- Węgiel importowany jest węglem drogim. On nawet bez żadnych marż kosztuje 2,5-2,6 tys. zł. Potem kiedy są doliczane marże przez składy węglowe, to ta cena rośnie bardzo wysoko. Nawet gdyby założyć, że samorządy będą ten węgiel sprzedawały bez żadnej marży, doliczając tylko koszty transportu, to i tak jest około 3 tys. zł - powiedział w czwartek wicepremier Jacek Sasin.
Węgiel stanieje? Jest deklaracja wicepremiera
To jest cena wysoka i chcemy spowodować, żeby ta cena była niższa i nie przekraczała 2 tys. zł, ale o mechanizmach będziemy mówić, jak projekt będzie gotowy - zastrzegł wicepremier.
Zapytany, czy możliwe jest, że w przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie Sejmu, powiedział, że istnieje taka możliwość, "że takie dodatkowe posiedzenie albo też kontynuacja obecnego posiedzenia będzie".
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin kilka dni temu zaapelował do samorządów, aby angażowały się w dystrybucję wśród mieszkańców węgla importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks. Więcej o sprawie można przeczytać TUTAJ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd pracuje nad obniżeniem rachunków za prąd
Wcześniej w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller poinformował, że w przyszłym tygodniu rząd przedstawi szczegóły propozycji specjalnej taryfy, która ma ochronić samorządy, podmioty wrażliwe czy małe i średnie firmy przed wielokrotnymi podwyżkami cen energii elektrycznej.
Jak podkreślił Müller, zaproponowane rozwiązanie będzie chronić przed podwyżkami w takim stopniu, w jakim to możliwe. - Chcemy, aby to był mechanizm taryfowy - zaznaczył rzecznik rządu, dodając, że projekt nie jest jeszcze gotowy