"W kontekście zagrożeń płynących ze wzrostu protekcjonizmu w handlu postrzegane będą publikacje danych makroekonomicznych. W bieżącym tygodniu, obok dzisiejszej publikacji z USA dot. lipcowego wskaźnika koniunktury w usługach ISM, najistotniejsze będą publikacje danych z Niemiec - nt. lipcowych zamówień w przemyśle oraz produkcji przemysłowej" - czytamy w raporcie analityków BOŚ Banku.
Ich zdaniem, wobec ubiegłotygodniowego zaostrzenia relacji handlowych między USA a Chinami obecnie ten wątek ponownie wysunie się na pierwszy plan uwagi rynkowej. Informacje na ten temat będą najistotniejsze dla rozwoju sytuacji na rynkach.
"Oceniamy, że zapowiedź wprowadzenia we wrześniu nowych ceł to element ostrej taktyki negocjacyjnej Trumpa. Podtrzymujemy dotychczasową ocenę, że finalnie USA i Chiny unikną dalszej eskalacji konfliktu, m.in. uwzględniając słabszą kondycję obu gospodarek, niemniej proces negocjacji będzie zapewne trwał długo i będzie zawierał liczne "zwroty akcji". Na taką zmienność wskazują obserwowane w przeszłości gwałtowne zmiany retoryki prezydenta Trumpa w odniesieniu do relacji handlowych USA - Chiny. W tych warunkach w nadchodzących tygodniach należy liczyć się z podwyższoną zmiennością rynkową" - czytamy także.
Zdaniem analityków z BOŚ Banku, biorąc pod uwagę zależność polityki monetarnej głównych banków od perspektyw gospodarki światowej, dla której istotnym źródłem ryzyka jest sytuacja w globalnym handlu, rynki pozostaną wyczulone na ton ewentualnych wypowiedzi przedstawicieli banków centralnych w tym właśnie kontekście.
"Oczywiście, biorąc pod uwagę, że kolejne posiedzenia Fed i EBC odbędą się we wrześniu, ewentualne bardziej jednoznaczne deklaracje przedstawicieli banków centralnych mogą nastąpić za kilka tygodni i zależeć będą od rozwoju sytuacji w relacjach handlowych USA - Chiny, jak i od samego rozwoju sytuacji na rynkach finansowych" - podsumowano w materiale.
