Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Cicha wolta Serbii? Belgrad miał dostarczać Ukrainie broń

Podziel się:

Niejawne dokumenty Pentagonu wskazują, że Belgrad dostarcza Ukrainie broń - donosi agencja Reutera. Wcześniej serbskie władze zaprzeczyły, jakiemukolwiek wysyłaniu uzbrojenia - czy to na Ukrainę, czy do Rosji.

Cicha wolta Serbii? Belgrad miał dostarczać Ukrainie broń
Serbski prezydent Aleksandar Vucic (GETTY, Anadolu Agency)

Opublikowane w mediach społecznościowych tajne dokumenty departamentu obrony USA wskazują, że Serbia zgadza się na uzbrajanie Ukrainy. W marcu, odpowiadając na medialne doniesienia o wysyłaniu Kijowowi sprzętu wojskowego, najwyższe serbskie władze zaprzeczyły wysyłaniu uzbrojenia na Ukrainę lub do Rosji.

Również teraz serbski minister obrony Milosz Vuczević dementuje te doniesienia. - Serbia nie sprzedawała i nie będzie sprzedawać uzbrojenia ani stronie ukraińskiej, ani rosyjskiej, ani państwom znajdującym się w pobliżu tej wojny - powiedział.

Komuś najwyraźniej zależy na tym, żeby destabilizować nasz kraj i wciągnąć go w konflikt, w którym nie chcemy uczestniczyć. Konsekwentnie trzymamy się naszej polityki - podkreślił Vuczević w rozmowie z agencją Tanjug.

Władze Serbii odmówiły szkolenia ukraińskich żołnierzy, jednak zobowiązały się do wysłania na Ukrainę broni śmiercionośnej lub już ją dostarczyły.

Jeśli dokumenty są autentyczne, to albo pokazują dwulicowość Vuczicia (prezydent Serbii Aleksandar Vucic - przyp. red.) w stosunku do Rosji, albo to, że znajduje się on pod ogromną presją ze strony Waszyngtonu, by dostarczyć broń Ukrainie - ocenia Janusz Bugajski, ekspert Jamestown Foundation.

Jest też nagranie

Na początku marca w rosyjskich mediach społecznościowych pojawiło się nagranie ukazujące rzekomo przesyłkę serbskiego uzbrojenia, które miało trafić do ukraińskiej armii.

Serbska firma Kruszik, która produkuje nagraną broń, zaprzeczyła dostarczaniu jej Ukrainie, prezydent Serbii z kolei nazwał doniesienia "zwykłymi kłamstwami".

Nie wysłaliśmy żadnej broni ani amunicji ani na Ukrainę, ani do Rosji - powiedział w marcu Vucic.

Chociaż Belgrad w głosowaniach Organizacji Narodów Zjednoczonych potępił rosyjską agresję przeciwko Ukrainie, serbskie władze odmawiają przyłączenia się do międzynarodowych sankcji wobec Rosji.

Zależny od Moskwy?

Prezydent Aleksandar Vucic wielokrotnie demonstrował swoją prorosyjską sympatię, czego kolejnym potwierdzeniem była bardzo korzystna umowa gazowa, którą Belgrad podpisał z Gazpromem w maju 2022 r., a także porozumienie z Węgrami w sprawie budowy rurociągu, który ma dostarczać Serbii rosyjską ropę Urals.

Jak pialiśmy w money.pl, Serbia do tej pory była w kieszeni Putnia pod względem bezpieczeństwa gazowego. Mało tego, swoją zależność od rosyjskiego gazu w ostatnich czasie dodatkowo pogłębiała. Import gazu z Rosji stanowi aż 81 proc.

Mimo tych zależności Serbia zapowiedziała działania, które mogą bezpośrednio uderzyć w interesy Moskwy. Belgrad zamierza rozbudować połączenia, które pozwolą Serbii zmniejszyć zależność energetyczną od Rosji.

Jak poinformowała agencja Bloomberg, interkonektor z Bułgarią, który buduje od lat, ma zostać ukończony w przyszłym roku. Dodatkowo Serbia stawia na terminale LNG zlokalizowane na Morzu Śródziemnym.

Belgrad stał się również azylem dla uciekających przed mobilizacją i ewentualnymi prześladowaniami Rosjan, zyskując miano "nowej Casablanki". W świetle nowego zaciągu zapowiadanego przez Moskwę, fla tej emigracji może znów wzrosnąć.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP