Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Mirończuk
|
Artykuł poleca Freedom Finance Europe

Amerykańskie IPO coraz popularniejsze w Polsce. Jak zarobić na debiutach w USA

Podziel się:

Inwestowanie w akcje debiutanckich spółek na rynku amerykańskim za pośrednictwem Freedom24.com jest coraz popularniejsze wśród polskich inwestorów. To jeden z powodów, dla którego właściciel platformy Freedom Finance Europe zdecydował się na otwarcie w naszym kraju swojego przedstawicielstwa.

Amerykańskie IPO coraz popularniejsze w Polsce. Jak zarobić na debiutach w USA
(materiały partnera)

Starlink, TikTok, Discord, Reddit – kiedy mówi się o tych spółkach w kontekście finansowym, inwestorzy z całego świata od razu pytają – kiedy będzie można kupić ich akcje? Wszyscy czekają z niecierpliwością na wiadomości dotyczące ich (zapowiedzianych lub przewidywanych) debiutów na giełdzie, licząc na to, że będzie można na tych debiutach dobrze zarobić. A jeśli nawet nie na samych debiutach, to na późniejszym obrocie akcjami tych spółek.

Oczywiście to wszystko będzie się działo w USA. I tutaj entuzjazm części inwestorów nieco gaśnie, bo udział w IPO na amerykańskiej giełdzie wydaje się być czymś bardzo trudnym i zawiłym. O ile przyzwyczailiśmy się już, że część dużych instytucji finansowych oferuje możliwość handlu na rynku w USA, to z debiutami jest znacznie trudniej.

Dlatego nie dziwi zainteresowanie klientów platformą Freedom24.com, która umożliwia Polakom udział w amerykańskich IPO. Zainteresowanie jest tak duże, że firma, która stoi za tym przedsięwzięciem – Freedom Finance Europe – zdecydowała się na otwarcie przedstawicielstwa w naszym kraju.

– Polska jest niezwykle interesującym rynkiem dla Freedom Finance Europe – mówi Olena Bondar, dyrektor biura Freedom Finance Europe Poland. – To jeden z największych krajów w Europie, a jednocześnie młoda i dynamiczna gospodarka. Bazując na naszym bogatym doświadczeniu zarówno w Europie Zachodniej, jak i Wschodniej, możemy zaoferować polskim inwestorom najlepszą obsługę i najbardziej efektywne sposoby lokowania kapitału – dodaje.

Przyjrzyjmy się więc tym sposobom lokowania, wśród których szczególnie warta uwagi jest możliwość udziału w amerykańskich IPO.

Kupuj u źródła

Initial Public Offering, czyli IPO, czyli pierwotna oferta akcji. W Polsce określana jest często mianem debiutu. Takich debiutów na warszawskim parkiecie jest rocznie zwykle kilkadziesiąt, chociaż w "chudych" latach nawet kilkanaście jest dobrym wynikiem. Wystarczy powiedzieć, że w 2022 r. do tej pory było ich jedynie 6, i to w dodatku wszystkie były przejściem spółki z rynku NewConnect na rynek główny. Czasami zdarzają się również w Polsce debiuty, na które wszyscy czekają (jak choćby Allegro z 2020 r., które w dniu pierwszych notowań dało zarobić 51 proc.), jednak jest to obecnie zjawisko występujące ledwie raz na kilka lat.

To właśnie wizja wysokich zysków, możliwych do osiągnięcia dzięki zainwestowaniu w firmy, które dopiero wchodzą na rynek, każe patrzeć głównie na rynek amerykański, na który co roku wchodzi po kilkaset spółek. Rekordowy był pod tym względem rok ubiegły, kiedy zadebiutowało aż 1035 firm! 68 proc. z nich zakończyło swój "day one" na plusach, chociaż dla inwestorów kupujących podczas IPO to nie dzień pierwszy jest istotny dla rzeczywistego zysku.

Jak to działa?

Spółka, która chce zadebiutować na giełdzie, ogłasza to z odpowiednim wyprzedzeniem i publikuje dokumenty, dzięki którym można sprawdzić jej sytuację, w tym finansową (w Polsce dokument taki nosi nazwę prospektu emisyjnego). Debiutująca spółka działa już od pewnego czasu, można więc również ocenić jej dotychczasowe sukcesy rynkowe, oszacować perspektywy branży i na tej podstawie podjąć decyzję o inwestowaniu.

