Forum Polityka, aktualnościKraj

Winiecki: Energia odnawialna grozi głodem i utratą życia

Winiecki: Energia odnawialna grozi głodem i utratą życia

Wyświetlaj:
tora,tora,tora / 178.36.169.* / 2010-08-30 11:00
Panu Winieckiemu chodzi tylko o JEGO kaskę :-)))
wszystkich innych ma w dupęcji :-)))
ma być coraz więcej dzieci, żeby miał kto zapitalać na jego EMERYTURĘ !!!!!
a potem jak ON zdechnie, to niech się już inni martwią 20 miliardami głodnych ludzików na umierającej Ziemi :-((((
szaren / 213.108.114.* / 2010-08-30 19:25
tora,tara,tora napewno przeczytałe(a)ś , wypowiedź Wineckiego?
szabrownik / 77.65.66.* / 2010-08-30 10:40
chcialem zauwazyc, ze zrodla wykorzystywania energii nie zanieczyszczajace srodowiska sa od dawna znane, ale dopoki mozna sprzedawac drozej, to co jest najlatwiej dostepne, to tak sie bedzie dzialo. podobnie jest z wiatrakami i innymi pomyslami. ludzie chca zarobic na wszystkim, a nie na tym, co jest najtansze. przyklad, to chocby Ekoenergia z Szadka, ktora nie potrafi postawic dzialajacego wiatraka uzywanego z importu z zagranicy, a kase bierze z gory. pozniej karze sobie placic za "naprawe" sprzetu, chociaz dawalo na niego gwarancje, ze bedzie dzialac. zenada. dopoki ludzie widza na czyms interes, to czegos tanszego i lepszego nie beda sprzedawac, chocby to mieli pod nosem. nauczcie sie, ze takie myslenie teraz panuje, a swoimi smutami swiata nie zbawicie.
sfera2 / 2010-08-30 10:38 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
To jest najgłupszy artykuł jaki czytałem. Ten rok jest pierwszym w którym na globalną skalę zaczyna oddziaływać degradacja środowiska w postaci kataklizmów. Następne będą gorszy, ponieważ natura zaczyna traktować ludzi jako szkodniki, a te się tępi.
Faktycznie zmniejszanie przemysłowej produkcji dwutlenku węgla w europie jest promilowym, do całkowitej produkcji globalnej. Jednak na pewno, w ciągu kilku lat powtarzające się kataklizmy, doprowadzą do tak silnej degradacji cywilizacji w wymiarze globalnym, powodując tym samym naturalny spadek nie tylko produkcji dwutlenku węgla ale również bardzo szkodliwych innych związków w tym różnych tlenków azotu.
joemon / 83.136.224.* / 2010-08-30 14:27
aleś sie chłopie naczytał przepowiedni, jeden wulkan wywala więcej co2 niz ci sie sni, o czym ty mówisz ???
sfera2 / 2010-08-30 16:27 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Wulkan jest kataklizmem lokalnym na większą lub mniejszą skalę i trwa okresowo, przemysł i komunikacja to problem globalny, trwa bez przerwy i narasta już od stu lat. Do tego dochodzi wycinka lasów tropikalnych oraz pożary lasów na skalę dotąd niespotykaną
Z naturą to metafora, ale rosnąca cykliczność anomalii pogodowych w następnym roku, to już pewnik.
konserwa / 2010-08-30 12:10 / Tysiącznik na forum
Uprzejmie proszę o dowód powiązania tzw kataklizmów z działalnością człowieka. Próbowali to robić "naukowcy" z paneli klimatycznych lecz ich naciągane wyniki, dośpiewywanie i modele okazały się psu na budę. Klimat się zmienia i ani Ty, ani ja, ani Pan Profesor nie mamy na to wpływu. Jedyną rzeczą, którą należy zrobić to dostosować się, budować lepsze zabezpieczenia przeciwpowodziowe, nauczyć się przewidywać kataklizmy i budować systemy wczesnego ostrzegania.
