Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

500+ jest skuteczny? Ekonomiści: wszystko zależy od tego, które dane weźmiemy pod uwagę

201
Podziel się:

- 500+ działa lepiej, niż zakładaliśmy - przekonuje wiceminister Barbara Socha. Ekonomiści są jednak ostrożni. - Czynnik finansowy to tylko jeden z wielu, które wpływają na dzietność - zauważa prof. Ryszard Bugaj.

500+ jest skuteczny? Ekonomiści: wszystko zależy od tego, które dane weźmiemy pod uwagę
Rząd PiS jest zadowolony z efektu swojego sztandarowego programu socjalnego. (money.pl, Rafał Parczewski)

- Nie będzie zmian w 500+, bo program działa lepiej niż zakładano - twierdzi wiceminister rodziny Barbara Socha w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Na potwierdzenie tej tezy przytoczyła założenia, które towarzyszyły powoływaniu programu 500+ i prognozy GUS.

Jak argumentowała na przestrzeni 2016-2019 w Polsce urodziło się o 102 tys. dzieci więcej niż w najbardziej optymistycznym wariancie prognozy GUS, opublikowanej w 2014 r., czyli przed wprowadzeniem programu.

Sięgnęliśmy więc do raportu GUS sprzed sześciu lat oraz do oceny skutków regulacji, w których wpisano prognozę tego, jak 500+ poprawi demografię w Polsce.

GUS jeszcze przed wprowadzeniem sztandarowego programu PiS zakładał w tzw. "wariancie wysokim", że w 2019 roku urodzi się 357,4 dzieci. Ustawodawcy z kolei szacowali, że po wprowadzeniu świadczenia liczba ta wzrośnie do 380,4.

W 2020 roku GUS przewidywał, że przybędzie nam 353,7 dzieci, a rząd, że dzięki 500+ będzie to 380 tys. dzieci.

Co ciekawe, założenia ustawodawców są identyczne z prognozą GUS.

- Sposób liczenia powoduje, że różnie można przedstawiać dane dotyczące skuteczności 500+ w kwestii dzietności - zauważa w rozmowie z money.pl ekonomista Ryszard Bugaj.

Z kolei dr Rafał Mundry w swoich mediach społecznościowych również wskazuje na dane GUS. Z przedstawionych przez niego danych pod koniec czerwca, wynikało że przez ostatnie 12 miesięcy urodziło się 368,8 tys. dzieci. "To najmniej od stycznia 2016" - zaznaczał.

A jak wygląda sytuacja na dziś? W ciągu ostatnich 12 miesięcy urodziło się 369,5 tys. dzieci i jest to suma krocząca - odnotował pod koniec sierpnia dr Mundry, podkreślając jednocześnie, że liczba rodzących się dzieci stale spada i jak dotąd wciąż jest niższa niż prognozowano w OSR na koniec 2019 (380,4 tys) i 2020 (380 tys.).

- Dzieci rodzi się mniej, to fakt - podkreśla prof. Bugaj. - Tego 500+ nie zmieniło. Jednak o jego jednoznacznej ocenie, co do skuteczności, trudno mówić - zaznacza ekonomista. Jak podkreśla czynnik ekonomiczny to tylko jeden z wielu, który wpływa na dzietność.

Prof. Piotr Szukalski, ekspert demografii z Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z money.pl z końca lipca stwierdzał, że "dane nie świadczą o porażce programu, ale potwierdzają jedno: pieniądze to za mało, a świat nie jest czarno-biały".

Również sama wicepremier przyznała, że sytuacja demograficzna w Polsce nie jest dobra. "Ten program działa lepiej niż się spodziewaliśmy, co nie zmienia faktu, że w Polsce mamy do czynienia ze spadkiem urodzeń" – zaznaczyła Socha w rozmowie z PAP. Dodała jednak, że w podejściu do programu 500+ błędne są dwa założenia.

- Pierwszym jest założenie, że program 500+ jest receptą na wszystko. Drugim, że z samego spadku urodzeń wnioskujemy, że coś nie działa. To jest nieprawda, dlatego, że liczba urodzeń zależy od dwóch zmiennych – dzietności i liczby kobiet w wieku rozrodczym.

Obecnie współczynnik dzietności w Polsce wynosi 1,42, a liczba kobiet w wieku rozrodczym spadła poniżej 9 mln.

Jeszcze w 1980 roku współczynnik dzietności w Polsce wynosił 2,27. W 2018 roku wynosił już tylko 1,43.

