Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Inwestorzy nie mieli litości. Ponad 400 spółek na minusie

0
Podziel się:

Zobacz podsumowanie najważniejszych wydarzeń rynkowych dnia.

  Damian Słomski , analityk Money.pl 
  Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.
Damian Słomski , analityk Money.pl Uważny obserwator rynku finansowego i ciągły poszukiwacz alternatywnych form inwestowania. Pasjonat giełdy, dla którego liczby i wykresy stanowią najbardziej uniwersalny i bogaty język w finansach.

Dawno nie mieliśmy tak wielkich emocji na rynkach finansowych. Skala spadków na giełdach jest największa od lat. Obawy o kondycję Chin przekształcają się w lęk o kolejną falę kryzysu światowego.

WIG20 kończy dzień na poziomie 2056 punktów. Ostatni raz był tak nisko w 2012 roku. Oznacza to niecałe 6 proc. spadku, choć w trakcie sesji strata przekraczała 7 proc. Ostatni raz z głębszym spadkiem indeksu mieliśmy do czynienia w październiku 2008 roku.

Ostatnio pod szczególną presją były największe spółki. Dziś nie było wyjątków, niezależnie od wielkości i płynności akcji. Dobrze pokazuje to bilans: 21 spółek zyskało na wartości, a 412 straciło.

Przebieg poniedziałkowej sesji na GPW

Podobnie było na pozostałych rynkach akcji w Europie. Londyn zaliczył 4,5-proc. tąpnięcie, podobnie Frankfurt. Aż jedną dziesiąta skurczył się indeks giełdy w Atenach. Nieco lepiej wygląda sytuacja na Wall Street, choć nie daje to wielu powodów do optymizmu.

Oczywiście wszystko zaczęło się od ponad 8-proc. spadków w Chinach. To efekt tego, że tamtejszy bank centralny nie zdecydował się na kolejne cięcie stóp procentowych. Jak podaje Bloomberg, ponad 750 spółek notowanych na chińskim parkiecie traci dziś po 10 procent, to dzienny limit. Wszystko wskazuje na to, że kryzys Chin przerodzi się w kolejną falę światowego kryzysu.

_ _Aktualizacja: 15:20 WIG20 już blisko 2000 punktów. Traci 7 procent!

Autor: Damian Słomski

Pogłębiają się już i tak gigantyczne spadki na giełdach w Europie. Nie lepiej zapowiada się start sesji na Wall Street. Co na krajowym rynku? Bogdanka nie jest już jedynym czarnym charakterem. Dołączył do niej KGHM.

Akcje KGHM tracą już ponad 14 procent. Oznacza to, że w ciągu jednego dnia wartość rynkowa spółki zmniejszyła się o niecałe 2,5 miliarda złotych. Takiej paniki wśród inwestorów nie obserwowaliśmy od 2008 roku. Wtedy, dokładnie 10 października, kurs spadł na zamknięciu 21 proc. Wciąż od dna nie może się odbić Bogdanka, która na dwie godziny przed końcem handlu traci blisko 30 proc.

Dawno nie mieliśmy tak panicznej reakcji inwestorów. W WIG20 żadna spółka nie broni się przed atakiem sprzedających. Najlepszy BZ WBK jest 3 proc. pod kreską. Wszystko to znajduje odzwierciedlenie w notowaniach WIG20, które spadły do 2025 puntów - najniżej od 2012 roku. Spadki przekroczyły 7 proc.

Przebieg poniedziałkowej sesji na GPW

Pod presją znalazł się cały rynek warszawskiej giełdy. Drożeją akcje tylko 13 spółek, podczas gdy ponad 400 tanieje. W gronie szczęśliwców są m.in. Toya, ECard, Talanx i Dębica.

Krajowy rynek na zamieszaniu w Chinach traci najmocniej wśród najważniejszych giełd Europy, choć zarówno we Frankfurcie jak i Londynie spadki są z każdą godziną coraz głębsze.

Nie lepiej zapowiada się sesja za Oceanem. Kontrakty terminowe na najważniejsze indeksy tracą od 3 do 5 proc. Nie ma więc mowy o odbiciu po fatalnym piątku, kiedy na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 530,94 pkt. (3,12 proc.) do 16.459,75 pkt. W ciągu ostatnich pięciu lat tylko czterokrotnie ten indeks kończył dzień stratą przekraczającą 400 punktów.

_ _Aktualizacja: 13:14 Duża wyprzedaż akcji na GPW. Panika w Chinach

Autor: Łukasz Pałka

Nie tylko warszawski parkiet dotknęły dziś bardzo wyraźne spadki. Wyprzedaż trwa na wszystkich europejskich giełdach. Najważniejszym powodem jest totalne załamanie na giełdzie w Chinach, gdzie główny indeks podczas poniedziałkowej sesji stracił ponad 8 procent.

Fatalnie wygląda dziś sytuacja posiadaczy akcji spółki Bogdanka. Notowana w indeksie WIG20 kopalnie traci ponad 20 procent po tym, gdy poinformowała ona o wypowiedzeniu umowy przez koncern Enea. To jeden z największych klientów Bogdanki. Do tego od rana trwa mocna wyprzedaż akcji miedziowego koncernu KGHM, co ma związek z sytuacją w Chinach.

Poniedziałkowa sesja na chińskiej giełdzie pokazała, że działania władz, które chciały utrzymać wzrosty na parkiecie, na razie nie przyniosły żadnych rezultatów. Załamanie to efekt obaw o spowolnienie gospodarcze w Chinach, które jednocześnie sprowadziło ceny miedzi i ropy do sześcioletnich minimów.

Spadki mają dziś miejsce na wszystkich giełdach w Europie.

WIG20 na tle indeksów w Europie podczas sesji w poniedziałek

_ _Aktualizacja: 10:06

Krach na akcjach Bogdanki. KGHM traci 6 procent

Łukasz Pałka

Bardzo duże spadki na warszawskiej giełdzie. Od początku sesji Bogdanka traci ponad 20 procent! Nurkują również notowania koncernu KGHM.

Mocna wyprzedaż akcji na początku poniedziałkowej sesji sprowadziła indeks WIG20 do poziomu, którego nie obserwowaliśmy od lipca 2012 roku. Główny wskaźnik traci około 3 procent. To efekt krachu na akcjach kopalni Bogdanka i mocnych spadków KGHM.

Jeżeli chodzi o Bogdankę, to pretekstem do potężnej wyprzedaży akcji stała się informacja o tym, że spółka może stracić jednego ze swoich najważniejszych klientów, czyli Eneę. Piszemy o tym w money.pl. Reakcja inwestorów jest bardzo nerwowa. W komunikacie przesłanym do mediów, prezes Bogdanki, Zbigniew Stopa napisał: "Biorąc pod uwagę naszą wieloletnią umowę z ENEĄ jesteśmy otwarci na powrót do rozmów i szukanie porozumienia. Wierzymy, że kompromis jest możliwy" - pisze prezes spółki.

Nie widać końca spadków również na akcjach KGHM. Dziś tracą one około 6 procent i kurs jest już poniżej 80 złotych. To efekt potężnego załamania, które miało w poniedziałek miejsce na giełdzie w Chinach, gdzie indeks Shanghai Composite stracił ponad 8 procent. Piszemy o nim w money.pl.

Obserwuj bieżące notowania indeksu WIG20

_ _Aktualizacja:
22.08, 16:06

Chiński smok straszy. Tak źle nie było od 4 lat

Damian Słomski

Sezon wyników spółek z GPW jest już na ostatniej prostej. W najbliższych dniach raporty zaprezentuje m.in. PZU, Enea, JSW i CD Projekt. Aktywny pozostanie GUS, który poda najnowsze dane o PKB i bezrobociu. Niezależnie od tego nastroje na rynku będą dyktować Chiny. Sytuacja drugiej największej gospodarki świata jest bardzo trudna, a krach na giełdzie w Szanghaju przeniósł się już do Europy. Takiego "trzęsienia ziemi" w Niemczech nie było od lat.

Spadki europejskich indeksów giełdowych w przeciągu całego tygodnia sięgnęły 8 proc. Tak dużej przeceny we Frankfurcie w skali tygodnia nie obserwowaliśmy od dokładnie 4 lat. Prawie 13-proc. zjazd zaliczył DAX w sierpniu 2011 roku. Tym samym kurs znalazł się najniżej od siedmiu miesięcy i już tylko krok dzieli nas od zejścia poniżej okrągłych 10 tys. punktów.

Analogicznie wygląda sytuacja na pozostałych parkietach w Europie. Nawet bardziej odporna na tego typu turbulencje amerykańska giełda poddała się panice i tylko w piątek Dow Jones stracił ponad 500 punktów (-3,13 proc.). W ciągu ostatnich pięciu lat tylko czterokrotnie ten indeks kończył dzień stratą przekraczającą 400 punktów.

