Zaskakujący wyrok sądu ws. Amber Gold. Pozew oddalony
Sąd Apelacyjny w Warszawie uwzględnił apelację Skarbu Państwa i oddalił w całości pozew grupowy klientów Amber Gold. Tym samym uchylono wyrok sądu okręgowego, który trzy lata temu przyznał rację poszkodowanym i uznał odpowiedzialność państwa za opieszałość organów ścigania.
– Na uwzględnienie zasługuje jako uzasadniona w pełni apelacja strony pozwanej, to jest Skarbu Państwa (…), co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku i oddaleniem powództwa w całości. W ocenie SA wyrok sądu okręgowego jest błędny i nie odpowiada prawu – powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Katarzyna Kisiel.
W I instancji warszawski sąd okręgowy przyznał rację 206 poszkodowanym klientom Amber Gold. Uznał, że źródłem bezprawności było opóźnione działanie organów ścigania, które zbyt późno zajęły się sprawą spółki. Wówczas sąd zasądził od Skarbu Państwa kwoty sięgające łącznie ponad 20 mln zł, powołując się na "złożony charakter bezprawności państwa".
Prokuratoria Generalna zaskarżyła to rozstrzygnięcie, argumentując, że państwo nie może odpowiadać za świadome i ryzykowne decyzje inwestorów. Zdaniem pełnomocników Skarbu Państwa utrzymanie wyroku I instancji stanowiłoby zachętę do lokowania środków bez badania wiarygodności podmiotów. Sąd Apelacyjny przychylił się do tych argumentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wieku 19 lat zarobił pierwszy milion. Zdradza w co dziś inwestuje
Historia Amber Gold
Amber Gold rozpoczęło działalność w 2009 r., kusząc klientów inwestycjami w złoto i kruszce z oprocentowaniem sięgającym nawet 16,5 proc. w skali roku – znacznie wyższym niż w bankach. 13 sierpnia 2012 r. spółka ogłosiła likwidację, a tysiące osób straciły oszczędności warte łącznie ok. 851 mln zł.
Śledztwo w sprawie spółki ruszyło po zawiadomieniu KNF pod koniec 2009 r., ale przez długi czas decyzje organów były opieszałe – pierwsze zarzuty dla Marcina P. pojawiły się dopiero w sierpniu 2012 r. W 2015 r. akt oskarżenia objął jego i żonę Katarzynę P., którzy według prokuratury oszukali blisko 19 tys. klientów, prowadząc działalność w formie piramidy finansowej.
Proces rozpoczął się w 2016 r. w Gdańsku. W 2019 r. sąd skazał Marcina P. na 15 lat więzienia, a jego żonę na 11,5 roku. W maju 2022 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał karę 15 lat dla Marcina P., a w przypadku jego żony obniżył ją do 11,5 roku. Sąd uznał, że to właśnie małżeństwo P. odpowiada za doprowadzenie tysięcy osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Afera stała się przedmiotem prac sejmowej komisji śledczej, która w 2019 r. podsumowała, że powstanie i rozwój Amber Gold były możliwe dzięki bierności organów państwa, systemowym lukom prawnym oraz pobłażliwości instytucji stojących na straży praworządności.