Zobacz także: 500+ na każde dziecko w formie bonu? Włodzimierz Czarzasty: To świadczenie może pomóc rodzinom

W ciągu dekady wg scenariusz Eurostatu nastąpi spadek liczby ludności naszego kraju z obecnych 37,9 mln do 37 mln w 2030 roku, czyli dokładnie o 900 tys. Unijna instytucja zakłada, że w kolejnych dekadach ta tendencja utrzyma się i w 2050 roku populacja Polski będzie wynosić 34,1 mln, czyli o 3,8 mln Polaków mniej niż obecnie.

Na tym jednak nie koniec. W 2100 roku, czyli za 80 lat, populacja naszego kraju skurczy się do 27,7 mln, czyli będzie mniejsza o 10 mln osób niż teraz. To skutek spadku liczby urodzeń, o czym świadczą choćby dane Głównego Urzędu Statystycznego.

Prof. Bugaj przyznał, że ocena programu 500+ będzie miała nacechowanie polityczne. Rząd będzie podkreślał jego skuteczność, krytycy z kolei uwypuklą jego wady i braki. On sam uważa, że program jest potrzebny, ale wymaga zmian.

- Nie z wielkim entuzjazmem, ale byłem zwolennikiem pierwszej wersji 500+. Już druga wersja z wypłatami na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego do mnie nie przemawia. Powoduje bowiem, że koszty tego programu przewyższają jego efektywność - zaznaczył.

Jak podkreślił demograficznie nie jest on skuteczny dla rodzin bardziej zamożnych. Dodatkowe środki nie są czynnikiem przeważającym o decyzji o kolejnym dziecku, w przeciwieństwie do rodzin o niskich dochodach.

- Czy więc 500+ jest skuteczny? Wszystko zależy od tego, które dane weźmiemy pod uwagę - konkluduje prof. Bugaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(201)
WYRÓŻNIONE
abc
4 lata temu
Trzeba dać ludziom więcej zarobić a nie rozdawać pieniądze za nic nie robienie. Ciekawe, że za tzw. komuny i w okresie transformacji ustroju przy niskich zarobkach jakoś ludzie potrafili bez 500+,300+ wychować i wykształcić swoje dzieci. Przeważnie pracowało oboje rodziców, jak trzeba było to na 3 zmiany, z dojazdami do pracy ok. 30 km. Teraz to matki mają wymagania - wczasy latem, zimą wymyślają wydatki na wszystko co trzeba i nie trzeba. JAKIEŚ NIEZARADNE TO MŁODE POKOLENIE. Najlepiej niech się wezmą do roboty i nie zasłaniają się dziećmi. Dla osób w trudnej sytuacji materialnej jest pomoc społeczna. Nie ma się czym chwalić, że rozdaje się pieniądze, bo ktoś musi na to wszystko pracować. Ciekawe czy te dzieci biorcy 500+,300+, gdy dorosną będą pracować w kraju, czy wyjadą za granicę i będą miały gdzieś, że ktoś musiał wcześniej pracować i płacić podatki na te 500+, 300+.
mbbm
4 lata temu
Ale problemem jest skłonić ludzi do pierwszego dziecka, dlatego 500+ na pierwsze dziecko ma większy sens niż na piąte.
iter
4 lata temu
Ludzie za PRL-u nie byli karmieni duchowo aż tak bardzo jak dziś wizją łatwego życia przez przekaz popkulturowo-me.dialny, a i też byli zdecydowanie bardziej płodni przez zwłaszcza mniej skażeń w żywności, przez co mieli jak na standardy naszej współczesnej cywilizacji dość dużo dzieci. Mieszkanie wtedy w dużym mieście nie było też aż takim finansowym wyrzeczeniem jak dziś...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (201)
Daniel
4 lata temu
Bilion zl dlugu to jest 1000 miliardow zl nie stac nas na 500+ 24 miliardy rocznie
Daniel
4 lata temu
A te 500+ to tylko na ilosc wplywa a nie na jakosc , ze stac ich na hobby ,odzywianie prawidlowe ze rosle chlopy wyrosna z jakims zainteresowaniami a nie chude moczymordy, to Sie nie liczy?
Arek
4 lata temu
Nie rozdawanie pieniędzy tylko obniżanie podatków i kwoty wolnej a rodzenie dzieci to wolny wybór no i oczywiście od wieków brak mieszkań
alga
4 lata temu
500+ nawet w założeniach nie miał zwiększyć dzietności. Była to kiełbasa wyborcza i projekt okazał się skuteczny. To cena władzy PISu płacona przez nas wszystkich z naszych podatków.
Mariusz
4 lata temu
Pomiar w miejscowości Małe latawiec.Ubyło o kalosz.
...
Następna strona