W opinii miliardera bogate kraje muszą osiągnąć zerową emisję netto, niezależnie od tego, czy cały świat dojdzie do zeroemisyjności.
Istnieją poziomy emisji, które są na tyle małe, że pogorszenie temperatury nie stanowi problemu - powiedział Gates w trakcie rozmowy z ambasadorem Singapuru ds. działań na rzecz klimatu Ravi Menonem.
CNBC cytuje słowa Gatesa, który uważa, że nie wszystkie kraje muszą dojść do "absolutnego zera" w kontekście emisji dwutlenku węgla. Natomiast dla bogatszych krajów jest to niezbędne, żeby wyznaczać drogę innym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ograniczenie emisji dwutlenku węgla
Czym jest emisja zero netto? Jak tłumaczy CNBC, powołując się na definicję ONZ, jest to ograniczenie emisji dwutlenku węgla do niewielkiej ilości emisji, która może zostać wchłonięta i trwale zmagazynowana przez przyrodę.
Gates zaapelował również, żeby świat w odważny sposób inwestował w innowację, które pozwolą na skuteczniejszą walkę z klimatem. Dodał, że osiągnięcie zerowej emisji w 2050 r. wydaje się nierealne. Według danych ONZ emisja dwutlenku węgla musi zostać zmniejszona o 45 proc. do 2030 r., jeśli w 2050 r. świat miałby osiągnąć zerową emisyjność.
- Im szybciej to osiągniemy, tym lepiej. Ale potrzebujemy przykładów - zapowiedział Gates, który spotkał się także z premierem Singapuru. Panowie rozmawiali o czystej energii oraz rozwoju szczepionek. Gates Foundation ma aktywnie uczestniczyć w tych planach.
Bill Gates od lat namawia do podjęcia intensywnych działań zatrzymujących zmiany klimatu. Sam przyznał jednak, że odbywając częste podróże lotnicze, nie jest najlepszym przykładem. Dlatego miliarder chce "zadośćuczynić śladowi węglowemu, który zostawia".