Kolejny krok to zapis na akcje. Inwestorzy zgłaszają, ile udziałów chcieliby kupić w chwili debiutu. Tutaj zwykle następuje redukcja – ze względu na duże zainteresowanie na każdego chętnego przypada mniej akcji, niż by sobie tego życzył, więc trzeba je sprawiedliwie podzielić.

Jak do tej pory procedura jest bardzo zbliżona do tej stosowanej przy debiutach na warszawskiej giełdzie. Jednak w polskich biurach czy domach maklerskich zapisanie się na amerykańskie IPO jest trudne i tutaj właśnie z pomocą przychodzą platformy takie jak Freedom24.com. Tam w prosty sposób można zapisać się na akcje debiutantów, wybranych już wcześniej przez zespół ekspertów, dzięki czemu pierwsza selekcja spółek, którymi warto się zainteresować, jest już dokonana.

Żeby zainwestować w IPO, wystarczy założyć konto i wpłacić na nie przynajmniej 2 tys. dolarów (przy czym nie oznacza to konieczności zainwestowania ich od razu w jedno IPO, te pieniądze można podzielić na różne inwestycje). Kiedy zlecenia na platformie są już zebrane, tworzony jest wniosek zbiorowy o przydział akcji. Po redukcji dokładnie wiadomo, ile ich przypadnie na jednego inwestora. W dniu debiutu akcje pojawiają się na rachunku klienta. Ten jednak nie może ich od razu sprzedać – i to jest jedna z istotniejszych różnic między IPO w USA a IPO w Polsce. Po debiucie właścicieli akcji, którzy nabyli je przez zapisy, obowiązuje tzw. lock-up, czyli pewien okres (często jest to 93 dni), podczas którego udziały zostają "zamrożone". Dopiero potem można je sprzedać po aktualnym kursie.

I dlatego właśnie kurs po lock-upie jest tak istotny, bo dopiero wtedy można ocenić rzeczywisty zysk z inwestycji.

Na stronie internetowej https://pl.freedom24.com/ipo można przejrzeć historyczne wyniki debiutujących spółek. Podany jest zarówno kurs debiutu, jak i kurs po lock-upie. Jak jasno widać – w chwili, gdy akcje zostały uwolnione, część spółek zyskiwała, ale część traciła. Z jednej strony mamy więc 23 proc. na plusie przy firmie biotechnologicznej CinCor, z drugiej – 33 proc. na minusie farmaceutycznym Amylyxie. Inwestowanie zawsze wiąże się z ryzykiem i amerykańskie IPO nie są pod tym względem wyjątkiem.

Warto tu jednak przypomnieć, że przecież nikt nie jest zobowiązany do sprzedaży akcji kupionych podczas debiutu, można je trzymać dowolnie długo i sprzedać dopiero, gdy kurs będzie satysfakcjonujący. W dniu powstania tego artykułu wspomniany Amylyx był już o 52 proc. wyżej niż w dniu debiutu i 166 proc. wyżej niż po lock-upie.

Teraz bardziej pod ręką

Dla inwestorów powstanie przedstawicielstwa danej firmy w Polsce zawsze jest podkreśleniem tego, że nasz kraj jest dla niej istotny i ma ona tu rosnącą rzeszę klientów. Nie inaczej jest w przypadku Freedom Finance Europe, która od dawna posiada też notyfikację Komisji Nadzoru Finansowego jako firma inwestycyjna prowadząca działalność transgraniczną na terytorium RP, w ramach unijnej zasady swobody przepływu kapitału (jednolitego paszportu), a bezpośredni nadzór nad jej działalnością prowadzi cypryjski odpowiednik naszej KNF.

Polskie przedstawicielstwo w praktyce niewiele zmienia jednak, jeśli chodzi o sposób inwestowania – cały czas można to robić przez stronę internetową freedom24.com.

Jest jednak pewna nowość, która to inwestowanie ułatwi – firma przygotowała aplikację Freedom24 app, którą można pobrać na urządzenia z systemem iOS i Android. Dzięki temu wszystkie finanse można mieć teraz pod ręką i zarządzać nimi w dowolnym czasie, bez konieczności logowania się do konta na komputerze.

Teraz można ze smartfonem w ręku kupować i sprzedawać posiadane akcje oraz oczekiwać na przykład na debiuty wspomnianych na początku spółek. W ten sposób zarabianie na amerykańskich debiutach (i nie tylko) stało się jeszcze prostsze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Artykuł poleca Freedom Finance Europe

ipo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.