Podczas drugiego czytania do projektu nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych zgłoszono 20 poprawek.
Senatorowie Komisji sprzeciwili się objęciu podatkiem CIT spółdzielni (poprawkę zgłosił Klub Lewicy, poparła Koalicja Obywatelska)
. Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister finansów Jan Sarnowski zapowiedział w najbliższych miesiącach dialog z branżą spółdzielczą i przygotowanie takiego rozwiązania od 1 stycznia 2022 roku. Przeciwni byli także rozszerzeniu uprawnień do rozliczania się ,,estońskim CIT" dla spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych.
Nie zgodzili się także na przyjęciu miesięcznego kryterium limitu przychodów, uprawniającego do estońskiego CIT (w wysokości 10 mln zł zamiast do 100 mln zł rocznie), ani ,,wyjęcia z niego VAT". Poprawkę tę motywowano tym, że nie zawsze rok podatkowy pokrywa się z kalendarzowym, niejednokrotnie jest od niego dłuższy, a przedsiębiorcy prowadzący działalność opodatkowaną 23-proc. VAT są w mniej korzystnej sytuacji, niż ci opodatkowani 8-proc. stawką tego podatku.
Poparcia nie znalazła też zmiana, zmierzająca do rozszerzenia możliwych do poniesienia przez podatników estońskiego CIT inwestycji o grunty, budynki, budowle czy obiekty inżynierii wodnej i lądowej. Komisja nie poparła także na poprawki, umożliwiającej firmom rozliczenie straty z lat ubiegłych.
Odrzucono także poprawkę, zakładającą rekompensatę ubytku wpływów samorządów z podatków, ze względu w życie tej ustawy. Ubytek ten - jak wynika z przedstawionych danych - w latach 2021-2022 jest szacowany na 1,3 mld zł, a w 2023 r. - 0,7 mld zł i dotyczy głównie województw.
Jak wynika z projektu, z estońskiego CIT od stycznia 2021 r. będą mogli skorzystać przedsiębiorcy, których roczny limit przychodów będzie wynosił 100 mln zł i przeznaczali zysk na reinwestycje. Według szacunków, z rozwiązania ma skorzystać 200 tys. firm, ponad 90% aktywnie działających w Polsce CIT-owców. Estoński CIT to w przyszłym roku koszt dla budżetu w wysokości 5,6 mld zł.