Nie 125, a 145 proc. Zamieszanie wokół ceł na Chiny. Biały Dom musiał tłumaczyć
Amerykańskie cła na import z Chin wynoszą obecnie 145 proc. po poprzedniej podwyżce – poinformował w czwartek portal CNBC, powołując się na wypowiedzi przedstawicieli Białego Domu.
Według najnowszych ustaleń cła USA na Chiny obejmują zarówno stawkę 125 proc., która obejmuje tzw. cła wzajemne, jak i taryfy nałożone na Chiny za chińskie cła odwetowe. W skład ceł na Pekin wchodzi również 20-proc. stawka nałożona przez Trumpa na początku tego roku za domniemany przemyt fentanylu.
Cła USA na drugą co do wielkości gospodarkę świata są następstwem eskalacji wojny handlowej, w której kolejne decyzje o cłach odwetowych następują bardzo szybko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z 800 plus dla Ukraińców? "Oczekuję od rządu realizacji"
Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion, ocenił w serwisie X, że jest to "kabaret". "Trump się nie uczy. Uwierzył w to, że Wall Street go znowu uwielbia, więc podniósł cło na chiński import do 145 proc. Indeksy i dolar nurkują, rentowność obligacji rośnie (mimo niespodzianki w danych o CPI)" - czytamy.
Trump wstrzymuje cła
W środę prezydent USA Donald Trump zdecydował o 90-dniowej przerwie w stosowaniu podwyższonych ceł, z wyjątkiem Chin. W tym czasie cła mają wynosić 10 proc. Decyzja nastąpiła 13 godzin po wejściu w życie nowych ceł USA na import.
W czwartek indeks S&P500 spada o 3,2 proc., Nasdaq Comp. zniżkuje o 4,4 proc., a DJI idzie w dół o 3 proc.