Mijający tydzień na giełdach w Europie, USA i Chinach

Żarty się skończyły. Rynek daje wyraźny sygnał do odwrotu. Zachowanie giełd, uznawanych za barometr gospodarek, pokazuje, że konsekwencje postępującego spowolnienia w Chinach mogą być gorsze niż mogło się to wydawać. Przypomnijmy, że agencja Moody's ostrzegła we wtorek przed możliwością spadku dynamiki PKB do poziomu 6 procent. Tymczasem władze zaklinają rzeczywistość celując w 7-proc. wzrost, co i tak jest najsłabszym targetem od lat.

Nerwowość inwestorów wzrasta po każdej kolejnej publikacji, zazwyczaj słabych danych makro z Chin. W nadchodzącym tygodniu emocje powinny lekko opaść, bowiem w planach nie ma żadnych raportów. Oczywiście nie można wykluczać nowych działań podejmowanych przez tamtejszy bank centralny, który stara się dostarczać płynność bankom, co świadczy o znaczącym odpływie kapitału z rynku.

WIG20 się broni, ale tu sytuacja jest znacznie gorsza

Jak w tym wszystkim odnajdują się inwestorzy z GPW? Akurat z fatalnego ostatniego tygodnia wyszli obronną ręką. Tak bowiem należy ocenić spadek kursu WIG20 o 0,8 proc.Trzeba przy tym zauważyć, że krajowe blue chipy są w zupełnie innym miejscu niż ich odpowiednicy z zachodniej Europy. Tam mowa o tegorocznych minimach, podczas gdy WIG20 jest najniżej od 3 lat.

Notowania indeksu WIG20 od 2012 roku

Bilans notowań WIG20 wyszedł na zero, co nie oznacza, że zmiany wartości poszczególnych akcji wchodzących w skład portfela były niewielkie. Wręcz przeciwnie - ponad 5 proc. zyskali akcjonariusze Energi, Orlenu i Tauronu. Jednocześnie 10-proc. straty liczą posiadacze akcji KGHM-u i Synthosu. Jeden walor miedziowego giganta kosztuje już tylko 83,8 zł, a jeszcze w maju wycena była połowę wyższa.

Z kolei dla Synthosa sytuacja pogorszyła się dopiero w sierpniu. Od początku miesiąca wartość rynkowa spółki spadła około 14 proc. Czy słuszne są obawy o przyszłość producenta kauczuków? Będziemy mieć możliwość weryfikacji tego już w piątek przy okazji publikacji raportu półrocznego.

Karty odkryją w najbliższych dniach także inne największe spółki. Wyniki poda Cyfrowy Polsat, PZU, Asseco i Enea. Warto mieć też na uwadze raporty m.in. Grupy Azoty, CD Projekt oraz JSW.

W kalendarzu PKB Polski, USA i Niemiec

Na krajowych inwestorów, oprócz serii wyników ze spółek, czeka kolejna porcja danych GUS. We wtorek poznamy odczyt dotyczący bezrobocia. Już dwa tygodnie temu resort pracy podał wstępne wyniki, z których wynika, że bez pracy jest 10,1 proc. Polaków. Rok wcześniej było ich o 1,7 pkt proc. więcej. Byłby to też spadek względem czerwca, kiedy bezrobocie wyniosło 10,3 proc.

Według MPiPS, pracodawcy w lipcu zgłosili do urzędów pracy ponad 117 tys. ofert zatrudnienia. Tak dobrego wyniku w lipcu nie było od 2001 roku, czyli od momentu zbierania tego typu statystyk.

W piątek GUS poda też zaktualizowane dane na temat wzrostu gospodarczego w drugim kwartale. Szacunki zakładają dynamikę na poziomie 3,3 proc. rok do roku. W ustawie budżetowej na ten rok docelowym poziomem wzrostu jest 3,4 proc.

Tempo wzrostu PKB w Polsce na przestrzeni ostatnich 10 lat

Analogiczne dane podadzą w najbliższych dniach także Niemcy i Amerykanie. Obie gospodarki rozwijają się w wolniejszym tempie. Prognozy dla naszych zachodnich sąsiadów mówią o wzroście rzędu 1,6 proc. Z kolei gospodarka USA powinna przyspieszyć o 3,2 proc., choć trzeba pamiętać, że mowa o wskaźniku zannualizowanym.

Na te dane przyjdzie nam poczekać kilka dni. Otwierający tydzień poniedziałek nie przyniesie żadnych istotnych publikacji makroekonomicznych.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)