Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Automat kontra ludzka wyobraźnia. Wszystko trwa około 30 sekund

8
Podziel się:

Tylko tyle potrzeba na włączenie sygnalizacji ostrzegawczej, opuszczenie rogatek i wjazd pociągu na przejazd kolejowo-drogowy kategorii B. Co roku dla wielu osób zabawa w rosyjską ruletkę kończy się tragicznie.

Pomimo niezwykle precyzyjnego systemu zabezpieczeń na przejazdach kategorii B wciąż dochodzi do wypadków
Pomimo niezwykle precyzyjnego systemu zabezpieczeń na przejazdach kategorii B wciąż dochodzi do wypadków (Materiały prasowe)

To jedno z tych zdarzeń, które mieści się w kategorii cudu. Cztery kobiety podróżujące samochodem z Koszalina były tak pochłonięte rozmową, że nie zauważyły migającego przed przejazdem czerwonego światła i zamkniętych półrogatek. Po staranowaniu pierwszej z nich i przejechaniu przez tory zatrzymały się przed kolejną zamkniętą rogatką. Sekundę później na przejazd wjechał rozpędzony pociąg zahaczając i uszkadzając tył pojazdu. Żadnej z pań – i można śmiało mówić o wyjątkowym szczęściu – nic się nie stało.

Klasyfikacja przejazdów kolejowo-drogowych

Wśród około 14 tysięcy, zarządzanych przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., przejazdów kolejowo-drogowych w całej Polsce wyróżniamy kilka różnych kategorii, które różnią się rodzajem zabezpieczeń. Wbrew potocznej opinii w Polsce nie ma bowiem przejazdów niestrzeżonych.

Zobacz także: Jak działa przejazd kolejowo-drogowy kategorii B?

Na przejeździe kolejowo-drogowym kategorii A (wyposażonym w rogatki lub nie) ruchem kierują uprawnieni pracownicy kolejowi. To na nich spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo osób przejeżdżających i przekraczających dany przejazd. Osoba obsługująca przejazd kolejowo-drogowy steruje pracą urządzeń zamykających i otwierających ruch drogowy. Do pozostałych obowiązków należy także bieżące monitorowanie stanu technicznego szlabanów, torów i zwrotnic, umieszczonych w obrębie jego terenu.

Na przejazdach kolejowo-drogowych kategorii B ruch drogowy kierowany jest przy pomocy samoczynnych systemów przejazdowych, wyposażonych w sygnalizację świetlną i rogatki zamykające ruch drogowy.

Przejazd kategorii C, podobnie jak kategorii B, jest w pełni automatyczny. Na nim ruchem drogowym kieruje samoczynna sygnalizacja świetlna.

Kolejna kategoria – D, to przejazd bez rogatek, półrogatek i samoczynnej sygnalizacji świetlnej. Przed przejazdem ustawiony jest krzyż św. Andrzeja, któremu często towarzyszy znak STOP.
Pod kategorią E kryją się przejścia przez tory kolejowe zabezpieczone np. układającymi się w labirynt barierkami, krzyżem św. Andrzeja lub automatycznie załączanymi rogatkami i sygnalizatorem świetlnym.

Najwięcej w Polsce jest przejazdów kategorii D – stanowią one ponad 50 proc. wszystkich. W pełni zautomatyzowanych przejazdów kategorii B i C w całym kraju jest ok. 2,5 tyś. i Na tych przejazdach wypadki nie powinny się zdarzać, gdyż czerwone, migające światła na sygnalizatorze informują kierowcę, że zbliża się pociąg. Jednak dla wielu kierowców taki sygnał to za mało.

Po pierwsze, światła

Pomimo niezwykle precyzyjnego systemu zabezpieczeń na przejazdach kategorii B wciąż dochodzi do wypadków. Nawet najbardziej precyzyjny automat nie może zastąpić zdrowego rozsądku u kierowców i postępowania zgodnie z kodeksem drogowym.

