Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Rozczarowujące wyniki Santander Bank Polska. Wielkie czyszczenie bilansu

12
Podziel się:

Klientów więcej o pół miliona, a wyniki mocno w dół. Santander rozczarował rynek rezultatem finansowym w drugim kwartale. Bank postanowił teraz urealnić wartość portfela i zrobił większe odpisy na złe kredyty. To po części konsekwencja przejęcia aktywów Deutsche Bank Polska.

Santander czyści przejęte od Deutsche Bank Polska aktywa
Santander czyści przejęte od Deutsche Bank Polska aktywa (Materiały prasowe)

Zysk netto Santander Bank Polska w drugim kwartale 2019 roku spadł do 607,2 mln zł z 651,3 mln zł rok wcześniej - poinformował bank w raporcie finansowym. Wynik okazał się o 13 proc. niższy od średniej oczekiwań analityków ankietowanych przez PAP i zarazem 7 proc. niższy niż rok wcześniej.

Mniejsze od oczekiwań o 26,5 mln zł okazały się zyski na różnicy oprocentowania kredytów i depozytów. Marża odsetkowa w drugim kwartale spadła do 3,46 proc. z 3,80 proc. rok wcześniej, co wynika głównie z kosztów finansowania przejęcia portfela Deutsche Banku Polska. O 8,6 mln zł spadły wyniki na prowizjach.

Ale to odpisy na złe kredyty najbardziej pogorszyły rezultat. Analitycy przewidywali odpisy o 64,8 mln zł mniejsze niż były w rzeczywistości.

Zobacz też: Koszty nałożone na banki zagrażają sektorowi. Prezesi ostrzegają

Od kwietnia do czerwca odbyło się czyszczenie bilansu i odpisami objęto już 58,5 proc. złych kredytów (w pierwszym kwartale 57,1 proc.), tj. takich, z którymi klienci mieli problemy ze spłatą. Bank tłumaczy to wzrostem odpisów w Santander Consumer Banku, który skupia się na pożyczkach konsumenckich i wzrostem portfela kredytów gotówkowych, ale także przejęciem portfela kredytów detalicznych Deutsche Bank Polska S.A. Przed przejęciem poziom odpisów był wyższy (63,6 proc.) i najwyraźniej bank chce do niego wrócić.

Przejęcie aktywów DBP pomogło zwiększyć liczbę klilentów Santandera w Polsce do 7,05 mln z 6,5 mln rok wcześniej i wskoczyć na drugie miejsce na rynku przed Bank Pekao SA. Liczba kont osobistych wzrosła rok do roku o 1,5 mln (+18 proc.), a kredyty gotówkowe przyrosły o aż 3,9 mld zł, tj. o 63 proc. Bank chwali się też większymi o 83 mld zł depozytami (+31 proc.).

Udział kredytów niepracujących w portfelu banku w porównaniu z kwartałem pierwszym utrzymał się w drugim kwartale na poziomie 4,3 proc. Rok temu ten wskaźnik był dużo gorszy i wynosił 5,8 proc.

Do tego grupa Santander Bank Polska sprzedała dużo mniej niż rok temu wierzytelności kredytowych. Jak widać wyjście GetBacku z rynku zwiększyło kłopoty banków ze sprzedażą złych kredytów. Santander BP musiał przez to zwiększyć w pierwszym półroczu stratę o 10,1 mln zł, podczas gdy przed rokiem sprzedał kredyty wyżej niż wyceniał w swoich księgach rachunkowych (głównie te Santander Consumer Banku), notując zysk 15,8 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(12)
ktos powinien
5 lata temu
i znow problem do logowania Santandera
Lolo
5 lata temu
Przecież studiowali finanse i bankowość po to żeby rznac klienta na złotówki
ja
5 lata temu
W Deutsche Banku karta debetowa była tania a wypłaty darmowe ze wszystkich bankomatów w Polsce. Po przejęciu przez Santander opłaty zniknęły darmowe bankomaty, a karta zrobiła się dużo droższa w utrzymaniu.
Jak ma być do...
5 lata temu
Najgorszy bank, drogi, ciągle awarie, najgorsza jakość obsługi...mega słabi managerowie
euzebio
5 lata temu
Na tym przypadku wspaniale widać patologię polskiego rynku finansowego! Dla banku nie opłaca się dogadywać z klientem, który ma chwilowe problemy. Ostatnią rzeczą jaką zrobi bank to będzie chciał odzyskać pieniądze od takiego klienta. W tej patologii polsce bank jest zmuszony do sprzedania za 10-15% długu po to żeby mieć ładne wyniki finansowe, a to oznacza tragedie ludzi, gdzie firmy windykacyjne, fundusze reasekuracyjne czy inwestycyjne kupują za grosze długi, potem pompują je kosztami sądowymi i robią z ludzi niewolników finansowych. TO jest chore, że bank nie ma żadnych argumentów do tego żeby nie sprzedawać takich długów i dogadywać się z klientami (przecież mają masę argumentów do negocjacji, mogą umarzać odsetki, rozciągnać kredytowanie, dać czas kredytowy na poprawę sytuacji dłużnika). Wszyscy (oprócz firm windykacyjnych) byliby szczęśliwi, bank odzyskał by pieniądze, ale trochę puźniej, ale odzyskał, a nie dostał za nie tylko 10%, dłużnik nie wszedłby po linę i z takim podejściem banku relacje bank-dłużnik byłyby unormowane, bo dzisiaj to jest bank wilk vs dłużnik owca. Rząd powinien skończyć z opłacalnością sprzedawania długów za grosze, bank powinien mieć obowiązek doprowadzenia do ugody z klientem, a sprzedaż długów powinna być zakazana za mniej niż 50% wartości, przy takiej cenie firmy windykacyjne porządnie by się zastanowiły nad kupnem i opłacalnością takiego długu.