Hotelowy magnat apeluje do gości o napiwki, aby zatrzymać pracowników
Na całym świecie, w tym w Polsce, branża hotelarska i gastronomiczna boryka się z brakiem personelu. Dyrektor generalny sieci hotelowej HEI Ted Darnall ma pomysł, jak temu zaradzić. Jego zdaniem sposób jest tylko jeden. Trzeba zachęcić gości, aby zostawiali napiwki.
Ted Darnall jest dyrektorem generalnym sieci HEI, który zarządza ok. 80 hotelami, m.in. Mariott, Hilton czy InterContinental Hotels Group. W rozmowie z Business Insider przyznaje, że branża hotelowa ma poważny problem z zatrzymaniem pracowników.
Ludzie podejmują pracę, po czym rzucają ją po trzech tygodniach, a koszty prowadzenia hoteli są ogromne. Często zdarza się, że np. na pierwszej zmianie brakuje personelu, bo ludzie nie przychodzą do pracy.
Według niego podwyżki nie zatrzymają pracowników, bo konkurencja na rynku jest ogromna. Dlatego jego zdaniem nie premie, ale większe napiwki mogą powstrzymać pracowników przed odejściem z pracy.
4. fala pandemii jesienią? Hotelarze już się szykują
Dodatkowo proponuje, aby z uwagi na to, że rzadko nosimy przy sobie gotówkę, wprowadzić dopłaty do transakcji, co dodatkowo skłoniłoby turystów przy wymeldowaniu do zostawiania napiwków. Proponuje też wprowadzenie obligatoryjnego napiwku do rachunków w restauracji oraz opłaty manipulacyjnej od wszystkich transakcji kartą.
Ted Darnall wpadł na pomysł na podstawie obserwacji gości. Wiedząc, że branża zmaga się z problemami finansowymi, często zostawiali gotówkę w kopercie dla personelu sprzątającego w pokoju hotelowym.