy cały rok. Wolność typu, z kim mogę mieszkać, z kim mogę spać i do jakiej wspólnoty religijnej należeć jest już tak oczywista, że przestała być problemem, który najbardziej nurtuje bezrobotnego lub pracującego po 12 godzin na dobę przez 6 dni w tygodniu za 5 zł na godzinę, aby móc zapłacić czynsz, media i zaspokoić zaledwie podstawowe potrzeby egzystencjalne. Bo na udział w kulturze na dokształcanie się i rozwój osobowości już nie ma ani czasu ani pieniędzy. Czy mikroprzedsiębiorca zatrudniający paru pracowników, jest uprzywilejowanym kapitalistą, jeżeli musi dla utrzymania się na rynku żyć wyłącznie pracą, bo przecież państwo

Najnowsze wpisy