Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Kazachstan oddala się od Putina, ale dba o pozory. Ma kluczowe dla Europy zasoby

Podziel się:

Na pierwszą wizytę zagraniczną po reelekcji prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew wybrał Rosję, ale nie jest tajemnicą, że stosunki między tymi krajami są coraz chłodniejsze. - Obserwujemy proces emancypowania się nie tylko Kazachstanu, lecz także innych krajów strefy poradzieckiej - mówi dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich. Dla Europy to szansa na pozyskanie alternatywnego dostawcy ropy czy uranu, ale nie będzie to zadanie łatwe.

Kazachstan oddala się od Putina, ale dba o pozory. Ma kluczowe dla Europy zasoby
Kazachstan nie poparł Moskwy w inwazji na Ukrainę (Getty Images, Contributor)

Kazachstan to surowcowa potęga. O jego względy zabiega zarówno Europa, jak i Chiny, ale w geopatycznej rozgrywce wciąż swoją rolę odgrywa Moskwa. Nie bez powodu pierwsza wizyta zagraniczna po reelekcji prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa odbyła się w Rosji.

Pojawiły się wstępne zapowiedzi o utworzeniu "potrójnej unii gazowej" między Rosją, Kazachstanem i Uzbekistanem. Chodzi m.in. o transport rosyjskiego gazu przez terytorium Kazachstanu i Uzbekistanu oraz przerób kazachskiego gazu w Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Efekt Afganistanu". Tego boi się Putin?

Choć Astana (Nur-Sultan) wciąż zachowuje pozory w delikatnej sztuce lawirowania między Zachodem a Wschodem, to stopniowo oddala się od orbity Putina.

Kazachstan nie poparł Moskwy w inwazji na Ukrainę. Nie uznał "ludowych republik" w Doniecku i Ługańsku, podobnie jak wcześniej niepodległości Abchazji i Osetii Południowej oraz aneksji Krymu. Nie zamierza wydalić ambasadora Ukrainy mimo nacisków z Kremla, a za plecami Putina buduje własną politykę.

Nie brakowało także bardziej jednoznacznych gestów. Podczas międzynarodowego forum ekonomicznego w Petersburgu, Tokajew odmówił przyjęcia od prezydenta Rosji jednego z najwyższych rosyjskich odznaczeń państwowych - Orderu Aleksandra Newskiego.

Obserwujemy proces emancypowania się nie tylko Kazachstanu, lecz także innych krajów strefy poradzieckiej - komentuje w rozmowie z money.pl dr Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Nie tylko politycznie Astana odcina powiązania z Moskwą. W lipcu wycofała się z porozumienia Wspólnoty Niepodległych Państw (porozumienie gospodarcze zawarte przez dawne republiki Związku Radzieckiego) ws. Międzypaństwowego Komitetu Walutowego.

Energetyczny gigant nadzieją dla Europy

Kazachstan posiada 250 pól gazowych i naftowych, które obsługują międzynarodowe korporacje, a w śród nich Exxon Mobil, Royal Dutch Shell, Chevron, Total, czy British Gas. Ma też rezerwy ropy sięgające 30 mld baryłek, co oznacza, że jest największym producentem ropy w Azji Środkowej.

Dla Europy powiększający się dystans między Moskwą a Astaną to szansa na pozyskanie alternatywnego dostawcy ropy naftowej czy paliwa uranowego dla elektrowni jądrowych. Nie na darmo w Kazachstanie gościli niedawno m.in. przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock, a w ostatnich tygodniach osobiście z Tokajewem spotkał się szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Liczący 19 mln mieszkańców Kazachstan to "surowcowa potęga, która budzi pożądanie" – oceniła na łamach niemieckiego dziennika "Handelsblatt" Alexandra Bykova, ekonomistka i ekspert ds. Kazachstanu z Wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych (WIIW). - Od początku wojny z Ukrainą kontakty między Kazachstanem a UE uległy intensyfikacji. Główny nacisk kładziony jest na kwestię energii – podkreśliła cytowana przez PAP Bykova.

