Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Elon Musk ujawnił, skąd ma pieniądze na przejęcie Twittera. Wziął pożyczkę pod zastaw

Podziel się:

Miliarder Elon Musk w ramach walki o "przyszłość cywilizacji" chce przejąć Twittera i zaprowadzić na platformie społecznościowej swoje porządki. Oferuje jej udziałowcom 43 mld dolarów. Ujawnił, skąd weźmie takie pieniądze. Połowę kwoty ma w gotówce, a drugie tylko pożyczył, zastawiając w banku swoje akcje Tesli.

Elon Musk ujawnił, skąd ma pieniądze na przejęcie Twittera. Wziął pożyczkę pod zastaw
Elon Musk ma 46 mld dolarów na przejęcie udziałów w spółce Twitter (Flickr, Steve Jurvetson (CC BY 2.0))

Szef Tesli i najbogatszy człowiek na świecie jest jedną z najczęściej obserwowanych osób na twitterze. Teraz Elon Musk chce odkupić całą platformę. Najpierw zaskoczył wszystkich zakupem niecałych 10 proc. akcji. Był to jednak wstęp do planowanego pełnego przejęcia firmy.

Już kilka dni temu ogłosił, że jest gotowy zapłacić za nią gotówką. Swoją ofertę złożył w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Zaoferował 43 mld dolarów za Twittera.

Skąd Elon Musk weźmie pieniądze?

Choć majątek Muska szacowany jest obecnie na prawie 250 mld dolarów, jest on zamrożony w różnych aktywach. Skąd więc bogacz weźmie w gotówce kwotę, która odpowiada wypłacie świadczenia 500+ w Polsce z ostatnich 6 lat?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Tarcza antyputinowska" wspomoże gospodarkę? Ekspert: Trzeba się wziąć do roboty

"Miliarder twierdzi, że osobiście zapewni 21 mld dolarów kapitału na potrzeby jednej z największych transakcji tego typu w historii" - donosi brytyjski dziennik "Financial Times" (FT).

Kolejne 25,5 mld dolarów Elon Musk miał pożyczyć. W tym 12,5 mld dolarów to coś w rodzaju pożyczki pod zastaw akcji Tesli. FT wskazuje, że takie finansowanie zapewniła biznesmenowi grupa banków, której przewodzi Morgan Stanley.

Te informacje mają potwierdzać dokumenty złożone w czwartek w amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd.

Przejęcie Twittera. Nie chodzi tylko o kasę

Przejęcie Twittera może nie być takie łatwe. Same pieniądze mogą nie wystarczyć miliarderowi, by faktycznie przejąć kontrolę nad spółką. Tym bardziej że aktualne władze firmy sprzeciwiają się temu.

Co więcej, zdecydowały się na zastosowanie strategii "trującej pigułki". Chodzi o to, aby zablokować ewentualne przejęcie za pomocą zapisów w statucie spółki. Dzięki nim przejęcie będzie nieopłacalne lub niemożliwe.

Bloomberg wyjaśnia, że nowy plan praw akcjonariuszy będzie obowiązywał w przypadku nabycia przez inwestora 15 proc. akcji bez wcześniejszej zgody władz spółki. Plan ma na celu zapewnienie, że każdy, kto przejmie kontrolę nad Twitterem poprzez zakupy akcji na otwartym rynku, zapłaci wszystkim akcjonariuszom odpowiednią premię za kontrolę.

Elon Musk zapytany w wywiadzie, po co wdał się w inwestycyjne zamieszanie wokół Twittera, odpowiedział, że tu chodzi "o przyszłość cywilizacji". Musk opowiadał, że nie chodzi o zarobek, tylko o "upewnienie się, że Twitter pozostanie zaufaną platformą dla demokracji".

oprac. Damian Słomski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl