Aktywiści wdarli się do brytyjskiej rafinerii
Grupa aktywistów Extinction Rebellion, w tym dwójka sportowców, którzy brali udział w Igrzyskach Olimpijskich, wdarła się na teren największej brytyjskiej rafinerii. To protest przeciwko wykorzystywaniu paliw kopalnych, które przyczyniają się do kryzysu klimatycznego. Jak twierdzą przedstawiciele rafinerii, protest nie ma wpływu na produkcję.
Należąca do koncernu ExxonMobil rafineria w Fawley na południu Anglii jest największym zakładem rafineryjnym i petrochemicznym w Wielkiej Brytanii i produkuje prawie jedną piątą paliwa używanego na brytyjskich drogach.
Jak podają przedstawiciele organizacji Extinction Rebellion, kilkunastu aktywistów przed świtem przecięło ogrodzenie wokół zakładu, a następnie w małych grupach rozprzestrzeniło się na jego terenie.
Część z nich blokuje wjazd do rafinerii przy pomocy znanej z wcześniejszych protestów różowej łodzi, a kilka osób wspięło się na szczyt jednego z wysokich na 15 metrów zbiorników na paliwo, umieszczając tam transparent przekonujący, że paliwa kopalne nie mają przyszłości.
Co dalej z cenami paliw? Tania ropa to nie wszystko
Wśród protestujących jest dwoje brytyjskich olimpijczyków - żeglarka Laura Baldwin i kajakarz Etienne Stott, zdobywca złotego medalu na igrzyskach w Londynie w 2012 r. Stott był już w zeszłym roku aresztowany podczas protestu Extinction Rebellion na Waterloo Bridge w Londynie, a następnie został uznany za winnego zakłócania porządku publicznego. I on, i Baldwin przykuli się do łodzi blokującej wjazd do rafinerii.
Firma ExxonMobil poinformowała, że zakład w Fawley cały czas działa, a protest nie ma wpływu na produkcję. Z kolei policja oświadczyła, że na miejscu znajdują się funkcjonariusze i że podejmą oni działania, jeśli będzie to konieczne. Na razie nikogo nie aresztowano.