Jak działa – sterowany automatycznie – przejazd kategorii B?

W odpowiedniej odległości przed przejazdem kolejowo-drogowym na torach znajduje się czujnik wjazdowy. Po tym jak najedzie na niego pociąg, rozpoczyna się cały proces zamykania przejazdu. Początkowo zapala się czerwone migające światło na sygnalizatorze umieszczonym przed przejazdem. W zależności od przejazdu po 8 lub 13 sekundach zaczynają opadać rogatki. Tam, gdzie na przejeździe jest jedna para półrogatek, ich zamknięcie trwa nie dłużej niż 10 sekund. W ciągu kolejnych 10 sekund na przejazd wjeżdża pociąg poruszający się ze swoją rozkładową prędkością – nawet do 160 km/h.

– Mimo wielu zabezpieczeń nadal dochodzi do wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych. Głównie z winy kierowców, którzy nie reagują właściwie na sygnalizację świetlną i dźwiękową informującą o zbliżającym się pociągu. Zgodnie z przepisami, to czerwone światło zabrania wjazdu za sygnalizator, a nie zamknięte półrogatki. I to wszystkim, także rowerzystom. Co ciekawe, nikt nie kwestionuje tego, że trzeba zatrzymać się przed skrzyżowaniem drogowym gdy nakazuje to znak STOP lub sygnalizator wskazujący czerwone światło – zwraca uwagę Jarosław Chmielarz, pracownik PKP Polskich Linii Kolejowych S.A., koordynator kampanii "Bezpieczny przejazd".

Po przejechaniu pociągu zaczynają unosić się rogatki. A dzieje się to w momencie, gdy opuszczający przejazd pociąg najedzie na tzw. czujnik zjazdowy. – Ci najbardziej niecierpliwi są przekonani, że jak tylko rogatki zaczynają się unosić, mogą ruszać. Nic bardziej mylnego. Tu także obserwujemy sygnalizację i czekamy do momentu aż zgaśnie czerwone światło. W przypadku przejazdów wielotorowych nigdy nie należy wjeżdżać na tory bezpośrednio po przejechaniu pociągu. – mówi Jarosław Chmielarz.

Skąd ta ostrożność?

Na przejazdach wielotorowych pociągi mogą poruszać się w dowolnym kierunku i w dowolnym czasie. Co więcej, gdy przejedzie jeden pociąg, kolejny skład najedzie na czujnik wjazdowy i ponownie uruchamia się cykl zamykania przejazdu. Może się więc zdarzyć, że sygnalizacja nie zdąży zgasnąć, mimo przejazdu pierwszego pociągu. Dlatego, dopóki sygnalizacja przejazdowa się nie wyłączy, kierowcy nie mogą wjechać na przejazd nawet przy otwartych rogatkach! – Porównuję tę sytuację do wysiadania pasażerów z autobusu, kiedy wychodzimy zza pojazdu na drugi pas jezdni wprost pod nadjeżdżający samochód. Trzeba mieć świadomość, że migające czerwone światło to może być czas ostrzegania dla pociągu nadjeżdżającego drugim torem. Niestety kierowcy zbyt często o tym zapominają – dodaje Włodzimierz Kiełczyński, dyrektor Biura Bezpieczeństwa PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Zobacz także: Niewłaściwe zachowania kierowców

Zasada ograniczonego zaufania

Zbliżając się do przejazdu – niezależnie od jego kategorii – powinniśmy stosować zasadę ograniczonego zaufania. Na przejazd kolejowo-drogowy NIE WOLNO wjeżdżać, kiedy na sygnalizatorze zapala się czerwone światło lub opadają rogatki. Na przejazd NIE MOŻNA również wjeżdżać bez upewnienia się, że nie zbliża się pociąg. Nawet jeśli rogatka jest otwarta, a sygnalizacja wyłączona. Kierowcy muszą pamiętać o tym, że urządzenia techniczne mogą ulec awarii, a dróżnik przejazdowy np. zasłabnąć i nie zamknąć przejazdu. Na przejazd wjeżdżamy tylko wtedy, gdy możemy go bezpiecznie opuścić – mamy odpowiednią ilość miejsca za nim. I TYLKO wtedy, gdy na sygnalizatorze nie migają czerwone światła. To właśnie one zabraniają wjazdu na przejazd.

Coś się dzieje? Dzwoń pod 112

Każdego dnia w Polsce dochodzi do sytuacji, w której samochód zostaje uwięziony między szlabanami. Średnio 15 razy dziennie kierowcy wyłamują rogatki na przejazdach kolejowo-drogowych. Niezwykle rzadko – mówimy o 1 proc. przypadków – dochodzi do usterki: czerwone światło nie zapala się lub nie gaśnie, rogatki nie podnoszą się lub nie opadają.

– Wówczas należy zadzwonić pod numer 112 i podać indywidualny 9-cyfrowy numer przejazdu, widoczny na umieszczonej na wewnętrznej stronie rogatki lub krzyżu św. Andrzeja żółtej naklejce. Operator numeru 112 dzięki tej informacji od razu zlokalizuje przejazd i skieruje na miejsce nasze służby techniczne, które w możliwie najkrótszym czasie usuną awarię – zapewnia Włodzimierz Kiełczyński. I co najważniejsze, pracownicy PLK mają również szansę, by przed uszkodzoną rogatką znacząco zmniejszyć prędkość nadjeżdżających pociągów lub w ogóle wstrzymać ruch – by nie doszło do tragedii. Dla kierowcy to tylko jeden telefon. Dla wielu innych osób, to informacja, która może uratować ich życie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(8)
Von Alfonso
rok temu
Edukacja od przedszkola albo do przedszkolaków po nauki. 99% kierowców to samobójcy na prochach dzieci na które trzeba uważać. O braku szacunku nie warto wspominać.
alfred
2 lata temu
powinny być tak skonstruowane zabezpieczenia, że jak nadjeżdża pociąg i jest w jakiejś tam odległości od przejazdu to w każdym wypadku zapory powinny być zamknięte i koniec . Nie powinno być żadnej możliwości wjazdu na przejazd bo zapora nie pozwala. Natomiast bywa tak, że zapory się podnoszą a światło nadal miga , albo co gorsza na chwileczkę np. 1-2 sekundy przestaje migać , ty wjeżdżasz i nagle się zamyka bo drugi pociąg jedzie i łapie cię w pułapkę i tgragedia.
buczo
5 lata temu
Najbardziej daje do myślenia ten kod 9 - cyfrowy przejazdu. Kto to zapamięta jeśli pojazdem poruszamy się w łańcuszku innych. A może literka i kod 4 - cyfry. Nie każdy ma moc zapamiętywania.
B56
5 lata temu
Jeszcze kilka lat temu przed każdym przejazdem z automatyką stał znak stop. Obecnie znaków stop nie ma, co sugeruje ze przez taki przejazd gdy sygnalizacja świetlna nie jest uruchomiona można przejechać bez zatrzymania (w mojej okolicy nawet autobusy miejskie pokonują przejazdy kolejowe bez zatrzymania). Jednocześnie w artykule zaleca się ostrożność, upewnianie się..... itd. Skoro statystyki pokazują, że bezpośredni wjazd na przejazd kolejowy jest niebezpieczny to przed każdym przejazdem winien stać znak stop a niestosowanie się do niego srogo karane. Niemal każdy przejazd jest monitorowany zatem nie byłoby to trudne. W sprawach bezpieczeństwa bezwzględny nakaz zawsze daje lepsze rezultaty niż sugestia że niby trzeba, ale niekoniecznie.
awaw
5 lata temu
Jakie 30 sekund??? U mnie jest przejazd automatycznie zamykany i gdy się zamknie to spokojnie można zgasić silnik, i sprawić sobie małą drzemkę zanim nadjedzie pociąg.