Jeśli ktoś interesuje się losem Ziemi to wie, że różne były okresy od zlodowaceń po ocieplenia klimatu a człowieka nie było.
Proszę nie oglądać zbyt wielu filmów katastroficznych i nie śledzić każdej tragicznej informacji. Nasi pradziadkowie też pewno powariowaliby gdyby mieli programy informacyjne na żywo.
acomitam / 83.11.110.* / 2010-08-30 14:43
Takich dowodów nie ma! Są za to dowody, że za odpowiednie wynagrodzenie tzw. naukowcy zrobią dosłownie wszystko: uzasadnią każdą tezę, dobiorą wyniki eksperymentów tak, aby im pasowały, niekorzystne fakty przemilczą. Oczywiście są to tzw. naukowcy, w odróżnieniu od naukowców pełną gębą, którzy naukę zawsze stawiają na pierwszym miejscu, nawet gdy jest to niekorzystne dla tych, którzy ich badania finansują. Niestety takich naukowców mamy coraz mniej. W temacie globalnego ocieplenia i wpływu człowieka na to zjawisko szczególnie śmieszy mnie walka z emisją CO2. Gdyby ktoś zadał sobie trud i sprawdził, jaką część atmosfery stanowi CO2, i jaką część tej część wyprodukował człowiek (wg szacunków), to by zauważył, że nawet gdyby wstrzymać cała produkcję CO2 nie miałoby to żadnego istotnego wpływu na skład atmosfery. Gdyby jeszcze ktoś był bardziej dociekliwy i zbadał, który z gazów atmosferycznych ma największy wpływ na zjawisko zatrzymywania nadmiaru ciepła, to by odkrył, że tym gazem jest... para wodna. A przecież nawet gdybyśmy napięli wszystkie muskuły, ilości pary wodnej w atmosferze nie zmienimy. Ale przecież nie o CO2 i globalne ocieplenie w tej całej hecy chodzi. Chodzi o tatalniactwo, tj. o nieodpartą potrzebę totalniaków obejmowania kontrolą każdego przejawu ludzkiej działalności, głównie poprzez drenowanie kieszeni różnymi opłatami i podatkami. Jeśli zaś o to chodzi, totalniakom jest wszystko jedno z czym będą walczyć, byleby był to problem globalny, bo wtedy trudno jest Kowalskiemy czy Smithowi się zbuntować i pogonić takiego totalniaka. Takiego totalniaka w ogóle trudno jest namierzyć, bowiem brak mu konkretnej postaci, konkretnego nazwiska, istnieje gdzieś w stratosferze skąd najlepiej widzi mizerię ludzkiej egzystencji, którą usilnie stara się poprawić, oczywiście na koszt podatnika.
Czytałem kiedyś artykuł prof. Jaworskiego, wybitnego badacza międzynarodowego formatu klimatu na Ziemi, który dostał zamówienie od rządu, bodaj Szwecji, aby zbadać szkodliwy wpływ człowieka na stan naszej atmosfery i zjawisko globalnego ocieplenia. Po zgłębieniu tematu, prof. Jaworskiemu wyszło, że trudno o takim wpływie mówić, że w historii naszej planety okresy gorącą przeplatały się z okresami chłodu także wtedy, gdy człowieka na ziemi nie było, lub też jego wpływ był znikomy, że w okresie gorąca raczej biosferze się poprawiało, wzrastał ilość i różnorodność gatunków, że np. ostatni okres gorąca przeżywaliśmy jakieś 1000 lat temu, a było tak gorącą, że na Grenlandii uprawiano zboża. Opracowanie profesora spotkało się z chłodnym przyjęciem, a chyba nawet zostało odrzucone jako nie na temat, bo przecież w zamówieniu było jak wół: o szkodliwym wpływie działalności człowieka na naszą planetę.