Jak pisaliśmy w money.pl, pierwsze sygnały o budowaniu pomostu między Kazachstanem a Europą dawały szanse na zastąpienie "putinówki" ropą kazachską. Zwłaszcza, że kraj zapowiedział znaczny wzrost produkcji. Już w przyszłym roku zamierza uruchomić wydobycie z gigantycznego złoża Tengiz i podnieść produkcję surowca z obecnych 87,5 mln ton rocznie do nawet 93 mln ton - o czym poinformował "The Economic Times". Część tej ropy ma trafiać na rynek europejski.

Problemem jest jednak zależność tranzytowa wobec Rosji. Trudno będzie szybko zbudować alternatywną drogę. Większość surowca do Europy trafiało przez tzw. rurociąg kaspijski (CPC). Przechodzi on przez terytorium rosyjskie i dostarcza surowiec do terminala morskiego w pobliżu rosyjskiego miasta Noworosyjsk, gdzie był przeładowywany na tankowce i dostarczany do południowej Europy - zauważa dr Kardaś.

To projekt międzynarodowy, ale niemal trzecią część udziałów ma w nim Rosja. Jak przypomina ekspert OSW, dziwnym zbiegiem okoliczności terminal będący końcowym elementem lądowego odcinka transportu kazachskiej ropy na zachodnie rynki został uszkodzony. Oficjalnie przez sztorm. Do awarii doszło 23 marca, kiedy wiadome było, że Rosja zostanie objęta surowcowymi sankcjami.

Premier Alichan Smaiłow informował o przekierowaniu w kwietniu 561 tys. ton ropy. Jak podał lokalny dziennik "Kazinform", opracowano rozwiązania, które mają zwiększyć eksport ropy istniejącymi szlakami - zwiększając przepustowość rurociągu Atyrau-Samara z obecnych 11 mln ton do 17 mln ton rocznie.

Paliwo dla elektrowni atomowych

Kazachstan jest dla Europy ważny również z innego powodu. Posiada największe na świecie złoża Uranu. Kraj ten wydobywa ponad 21,7 tys. ton tego surowca rocznie, a to mniej więcej równowartość łącznej eksploatacji Kanady Australii i Namibii - wynika z danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej i Międzynarodowej Agencji Energii Jądrowej. UE za paliwo z Kazachstanu zapłaciła w 2021 r. 245 mln euro.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, jakie uzyskał w kręgach Komisji Europejskiej money.pl, Unia szuka rozwiązania dla kwestii zależności od Rosji również w kwestii paliwa do elektrowni jądrowych. Do tej pory Wspólnota, jak i USA, nie nałożyły embarga na rosyjski uran.

To trudna kwestia, bowiem w Europie Wschodniej i Środkowej aż 18 elektrowni jądrowych zostało zaprojektowanych przez Rosję, opierają się one na jej technologiach oraz wykorzystują wzbogacany uran dostarczany przez Rosatom. Chodzi m.in. o dwa reaktory w Bułgarii, sześć w Czechach, dwa w Finlandii, cztery na Węgrzech i cztery na Słowacji.

Choć Rosja bez Kazachstanu wydobywa 7 proc. światowych zasobów, to jednocześnie dysponuje połową światowych mocy procesu jego wzbogacania. Według ostatniego raportu europejskiej Agencji Dostaw Euratomu ESA Annual Report za 2021 rok, co piąta tona uranu sprowadzana do UE pochodziła właśnie z Rosji. Kraje Wspólnoty sprowadziły w sumie 2358 ton surowego uranu, płacąc za niego Władimirowi Putinowi około 210 mln euro.

Odcięcie się Kazachstanu od Rosji mogłoby oznaczać bliższą współpracę z UE w kwestii paliwa do reaktorów atomowych. Problem w tym, że musiałoby to jednocześnie oznaczać zaostrzenie kursu Astany wobec Moskwy, w tym również pewne ruchy uwłaszczeniowe. To jednak groziłoby choćby i czasowym załamaniem dostaw wzbogaconego rosyjskiego uranu. Jednocześnie jakakolwiek przerwa w dostawach może spowodować zakłócenia w pracy reaktorów jądrowych.

Rosja na wszelkie próby podważania jej pozycji czy polityki energetycznej będzie reagować. Tego możemy być pewni - mówi dr Kardaś.

Tymczasem choć ewidentnie działa przeciw interesom Moskwy i układa się z Zachodem, to otwarcie przeciw niej nie wystąpi. Jak wyjaśniał nam Wojciech Górecki, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, Kazachstan z Rosją łączy długa granica, szerokie relacje gospodarcze i sojusze militarne choćby w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Oba kraje należą również do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG). Przez EUG transportowane jest 70 proc. wszystkich kazachskich towarów. Mało tego, przeważająca część tego eksportu jest wysyłana dzięki kolejom rosyjskim. Dlatego, jego zdaniem, Kazachstan jest skazany na Rosję i wciąż mocno od niej uzależniony gospodarczo, ale chce uniknąć uzależnienia politycznego, bo obawia się, że może się stać kolejnym celem po Ukrainie.

Jak podkreśla dr Szymon Kardaś, po okresie kampanii wyborczej w Kazachstanie, będziemy obserwować faktyczną drogą, jaką obierze Tokajew. - Już mówi się o normowaniu stosunków z Moskwą, ale też większej współpracy z Chinami - zaznacza.

Europa ma poważnego konkurenta

Astana od ponad trzech dekad dba jednak o to, by nie popaść w zależność polityczną od Zachodu i znaleźć przestrzeń między Rosją a Chinami. - Zaangażowanie w kolejne formaty euroazjatyckie, relacje wielostronne to forma ucieczki przed uzależnieniem od wielkich sąsiadów - podkreślał w rozmowie z money.pl Wojciech Górecki.

Kazachstan rozwija więc swoje relacje z Iranem i krajami Azji Środkowej czy Turcją. Konkurencja o jego surowce jest ostra. Tokajew przyjmował niedawno prezydenta Chin Xi Jinpinga, a nawet rozegrał rundę tenisa stołowego z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.

Współpraca z Pekinem już przyniosła zapowiedzi rozbudowy ropociągu Atyrau-Kenkiyak-Kumkol, co ma doprowadzić do podwojenia jego możliwości transportowych z 6 mln do 12 mln ton rocznie. Ma to umożliwić zwiększenie potencjału eksportowego ropy do Chin ropociągiem Kazachstan-Chiny do 20 mln ton rocznie.

Pekin wydaje się również obecnie poważniejszym gwarantem bezpieczeństwa niż Zachód. Wciąż wydaje się, że to Xi Jinping na największy wpływ na Władimira Putina i może osłonić Kazachstan w razie potencjalnych działań Rosyji wymierzonych przeciwko sąsiadowi.

Europa ma więc poważnego konkurenta, którego potrzeby energetyczne są znaczne, a możliwości wpływu na region - spore. Mimo że dochodzi do poważnych przetasowań w geopolityce, Europa, jeśli chce pozyskać nowych partnerów, będzie musiała podbić ofertę.

Z punktu widzenia Unii poszukiwanie partnerów alternatywnych dla Rosji jest bardzo istotne. Jednak dynamika będzie zależna też od działań drugiej strony. Wciąż otwartym pozostaje pytanie, czy Tokajew będzie zainteresowany intensyfikowaniem współpracy z UE. W którą ostatecznie stronę pójdzie Kazachstan, będzie zależeć od tego, czy Europa będzie proaktywna - konkluduje dr Kardaś.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
surowce
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl