"Bezprecedensowe środki bezpieczeństwa". Budapeszt szykuje się do szczytu Trump-Putin
Amerykańskie oraz rosyjskie jednostki bezpieczeństwa, antyterroryści, policja i wojsko pojawią się w Budapeszcie podczas szczytu Trump-Putin, do którego ma wkrótce dojść na Węgrzech. Media piszą o "bezprecedensowych środkach bezpieczeństwa".
Donald Trump zapowiedział, że w najbliższym czasie spotka się z Władimirem Putinem w Budapeszcie, żeby omówić zakończenie wojny w Ukrainie. Viktor Orban ogłosił, że Węgry są "wyspą pokoju". Jednocześnie w wywiadzie udzielonym prorządowemu tygodnikowi Mandiner zapowiedział, że datę szczytu już ustalono, ale nie może jej zdradzić - pisze dla WP Dominik Héjj.
Stolica Węgier już przygotowuje się na przyjęcie amerykańskiego prezydenta i rosyjskiego dyktatora poszukiwanego listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karny (Budapeszt nie będzie respektować nakazu aresztowania wydanego przez MTK).
Pociąg do Chorwacji. Tak wyglądają przedziały polskie i węgierskie
Budapeszt jak twierdza
Węgierski serwis index.hu podkreśla, że "przygotowania z udziałem jednostek międzynarodowych rozpoczną się w przyszłym tygodniu". Nad miastem będą latać myśliwce, uruchomione zostaną systemy cyberbezpieczeństwa, na pełną skalę będą działać urządzenia zagłuszające.
Ekspert ds. bezpieczeństwa István Hajós zapowiada, że do ochrony miasta "wspólnie przygotowują się" - siły antyterrorystyczne, policja, wojsko oraz amerykańskie i rosyjskie jednostki bezpieczeństwa.
Mieszkańców stolicy czeka szereg utrudnień. Część ulic będzie zamknięta, zmienione zostaną trasy komunikacji miejskiej, w tym metra. Media przypominają, że podczas ostatniej wizyty Putina w 2017 r. w Budapeszcie - przy okazji mistrzostw świata w judo - "całe miasto stanęło w miejscu".
"Poruszanie się było praktycznie niemożliwe. Właśnie tak wyglądało zamknięcie miasta. Zakaz zatrzymywania się był zabroniony (na wielu ulicach - przyp. red.)" - czytamy w index.hu.
Zełenski w Białym Domu
Tuż przed wzmożonymi przygotowaniami do organizacji szczytu w Budapeszcie Donald Trump przyjął w Białym Domu Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy złożył trzecią wizytę w Waszyngtonie od początku drugiej kadencji Trumpa.
Obie strony zapewniły, że było to dobre spotkanie. Rozmawiano m.in. o uzbrojeniu, produkcji broni i o rozmowach w Budapeszcie. Prezydent USA wyraził przekonanie, że Putin chce zakończyć wojnę w Ukrainie, natomiast Zełenski ocenił, że nie sądzi, by Putin był gotowy na pokój.
Jednym z poruszonych tematów były pociski kierowane Tomahawk, o których sprzedaż zabiega Ukraina. Trump zasugerował jednak, że nie sprzeda Kijowowi tych rakiet, gdyż USA ich potrzebują. - Miejmy nadzieję, że uda nam się zakończyć wojnę bez Tomahawków - dodał prezydent USA, zaznaczając, że sądzi, iż jest blisko doprowadzenia tej wojny do końca.
Źródło: index.hu, PAP