MaSer / 94.42.102.* / 2010-08-30 22:47
To tak, jak w latach siedemdziesiątych na studiach mieliśmy pisać referat na temat " Udowodnij agresywny charakter paktu NATO". W żaden sposób nie mogłem udowodnić i miałem kłopoty nie tylko z oceną... Teraz hasło brzmi " Udowodnij, że człowiek niszczy naszą planetę " - i znowu znajdzie się masa idiotów udowadniających coś nie do udowodnienia, a takich jak Winiecki czy Jaworski sie obśmiewa. Popatrzcie, co robi sama przyroda, my przy tym to pionki.
sfera2 / 2010-08-30 14:22 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
W latach 50-tych zimy były ostre, ale nie tak jak dzisiaj, lata gorące, ale bez przesady, poniżej 30 stopni. Jeszcze w latach 60-tych na spływie kajakowym wodę piło się prosto z rzeki, a na skaleczenie sypałem piasek, żeby zatrzymać krwawienie. Dzisiaj jest to niemożliwe nawet opalanie bez kremu z filtrem grozi czerniakiem. Również tak zwane oberwanie chmury trwało góra 2 godziny, a nie ja ostatnio dzień lub dwa. W takiej sytuacji infrastruktura przeciwpowodziowa jest nie skuteczna i raczej należy ustąpić z terenów zalewowych niż je osłaniać wałami.
W poprzednich latach powodzie były wynikiem gwałtownego topnienia pokrywy śniegu a nie ulewnych deszczy.
Degradacja środowiska postępuje lawinowo, czy z tym zgadzają się naukowcy czy nie. Na pierwsze obozy harcerskie jeździłem jeszcze w latach 50-tych, więc mam skalę porównawczą i nie muszę oglądać filmów katastroficznych.
oszołom V / 77.255.171.* / 2010-08-30 20:24
do 1997 roku na Dunajcu największa woda była w 1934 roku, też CO2 czy też cykle, których jeszcze nie znamy bo za krótko badamy wszystko? W 1997 roku woda została zatrzymana przez Czorsztyn, ale podobno w tym roku było najwięcej wody i jakoś nie zalało Podhala, a więc powyżej zapory jak 13 lat temu i 76 lat temu, więc proszę nie mówić o zimach, opadach i roztopach, co do jakości wody, to inna śpiewka. Co kremów z filtrem skóra jest narażona na większe ryzyko raka, dzięki chemii w nim zawartej. Dawniej ludzie smarowali się naturalnym kremem tłustym z dodatkiem vit.A, gdzie była woda, gliceryna i dlatego nie było raków skóry.Dziś w każdym kosmetyku jest glikol czyli składnik kwasu akumulatorowego.
chłop jag / 84.234.10.* / 2010-08-30 09:44
Nie mam nic, przeciwko racjonalnemu dbaniu o Ziemię, jednak eko-terror oparty na emisji CO2 przez człowieka (poprzez oddychanie też) to podłoże do masowej - ZBRODNI!
Eko-terroryzm z CO2 na czele to działanie bandyckie!
Dlaczego?
1. Wytwarza się taką oto sytuację, że tylko depopulacja o kilka miliardów, może uratować Ziemię!
2. Eko-terroryści (LUCYFERIANIE), którzy są sierotami po Stalinie i Hitlerze, więc - ( ludzkie życie mają w głębokim poważaniu), chcą z premedytacją, wymordować większą część ludzi - bo wtedy ropy naftowej, gazu i węgla, starczy dla nich na długie wieki!

