axxel
/ 83.143.213.* / 2008-11-16 23:54
czy pomostówki maja byc , dlatego że jest tak w ZUS jak jest?
czy to nie jest własnie pole do społecznych nacisków?
własnie taki sposób myslenia, powoduje żądania pomostówek dla nielicznych kosztem wszystkich?
jakoś nie słychac potepienia za cwaniactwo zdrowych i młodych "rencistów" .. jakoś nie słychać potępień lekarzy orzeczników ZUS .. za to że chorzy i potrzebujący nie dostają naleznych swiadczeń, a odpowiednio ustawieni tak, nawet wtedy kiedy sa zdrowi, czy tu nie jest pole do popisu dla wszelkich związków zawodowych czy organizacji społecznych?
najlepiej to siegac do kieszeni podatników, prawda?
srodowisko lekrskie czy ogólnie medyczne widzi rowiązanie w kasie .. czyli w kieszeni pacjetów i podatników, teraz związki zawodowe widza rozwiązanie w kasie , czyli w kieszeni podatników, i co najciekawsze sa to żądania elitarne dla wybranych grup .. ciekawe co?
wogólle tzw sfera budzetowa ma żadania, jakby z innej planety, przetrwali kryzysy na swoich posadach, mieli i maja gwarantowana prace, moim zdaniem powinno byc tak aby sfera budrzetowa popracowała - w ramach praktyki zycia - troche w gospodarce .. np w handlu jako sklepowi/sklepowe, w gastronomii, jako pomoce budowlane, jako pomoce sprzątające, jako robotnicy niewykfalifikowani w róznych działach gospodarki . i zyli za wynagrodzenia tam przysługujące, byli narazeni na zwolnienie zdnia na dzień .. po takiej praktyce .. może inaczej patrzeli by na swoje żądania, a nie porównywali sie do zarobków w wybranych działach gospodarczych , oczywiście to co napisałem o praktykach to zart .. przypomniałem go sobie .. z jednej z wczesniejszych wypowiedzi .. wprawdzie wtedy wysmiałem ten pomysł .. ale po czasie dochodze do wniosku że, zeczywiście wielu ludzi ze sfery budrzetowej , szczególnie ludzie ze stanowisk urzedniczych, nauczycielskich, medycznych (bez stranowisk robotniczych/fizycznych), maja inny obraz zeczywistości od ludzi na codzień borykająccych sie, na rynku gospodarczym.
to tu padają żadania , których efektem jest zwiekszenie podatków,
i jeszcze inna sprawa .. kto to wytrzyma? pewien młody człowiek - ok 25 lat = w rozmowie ze mna powiedział .. dlaczego ma płacić ZUS .. skoro on juz tych świadczeń nie odbierze .. bo on juz nie skozysta z tych świadczeń z powodu zawalenia się systemu .. albo takiej jego zmiany kiedy on nic z tzw ZUS- miec nie bedzie .. gdzie tu sprawiedliwośc społeczna? oczywiście to pytanie retoryczne, ale obrazuje punkt widzenia młodych .. jak powiedział jego dziadek (akurat mówił tylko o dzidku), odprowadzał składki do ZUS-u w wysokości 7% potyem 14% kiedy przechodził na emeryture .. teraz jego skądki do ZUS-u siegaja 50% .. powiedział ze wolałby te pieniądze dostawac i samemu inwestować .. czy ubezpieczac się
Pogmatwane to troche .. kazdy z kazdej strony chce miec racje .. dlatego nalezy starsc się ..ikwidowac marnotrastwo, a nie coraz głębiej wsadzac rekę do kieszeni podatnika .. nad tym warto pracowac .. aby i na przyszłośc byli podatnicy .. aby i na przyszłość było z czego utrzymać państwo