Krystyna 55
/ 77.254.9.* / 2015-04-20 21:20
Drodzy państwo Jestem nauczycielem z 30 letnim stażem. Cóż moje zarobki to niestety bez nadgodzin 3100 zł brutto. Chciałabym zarobić 5000 zł... nawet brutto. Wiem, nie musiałam zostać nauczycielem, mogłam pójść w politykę.... skończyłam nauki polityczne, ale kocham moją pracę. Kocham dzieciaki... ups... Młodzież;) Uwielbiam z n=Nimi przebywać, ale warto zadać pani minister pytanie, czy po 30 latach pracy zarobek 3100 zł brutto (odejmijcie Państwo podatek)to szczyt marzeń? Nie. To żenujące i przykre Żenujące, że człowiek, który skończył 3 kierunki studiów, poświęca się w 200% swojej pracy stale musi się tłumaczyć, że nie jest wielbłądem. Po 30 latach pracy po raz pierwszy "pracowałam: to znaczy byłam w pracy w wielki czwartek, piątek, wtorek, bo pani minister tego chciała.... cóż patrzyliśmy sobie w oczy z resztą 34 nauczycieli.... bo dzieciaka nie było zupełnie(w tym czasie trzeba było ruszyć wszystkich: palacz musiał nagrzać, sekretarka musiała szkołę otworzyć, sprzątaczka musiała posprzątać. Pani minister wytyka nam, że karta nauczyciela, że wolne. itd. Czy pani minister wie, że nasz czas pracy, ok... mój to ok 50 godz miesięcznie?Nikt nie pamięta o tym ( dobrze większość z Państwa), że szkolimy się (mówię w swoim imieniu) 2 razy w miesiącu po godzinach dokładnie 10 do tego dochodzą wywiadówki, jesteśmyu w pracy do 19.30. Do tego projekty, dyskoteki, konsultacje , przygotowanie sprawdzianów, kartkówek i ich sprawdzenie, przygotowanie do zajęć, dyżury, średnio 200 minut tygodniowo i cholerna odpowiedzialność za młodych, gniewnych, często szalonych młodych ludzi. Kocham moją pracę, młodzież daje mi siłę a pani minister podcina skrzydełka. Był już taki jeden minister... Stelmachowski, który tak jak pani Kluzik Rostkowska nie szanuje drugiego człowieka i to, że kiedyś chodziła do szkoły i ma dzieci w szkole nie znaczy, że zna specyfikę tej pracy. Życzę Wam drodzy Państwo, żebyście mieli dla swoich dzieci cudownych i zaangażowanych nauczycieli a nie zmęczonych, zniechęconych ludzi z "przypadku" Pozdrawiam Was, pani minister nie