Tymczasem lucyferianie robią wszystko, aby mordować jak najwięcej dzieci nienarodzonych!
Pytam się więc - ilu już zamordowano potencjalnych, wielkich ludzi, którzy mogliby odkryć sposób np. pozyskiwanie energii z CO2 z kontrolowanego zjawiska plazmy, etc.
tora,tora,tora / 178.36.169.* / 2010-08-30 11:26

Pytam się więc - ilu już zamordowano potencjalnych, wielkich
ludzi, którzy mogliby odkryć sposób np.

podróżowania z prędkością nadświetlną, bez potrzeby zabierania ze sobą zapasów energii, abyśmy mogli przenieść się na drugą Ziemię po zniszczeniu obecnej :-))))

jak chłop, to i rozumek chłopski :-))))
Wiatrakowiec / 83.25.215.* / 2010-08-30 09:19
1. Czyli Pan Profesor najpełniejszą piersią oddychał na Śląsku z przełomu lat 70 i 80 XX w., tak fajne czyste było tam powietrze?
2. Czyli Pan Profesor nie używa telefonu komórkowego, bo komórka jest na prąd, a energii przecież nie można magazynować?
3. Ain hudert profesoren und di hajmat ist feloren.
Rts / 80.53.152.* / 2010-08-30 09:31
1. Zmagazynuj energię potrzebną do działania fabryki a póżniej się mądruj.
2. Jeżeli chodzi o profesorów to twój żałosny cytat z Bismarka ma zastosowanie do profesorów zarabiających na "globalnym ociepleniu" i fałszujacych dane w tym zakresie (vide: niedawny przypadek z przechwyconymi mailami w W.Brytanii), a nie do Winieckiego, który przeciwstawia się takim profesorom - szkodnikom.
3. Cytat powinien brzmieć Ein hundert profesoren und Heimat ist verloren"
kjhgfd / 83.28.190.* / 2010-08-30 22:51
tak ale "Professoren" z dużej bo to rzeczownik i 2 x s :)
pan gosc / 212.191.130.* / 2010-08-30 08:59
Panie profesorze, dlaczego uczepił się Pan tych odnawialnych źródeł energii. Abstrachując do ocieplenia, do którego i ja mam wątpliwości, to wszelka dostępna wiedza mówi o tym, że zasoby węgla, ropy, gazu i uranu prędzej czy później się skończą. Trzeba szukać więc innych możlwości pozystkiwania energii. Co do kosztów, to faktycznie paliwa konwencjonalne są obecnie tanie, ale aby je pozyskać musimy kopać coraz głębiej, w coraz bardziej niedostępnych miejscach, więc koszty wydobycia będą rosły. Może się okazać, że za jakiś czas wzrosną tak, że energia zielona będzie tańsza.
astartis / 81.190.155.* / 2010-08-30 08:22
Popracuj przed lustrem albo biegusiem do chirurga plastycznego.
b a r a k u d a / 2010-08-30 08:20 / Pogromca mitów giełdowych
Brawo Panie Profesorze !!
Więcej takich głosów rozsądku, nazywajmy rzeczy po imieniu !

zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych przez Unię o 20 proc. zmniejszy emisję tych gazów o pięć setnych jednego procenta.

to wystarczy za wszystkie argumenty.
Równie dobrze moglibyśmy zbierać się " w kupę " i dmuchać pod wiatr , żeby zapobiec skutkom huraganów, czy trąb powietrznych...
edek89 / 194.242.62.* / 2010-08-30 08:16
Myślałem że nowe POkomuchy z PZPR w RPP i u Komorowskiego mają zajmować się gospodarką i polityką monetarną . Widocznie gospodarka j przed te 3 lata rządów jest w tak opłakanym stanie że teraz tylko zostały ekologiczne tematy zastępcze, żenada :)
MN4 / 78.8.35.* / 2010-08-30 07:49
Wrócić do paliw z ołowiem - będzie taniej.
Zlikwidować oczyszczalnie ścieków - będzie taniej.
Nie spalać słomy - niech gnije na polach.
Nie segregować śmieci - będzie wygodniej.
Freon fajna rzecz - szybciej będziemy się opalać.
Kwaśne deszcze deszcze - będzie więcej łąk mniej lasów
Monokultura leśna - bo drzewa równo rosną.
Zapylenie powietrza - bez elektrofiltrów będzie taniej.

Panie JW, co pan wie głodzie o utracie życia?
ygod / 87.205.187.* / 2012-03-20 17:35
Z ołowiem nie będzie taniej - tańsza i konieczna jest izomeryzacja.
W przypadku zabudowy rozproszonej oczyszczalnie są zbędne, ale mogą być ekonomicznie uzasadnione. W przypadku gęstej zabudowy są koniecznością, też ekonomicznie uzasadnioną - choćby ze względów sanitarnych.
Słoma może gnić na polach, można ją zatopić w bagnie - będzie torf.
Segregacja śmieci może być paranoją -taniej może być spalić i odzyskać co cenne.
Kwaśne deszcze są potrzebne dla lasów, bo potrzebują zakwaszonej gleby jakkolwiek nie w nadmiarze. Nadmiar mamy w postaci płyt gipsowych za co chętnie płacimy, bo są względnie tanie.
Jak drzewa równo rosną to nie należy im przeszkadzać. Największe szkody w młodym drzewostanie obecnie czynią zające i sarny.
Odrobina pestycydów nikomu nie zaszkodzi, jeśli chodzi o insekty. Ponadto Góry Izerskie swego czasu zaatakował mniszek a nie kwaśne deszcze.
Bez elektrofiltrów nie będzie taniej, bo uciekną pierwiastki ziem rzadkich.
Reasumując - pieniądz to g...o. Trzeba najpierw zarobić, później wydać. UE to komuna dużo pary w gwizdek mało w koła. Administracja ma się tu lepiej od tych co na nią łożą. Wcześniej czy później musi nastąpić jej upadek - oby wcześniej.
651651651651 / 91.94.92.* / 2010-08-30 09:18
No a kupe róbmy w woreczki foliowe i za okno .Masz chłopie zapaprany umysł, paliwa z ołowiem są droższe ze względu na dodatki,oczyszczalnie ścieków są energochłonne poza naturalnymi np.polderowe trzcinowiska,słoma jak gnije na polu to wzbogaca glebe o naturale składniki mineralne,śmieci nie segregowane tak samo zalegają na składowiskach jak segregowane,lepiej powrócic do opakowań zwrotnych szklanych i papierowych,freon tak samo jak azot jest do życia niezbędny,kwaśne deszce są wynikiem emisji siarki ze spalania między innymi słomy,monokultury leśne występują również w naturze,elektrofiltry są skuteczne w cementowni ale energochłonne.Masz może na myśli powrót do średniowiecza, wtedy ludzie żyli średnio 35 lat ale jakie czyste powietrze mieli.
m-53 / 83.24.55.* / 2010-08-30 08:40
Wszystko dokładnie pomieszałeś.
Zapomniałeś jeszcze o azbeście (całkowicie naturalnym produkcie) i o świetlówkach energooszczędnych zawierających rtęć.

będzie więcej łąk mniej lasów

lasów będzie mniej, bo są wypalane na potęgę by uzyskać tereny pod uprawę tzw. biopaliw.
MN4 / 78.8.35.* / 2010-08-30 09:49
Zapomniałem o azbeście i całkowicie naturalnej rtęci.
Adam Duda / 195.117.250.* / 2010-08-30 08:03
Ale zdajesz sobie sprawe z różnicy pomiędzy truciem a emitowaniem co2?
MN4 / 78.8.35.* / 2010-08-30 09:53
Co złego w odnawialnej energii i zielonym przemyśle?
Co złego w energii produkowanej ze słońca, w końcu nasz świat z niej kiedyś powstał i była dobra.
Co złego z zmniejszaniu ilości energii zużytej na tonę produktu?
Co złego w przemyśle, który nie zabija okolicznych mieszkańców?
konserwa / 2010-08-30 12:23 / Tysiącznik na forum
Nic nie ma złego w energii odnawialnej jeśli nie zmusza się ludzi do jedynej opcji czyli najprawdziwszej prawdy czyli ekologicznej energii. Zabija się konkurencję na rynku dopłatami do pozyskiwania takiej energii, a jednocześnie zakłamuje się rzeczywisty koszt środowiskowy takiej energii (vide energooszczędne żarówki z podobno wycofaną rtęcią).
Niech będzie prawo wyboru. Osobiście wolę węgiel spalany w nowoczesnych prawie bezemisyjnych kotłach. Jest go dużo - nie tak jak mówi propaganda (węgla przy malejącym zużyciu starczy na 250 lat) a przecież są elektrownie jądrowe.
Nigdy nie przypuszczałem, że tak rozrośnie się lobbing eko-wyznawców, który zabrania nam wykorzystywać własne zasoby surowców energetycznych. Eko-propaganda osiągnęła swoje apogeum i teraz albo wykorzystamy nasze mózgi, albo damy wypędzić się na drzewa.
Adam Duda / 195.117.250.* / 2010-08-30 11:41
"Co złego w odnawialnej energii i zielonym przemyśle?"

Na przykład EROEI mniejsze od 1

"Co złego w energii produkowanej ze słońca, w końcu nasz
świat z niej kiedyś powstał i była dobra."

Nie ma nic złego, jeżeli produkujesz na własny rachunek

"Co złego z zmniejszaniu ilości energii zużytej na tonę
produktu?"

Nie ma nic złego... Czy o tym pisze prof Winnicki?

"Co złego w przemyśle, który nie zabija okolicznych
mieszkańców?"

Czy to CO2 zabija tych mieszkańców czy może trucizny? to dwie różne sprawy.
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy